Rozdział 30.

3.4K 104 8
                                    

Blair

Próbuje poukładać sobie w głowie wszystko co do tej pory się wydarzyło, ale za cholerę nie potrafię. Ten wczorajszy piknik... czuje jak by coś zmienił. Jak by zawalił mur, który cały czas pomiędzy nami stał.

Mimo iż całą noc byłam w ramionach bruneta nie mogłam zmrużyć oka. Ciążące myśli nie dawały mi spokoju. Po bankiecie muszę to skończyć, dłużej już tak nie mogę.

Odrywam swoje myśli od Shane'a i skupiam się na sukni, którą wybrałam. Cała jest w ślicznym liliowym kolorze. Góra pięknie przylega do ciała, suknia ma całe odkryte plecy, jedyne co się na nich znajduje to sporej wielkości wiązanie, a dół cały jest tiulowy. Do tego na wierzchu ma warstwę brokatową przez co pięknie się mieni.

Mam nadzieje, że Shane oszaleje na mój widok... co ja wygaduje do cholery?

Na prawdę muszę to skończyć. Im dłużej to trwa tym gorzej dla mnie.

Zostawiam suknie w swojej starej sypialni. Jest niespodzianką dla De Niro dlatego wisi w tamtym pomieszczeniu. Kieruje się na dół, a moją uwagę przykuwa trzask frontowych drzwi.
Zerkam w tamtą stronę i raptownie się zatrzymuje dostrzegając moje dziewczyny.

- Musimy pogadać.- zaczyna Mavis na co od razu zbiegam z ostatnich schodów i wchodzę do salonu.

- Co się dzieje?- pytam siadając na kanapie na co dziewczyny robią to samo.

- Musimy zrobić porządek z Penelope. Ostatnio wtrąciła się w nasz skok na transport z banku i zdecydowanie czuje się zbyt pewnie w nowym środowisku.- opowiada siedząca obok mnie blondynka.

- Jaki masz plan?- pytam.

- Miałam nadzieje, że mi pomożesz.- odpowiada na co poprawiam rękawy swojej beżowej bluzki.

- Oczywiście, zawsze możesz...

- Pomożesz w czym?- przerywa nam męski głos, na który wszystkie obracamy się w stronę wejścia. Stoi tam nikt inny jak osobnik przyprawiający mnie o szybsze bicie serca w ostatnim czasie. Ubrany w bordową koszulę z rozpiętymi guzikami oraz czarne eleganckie spodnie przykuwa uwagę.

Mimo jego wtrącenia się w rozmowę wszystkie go ignorują i obracają się z powrotem do mnie.

- Musimy na nią zapolować Blair. I to jeszcze dziś. Niedługo ma samolot do Nowego Yorku. Tam nie dopadniemy jej tak łatwo.- odzywa się Mavis.

- Wyruszamy za...

- Nigdzie nie jedziesz kochanie.- ponownie przerywa mi Shane na co ciskam w jego stronę piorunami.

- Chyba musicie sobie coś wyjaśnić.- wtrąca wstająca ze swojego miejsca Peyton.

- Poczekamy na zewnątrz.- dodaje Mavis po czym wszystkie wychodzą. Poprawiam swoje czarne adidasy i staje na przeciw mężczyzny krzyżując ramiona na piersi.

- O czym one mówiły?

- Mam pare spraw do załatwienia. Wrócę wieczorem.- odpowiadam próbując wyminąć jego sylwetkę co mi uniemożliwia łapiąc za mój nadgarstek.

- Nie ma nawet mowy.- cedzi wkurwiony, na co również się denerwuje.

- Nie będziesz mi mówił co mogę, a czego nie...

Royal flushOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz