#4

141 9 1
                                    

Pov. Polska

Obudziłam się w miejscu które przeszywała ciemność, praktycznie nic nie było widać. Nagle usłyszałam z daleka powolne kroki i szczękanie łańcucha. Od razu się wzdrygłam chciałam zacząć uciekać ale strach mnie tak sparaliżował że nie umiałam się ruszyć zaczęłam panikować aż w końcu z ciemności pokazała się złowroga twarz której wręcz nie nawidziłam była to złowroga twarz Niemca.

N- witaj droga Polen~- powiedział szczerząc się, dokładnie jak jego ojciec III Rzesza...

Ja się nie odezwałam, jemu to się nie spodobała więc dał mi z liścia w twarz. Upadłam na podłogę lecz po chwili wstałam. Nie mogę mu pokazać że się boję! On się tylko zaśmiał. Wyciągnął jakiś łańcuch i związał moje skrzydła. Krzyklam z bólu lecz Niemcy nic sobie z tego nie robił i zaczął prowadzić mnie przez ciemną otchłań. Po chwili zauważyłam światło i Węgra. Już chciałam do niego podbiec lecz Niemiec zaciągnął bardziej łańcuchy i skierował pistolet w stronę Węgra.

Krzyknęłam i od razu rozejrzałam się po pokoju i zdałam sobie sprawę że jestem w domu Węgra. Zalałam się łzami na wspomnienie okropnego koszmaru. Po chwili przybiegł do pokoju Węgry.

Pov. Węgry

Spałem sobie gdy usłyszałem krzyk Polski. Od razu wstałem z łóżka i pobiegłem w stronę pokoju gdzie znajdowała się Polska, zastałem ją skuloną i płaczącą.

W-Lengyelország! Co się stało?!
P- n... Nic takiego, m... Miałam po prostu koszmar... Znowu

I znów zaczęła płakać. Podszedłem do niej i ją przytuliłem a ona nie miał od razu wtuliła się we mnie a ja w nią. Polska dalej płakała lecz już bardziej się uspokoiła. Siedzieliśmy tak kilka minut aż w końcu powiedziałem do niej bardzo łagodnym głosem.

W- chodź teraz na dół zjemy coś napijemy się czegoś ciepłego i opowiesz mi co się tam zdarzyło. Okej?
P- dobrze, chodźmy.

Zeszliśmy po schodach i skierowaliśmy się w stronę kuchni. Polska usiadła przy stole a ja zrobiłem szybkie śniadanie czyli tosty i zaparzyłem herbaty. Zjedliśmy śniadanie ze smakiem lecz Polska nadal była smutna i przygnębiona.

P- to miałam ci opowiedzieć ten sen...
W- nie musisz tego robić jak nie chcesz
P- nie, nie jest okej, mogę ci powiedzieć.
P- a więc śniło mi się że Niemcy najpierw próbował że mną gadać lecz ja nie chciałam więc dostałam w twarz, następne wziął łańcuchy i związał moje skrzydła, potem gdzieś mnie poprowadził i widziałam tam ciebie i wtedy Niemcy celował do ciebie z pistoletu.

I wtedy znów wybuchła płaczem ja od razu wstałem i ją przytulił ona do mnie też. Gdy się trochę uspokoiła zadałem jej kilka pytać.

W- okej tylko mam pytanie, to ty masz skrzydła?! A drugie to dlaczego akurat Niemcy?
P- emm tak mam skrzydła.

Wstała i je rozwinęła, były przepiękne... Miały one śnieżno białe pióra mieniące się w świetle na srebrzyste. Lecz zauważyłem na nich sporą bliznę... Wpatrywałem się w nie dłuższą chwilę gdy te rozmyślania przerwała Polska.

P- a jeżeli chodzi o Niemca to trochę dłuższa historia. Pamiętasz jak ostatnio Niemcy coś ode mnie chciał?
W- tak pewnie
P- to jest to trochę powiązane. Bo gdy byliśmy dziećmi to ja i Niemiec byliśmy przyjaciółmi a ja głupia się w nim podkochiwałam... To działo się przed II wojną lecz gdy ona nadeszła wszystko się zmieniło...

Na chwilę przerwała bo najwyraźniej musiał się z tym oswoić.

P- wtedy byłam pod wpływami III Rzeszy czyli ojca Niemiec. Rzesza był dla mnie okrutny lecz pewnego razu w pomieszczeniu gdzie Rzesza mnie torturował pojawił się z nim Niemcy lecz to już nie był ten sam chłopak którego znałam. Stał się taki sam jak ojciec... I razem mnie bili i się znęcali bezlitośnie. Niekiedy Niemiec sam przychodził ale nie po to aby przeprosić tylko po to oby mnie bić... Po wojnie nadal śnią mi się rzeczy z tym związane. To był mój przyjaciel a teraz jest wrogiem. I obawiam się co może chcieć ode mnie teraz...

Na chwilę siedzieliśmy w ciszy lecz Polska wtedy powiedziała

P- boje się go. Boje się go lecz nie chcę tego okazywać bo może być tylko gorzej. Nie nawiedzę mojego życia- zaczęła cicho pociągać nosem
W- hej... nie mów tak...spokojnie tu jesteś bezpieczna, jesteś przy mnie więc lepiej nich nie waży się tobie coś zrobić bo mnie po pamięta.

Ledwo skończyłem mówić a Polska już się wtuliła w moje umięśnione ramię i powiedziała:

P- dziękuje ci... Jesteś dla mnie za dobry- powiedziała śmiejąc się cichutko.

Ucieszyło mnie że nareszcie się rozweseliła.

W- jak już mówiłem dla mnie to nie jest żaden problem tylko przyjemność- powiedziałem z uśmiechem.

Pogadaliśmy jeszcze trochę i Polska pomału zbierała się do domu. Nie będe ukrywać że chciałem aby jeszcze została ale nie chciałem jej już zatrzymywać. Gdy wyszła położyłem się na kanapie w salonie i trochę rozmyślałem. Myślałem czy przypadkiem nie czuje coś do tej skrytej dziewczyny... Nie znamy się długo lecz mnie od początku coś mnie do niej przyciągało. Od chwili spotkania w galerii. Na razie nie jestem pewny co do moich uczuć więc poczekam wszystko się okaże to wszystko jest kwestią czasu...

𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠𓃠          

Hejoo myśle że się spodoba i nie jest ten rozdział nudny. Przepraszam za błędy jeżeli są i życzę dobrego dzionka lub dobrej nocki!

13.02.2023r
850 słów

Jak Feniks z popiołu... Countryhumans HunPolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz