Rozdział 25.

4.2K 123 3
                                    

Shane

Właśnie podpisuje papiery odbierając prezent dla brunetki. Dostawca odbiera ode mnie teczkę składając z powrotem lawetę, a ja w tym czasie okrążam maszynę przyglądając się jej dokładnie z każdej strony. Gdy kończę zatrzymuje się na przeciw i muszę stwierdzić, że jest idealny.

- Tutaj jesteś.- słyszę za sobą delikatny głos na co wypuszczam sfrustrowany powietrze przez nos.- Co to?- pyta kobieta zatrzymując się obok mnie.

- Jak Ty potrafisz wszystko zepsuć.- mówię odwracając się w stronę Blair.- To miała być niespodzianka.

- Mogę jeszcze wrócić i udawać, że o niczym nie wiem.- mówi robiąc krok w tył, ale powstrzymuje ją łapiąc za drobny nadgarstek. Przyciągam kobietę z powrotem i popycham ją lekko w stronę maszyny.

- Jest dla Ciebie.- mówię na co kobieta odwraca się zszokowana. - Pamiętam jak zareagowałaś na mój motocykl i postanowiłem kupić Ci taki sam.

- Zwariowałeś.- odpowiada cicho podchodząc do czarnej maszyny. Jej drobna dłoń ląduje na błyszczącej karoserii dokładnie badającej jej idealną powierzchnię. Obchodzi ją dookoła zatrzymując się z powrotem obok mnie.- Jest piękny.- odpowiada na co wręczam jej czarny kask i skórzane rękawiczki do kompletu. Na ustach kobiety pojawia się ogromny uśmiech gdy odbiera ode mnie przedmioty.

- Dla tego uśmiechu było warto.- mówię czym zawstydzam kobietę. To nowość.- Chcesz ją przetestować?

- Daj mi minutkę.- odpowiada nagle wciskając mi kask z powrotem po czym biegnie do środka posiadłości. Śmieje się na zachowanie brunetki podchodząc do swojej maszyny. Przygotowuje ją do drogi gdy po kilkunastu minutach wraca brunetka.

- Jestem gotowa.- mówi gdy odwracam się w jej stronę. Na widok kobiety skórzane rękawiczki wypadły mi z dłoni. Czarny krótki top, skórzana kurtka, czarne spodnie z wyższym stanem i ciężkie trapery, oczywiście czarne. Gdy dostrzegła jak się jej przyglądam obróciła się wokół własnej osi z wielkim uśmiechem. Jednogłośnie stwierdzam, że jej tyłek bosko wygląda w tych spodniach.

Nie wytrzymuje i podchodzę do niej w dwóch krokach. Jedna dłoń ląduje na talii kobiety, a druga na tym cudownym tyłku.

- Wrócisz sama?- pytam na co marszy swój zgrabny nosek.- Muszę skoczyć do kasyna załatwić kilka spraw.

- W takim razie pojadę do Mavis.- odpowiada, a mi jak najbardziej to pasuje.

- W porządku, ale Luke pojedzie z Tobą.- mówię wskazując na ochroniarza stojącego nieopodal. Brunetka zawiesza na nim wzrok na kilka sekund po czym odwraca się w moją stronę.

- Musi?

- Nie podlega to dyskusji.- odpowiadam wypuszczając brunetkę z objęcia. Na odchodne klepie ją w tyłek co mi oddaje. Jest to dość zabawne. Idę w jej ślady i siadam na motor odpalając silnik.- Teraz musisz...- krzyknąłem lecz przerwał mi odgłos drugiego silnika.

- Umiem jeździć.- odpowiedziała prędko nakładając kask i rękawiczki. Nie zostało mi nic innego jak ruszyć w ślady kobiety.

Wyjechaliśmy z posesji kierując się w stronę centrum. Cały czas byłem nieopodal w razie kłopotów, ale kobieta świetnie sobie radziła z czterystukonną bestią. Przez drogę uważnie jej pilnowałem i muszę potwierdzić jej stwierdzenie, że umie jeździć. Nie jeden facet mógłby pozazdrościć umiejętności.

Royal flushOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz