3 lata później...
BlairJeśli będziecie kiedyś chcieli odegrać się na kimś i będziecie potrzebować transportu nie wybierajcie busa. Jak się okazuje bus nie jest najlepszym pojazdem do akcji. Zdaje się, że sporo w nim miejsca, ale dla sześciu dziewczyn z komputerami i masą innego sprzętu jest go zdecydowanie za mało. A gdzie w tym wszystkim jeszcze ja.
Bus zatrzymuje się niedaleko kasyna Last Night. Nazwa adekwatna do tego co zamierzam zrobić z właścicielem tego miejsca.
Pewnie się zastanawiacie, co tutaj tak właściwie robimy i po co to wszystko. Odpowiedź jest banalnie prosta. Zemsta. Obserwujemy całe kasyno, wewnątrz jak i zewnątrz od kilku tygodni. Znamy zachowania stałych klientów jak i pracowników. Co tydzień wykonują ten sam schemat, a my znamy go od podstaw.
- Załóż to.- mówi blondynka rzucając we mnie ubraniami. Jej głos wyrywa mnie z zamyślenia w jakim utknęłam. Chwytam ubrania, którymi okazują się być czarna, długa suknia z opuszczanymi ramionami i dekoltem w serduszko. Na długość kolan jest obcisła, a niżej jest lekko rozkloszowana. Dodatkowo ma delikatne rozcięcie na nogę. Do tego czarne sandałki na szpilce z paskiem na kostce i srebrna biżuteria. Idealnie.
Zakładam wybrane przez przyjaciółkę rzeczy po czym poprawiam makijaż oraz włosy. Tutaj nie ma miejsca na pomyłkę. Wszystko musi iść punkt po punkcie.
- Blair.- z powrotem przykuwa moją uwagę blondynka, na co odwracam się, aby zapięła mi zamek w sukience.- Jesteś pewna co do tego co chcesz zrobić? Jak zaczniemy nie będzie już odwrotu.- dopowiada zapinając moją sukienkę. Sprawnie udaje jej się to zrobić więc szybko staje z nią twarzą w twarz.
- Jestem pewna Mavis. Myślałam o tym bardzo długo, przygotowania nie były łatwe, z resztą sama wiesz. On zabrał mi tak wiele... muszę to zrobić.- odpowiadam, a pewność siebie bije ode mnie na kilometr.
- W porządku, jestem w tym z Tobą. Teraz plan.- mówi kładąc mi dłonie na odkrytych ramionach po czym spogląda mi prosto w oczy. W ten sposób sprawia, że skupiam się tylko i wyłącznie na niej.
- Wchodzę i wtapiam się w tło. Przysiadam się do najgrubszych mafiozów gdzie rozbijam bank i idę prosto do paszczy lwa, w której siedzi De Niro.- mówię wcześniej ustalonym hasłem.
- Świetnie. Dobra dziewczyny faza pierwsza start. Isabelle?- mówi blondynka po czym podchodzimy do rudej przy największym komputerze. Nikt się na tym nie zna tak jak ona.
- Przemiał ludzi jest dziś ogromny, co dla nas jest na plus. Nasz stół właśnie się zapełnia, brakuje tam tylko Hendersona...
- I Blair.- wtrąca Mavis na co Isabelle jej przytakuje. Dokładnie oglądam obrazy z kamer, aby zapamiętać jak najwięcej szczegółów.
- A co z De Niro?- dopytuje za nim Mavis to zrobi.
- Według naszych obserwacji za dziesięć minut Shane uda się do swojego gabinetu, a Henderson przybędzie za piętnaście.- odpowiada ruda. Obserwacje nie poszły na marne.
Stojąca obok blondynka odwraca się od monitorów w moją stronę.
- Dobra Blair, skup się. Dylan już jest na swojej pozycji.- gdy kobieta wypowiada te słowa zerkam na ekran znajdujący się za nią gdzie dostrzegam gotowego bruneta.- Tu masz komunikator.- mówi podając mi beżowy przedmiot, który odbieram.
CZYTASZ
Royal flush
Lãng mạn- Nie zbliżaj się do mnie!- krzyczę robiąc krok do tyłu na co mężczyzna się zatrzymuje.- Po co było to wszystko?! Te wszystkie słowa, wspólny czas, oświadczyny... wszystko przez pieprzoną umowę?!- krzycząc rzuciłam w niego teczką, którą miałam pod r...