Rozdział XXV
Sky
– Czy którykolwiek z pani nowych przyjaciół wypowiadał się otwarcie o chęci zemsty na Stephanie Harrisonie?
Spojrzałam zaskoczona najpierw na szeryfa, a potem na Jas. To przesłuchanie zaczynało przypominać kabaret. Na początku padały standardowe pytania. Co pamiętam? Co się stało? Jak dostał się do mojego mieszkania? Ale gdy już opowiedziałam wszystko to, co się działo od momentu, gdy wszedł do niego pytania drastycznie skręciły w stronę, która mi nie odpowiadała. Zdawało się, że owszem szeryf zapytał o to co istotne, bo musiał, ale jego oczka zaświeciły się w momencie, gdy zaczął wypytywać o moje relacje z Grimm Reapers. A pytania były tak mocno sugerujące, że mój strach i poczucie dyskomfortu zniknęły w mgnieniu oka zastąpione przez najczystszą formę złości.
– Moi nowi przyjaciele do dziś nie wiedzieli nawet o jego istnieniu – powiedziałam spokojnie, ale mój głos lekko drżał.
Miałam nadzieję, że można to przypisać emocjom jakie mną targały po ataku. Po raz pierwszy w życiu opinia innych, że jestem słaba i krucha mogła mi wyjść na korzyść.
– Nie rozmawiała pani z Jacobem Bassetem o nim?
– Powiedziałam mu o tym ledwie kilka dni temu – przyznałam cicho.
– Czyli przyznaje pani, że skoro wiedział o tym, mogli wiedzieć o tym również pozostali, prawda? Jak zareagował na tą informację?
Zagryzłam mocno szczęki, by nie warknąć na niego. Jas, która siedziała na łóżku obok mnie ścisnęła moją dłoń w geście wsparcia. Wiedziałam, że jest równie zaskoczona i zła na nagły obrót przesłuchania.
– Był dla mnie wyrozumiały – odpowiedziałam w końcu patrząc prosto w oczy szeryfa. - Wiedział, że coś działo się w mojej przyszłości co kładło się cieniem na naszej relacji. Gdy w końcu powiedziałam mu prawdę o tym, że byłam molestowana w dzieciństwie i że on znów jest na wolności przejął się jedynie kwestią mojego bezpieczeństwa.
– Co ma pani na myśli?
Omal nie sapnęłam z frustracji na jego coraz to bardziej oczywiste pytania. Tucker nie chciał złapać Harrisona. On chciał usadzić Casa i jego braci. Z każdym pytaniem stawało się to dla mnie jaśniejsze. Jas musiała odczuwać dokładnie to samo, bo westchnęła głośno i w końcu zabrała głos.
– Jaki cel mają te pytanie, szeryfie? Sky opowiedziała wszystko o tym co wydarzyło się dzisiejszego wieczoru. Czy na prawdę musimy teraz omawiać jej prywatne relacje z mężczyznami?
Szeryf skrzywił się i rzucił Jas oburzone spojrzenie.
– Te relacje, jak je pani określiła, panno Anderson, są istotne dla całej historii.
– W jaki sposób? - Zapytałam czując jak rośnie moja złość. - Czy na prawdę tak ważne w znalezieniu człowieka, który mnie napadł jest fakt, że spotykam się z Casem? Co on ma wspólnego z tym, oprócz faktu, że to on mnie przed nim uchronił, a nie policja. Która, co warto dodać, wiedziała o całej sprawie dużo wcześniej i mogła zrobić to dawno.
Nie wytrzymałam. Miałam serdecznie dość tego faceta i chciałam żeby wyszedł w końcu z mojego pokoju. Przed kwadransem pojawił się lekarz i nie wyglądał na zadowolonego, że wciąż ktoś mnie męczy i zmusza do mówienia. Gardło wciąż miałam lekko opuchnięte i co kilka zdań musiałam posiłkować się letnią wodą ze szklanki. Teraz też wymownie po nią sięgnęłam, a Tucker zesztywniał pod moim spojrzeniem i w końcu wstał.
CZYTASZ
Grimm Reapers MC 2# Casanova | ZAKOŃCZONE
RomanceByła delikatna, niewinna i tak uroczo nieśmiała, że nie potrafiłbym przejść koło niej obojętnie nawet gdyby zależało od tego moje życie. Coś w niej wołało do podstawy mojego bycia. Ta część mnie chciała ją rozłożyć na czynniki pierwsze, poznać i zro...