22

228 19 1
                                    

-Chłopaki jutro macie trudny mecz więc naprawdę proszę was postarajcie się, wiecie też, że Olek jest jeszcze w szpitalu co jeszcze bardziej utrudnia nam sprawę i teraz będę musiał wybrać nam nowego kapitana oczywiście na czas nieobecności Śliwki. Zastanawiam się nad 2 osobami ale myślę, że Tomek? Chciałbyś zostać Kapitanem?

-Tak jasne - pokiwał zadowolony głową po czym udał się z resztą drużyny do szatni

Kiedy już się odświeżył i przebrał poczekał jeszcze chwilę na Kubę po czym razem ruszyli do domu młodszego

*/*

-Coś się stało? - zauważył Kuba kiedy Tomek wywrócił oczami w stronę telefonu

-Mama ciągle do mnie pisze i dzwoni - westchnął najprawdopodobniej odpisując na wiadomości kobiety

-Martwi się

-Wiem ale mogła raz napisać a nie

-Dobra nie denerwuj się tak i chodź zrobimy coś do jedzenia a potem idziemy już spać - pociągnąłem go za rękę tak by wstał z łóżka a ten zadowolony za mną poszedł

-Może gofry? - zaproponował

-Tak to dobry pomysł weź podaj miskę i mąkę a ja sprawdzę czy mam inne składniki

Po przygotowaniu ciasta był czas by upiec gofry tak też więc robili chłopcy nagrzewając wcześniej gofrownice

-Ej Tomek pójdziesz zobaczyć czy Filip jest w pokoju? Chyba jeszcze nie wrócił a mówił, że będzie o 19

-Nie ma go - wzruszył ramionami zbiegając ze schodów

-Nie odbiera - westchnął próbując się już 5 raz dodzwonić do brata

-Spokojnie na pewno dobrze się bawi z kolegami poza tym jest jeszcze wcześnie - przytulił do siebie chłopaka i pogłaskał go po głowie

-On jest tak mało odpowiedzialny - pokręcił głową

-A co wy tacy smutni? Ktoś umarł? - przez drzwi wszedł lekko zdyszany Filip

-Gdzie ty masz telefon dziecko?! Miałeś być o 19 jest kurwa 21 a do ciebie nie da się dodzwonić

-Luzuj żyje chyba nie? - wywrócił oczami wchodząc w głąb kuchni - chyba wam się coś tu pali

-Gofry! - krzyknął Kuba podbiegając do gofrownicy

-To wszystko twoja wina! - rzucił już całym czarnym tostem w uciekającego Filipa

*/*

-Dobra więc wraz z wygraną meczu kto idzie dziś do mnie chlac? - krzyknął na całą szatnie kurek a każdy zaczął się zgłaszać Tomek swojego czasu też chciał ale Kuba od razu opuścił jego rękę

-A co się stało, że Kamil największy fanatyk chlania nie idzie?

-Nie mam czasu - wywrócił oczami przebierając koszulkę

-Uuu idzie do swojego chłopaka - zawył Karol ciesząc się jak głupi

-Co ty znowu gadasz? - mruknął już bardziej wkurzony

-No do Olka przecież każdy wie, że siedzisz tam tyle ile możesz nie wiem po jakiego chuja to robisz w tym czasie można by tyle zrobić

-Weź się odpierdol - szybkim ruchem uderzył go w nos nie zrobił tego mocno ale jednak

-Co miłość robi z ludźmi... - westchnął przecierając swój nos

Właśnie Ty /// Tomasz Fornal X Jakub Popiwczak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz