Rozdział 29.

4K 118 7
                                    

Shane

Niesamowite, że ta kobieta chce słuchać granej przeze mnie melodii. Siedzi przy mnie jak zaczarowana obserwując każdy najmniejszy ruch. Nie wie, że zerkam na nią gdy jest wpatrzona w klawisze. Nikt nigdy nie był tak zafascynowany tym co wyrabiam z tym instrumentem. Dla wszystkich było to bezsensowne, a w szczególności dla mojego ojca.

Kończę melodie puszczając trzymaną przez ten cały czas drobną dłoń brunetki. Gdy pomieszczenie wypełniła głucha cisza kobieta obraca się przodem w moją stronę na co uczyniłem to samo. Jej zgrabne udo spoczęło na moim gdzie na kilka sekund przeniosłem swój wzrok. Widok nagiej, gładkiej skóry kobiety przyspieszył przepływ krwi w moich żyłach.

- To było piękne.- mówi swoim delikatnym głosem co wywołuje uśmiech. Podnoszę wzrok oraz dłoń na odkryte ramię Blair gdzie opuszkiem palca kreślę delikatne wzory wywołując na jej ciele dreszcze.

- Jak to możliwe, że ktoś taki jak ty gra tak pięknie?- pyta przyglądając mi się uważnie.

- Ktoś taki jak ja?- pytam rozbawiony nie zaprzestając swoich poprzednich ruchów.

- No wiesz. Taki mroczny, posępny i w ogóle nudny facet, a skrywa w sobie tak wiele fascynacji.

- Nudny?- dopytuje niedowierzając w słowa jakie padają z tych cudownych ust.

- Jeszcze głuchy na dodatek.

- Gdybym był głuchy nie mógłbym słuchać jak cudownie wykrzykujesz moje imię.- na moje słowa kobieta zalewa się rumieńcem co coraz bardziej mi się podoba. Zaczesuje kosmyk włosów za ucho spuszczając zawstydzony wzrok.- Kurwa.- klnę pod nosem podnosząc podbródek kobiety oraz łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.

Widok bezbronnej piękności sprawia, że nie wytrzymuje. Oszaleje jeśli nie będzie moja.

Wciągam Blair na swoje kolana i dokładnie badam dłońmi jej drobne ciało nie odrywając przy tym ust. Owija swoimi delikatnymi dłońmi mój kark drapiąc go na co mruczę wprost w jej usta. Uwielbiam gdy to robi.

Sprawnym ruchem dostaje się pod materiał marynarki badając moje ciało przez ciemny materiał koszuli. Wiem czego pragniesz maleństwo. I mam zamiar ci to dać.

Przenoszę dłonie na jej pośladki unosząc drobne ciało do góry. Kładę ją na ławie, na której siedzieliśmy i klękam przed nią odrywając się od spuchniętych od pocałunków ust. Dłonią sunę od kostki przez łydkę oraz udo aż do samego biodra wywołując cichy jęk oraz delikatny dreszcz na ciele Blair.

Cholera jasna.

Zaczepiam o rąbek jej bielizny spoglądając na pełną rozkoszy twarz, a następnie powolnie i delikatnie zsuwam z niej białe stringi. Łapie delikatny materiał w pewny chwyt i chowam do wewnętrznej kieszeni marynarki patrząc wprost w oczy rozpalonej brunetki. Podpiera się na łokciach patrząc na mnie w pożądliwy sposób. Powolutku... wezmę cię na każdy możliwy sposób.

- Czy ty musisz zabierać mi każdą bieliznę?- pyta przyglądając mi się uważnie.

- Nie możesz mi tego zabronić maleństwo. To moje hobby.- odpowiadam na co raptownie wciąga powietrze. Łapie za uda kobiety przyciągając ją bliżej. Nie pozwalam jej na dalszą dyskusje tylko zatapiam się w tej cudownej, mokrej cipce.

Royal flushOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz