Następnego dnia pierwszorocznych do Wielkiej Sali zaprowadzili Prefekci. Hogwart, aż huczał od plotek na temat przydzielenia Pottera. Niektórzy próbowali wytłumaczyć decyzje Tiary, żartem lub próbą manipulacji Chłopca-który-przeżył. Inni byli autentycznie wściekli na chłopaka, że nie spełnił ich wyidealizowanego obrazu swojej osoby. Do tej drugiej grupy należeli Albus Dumbledore i Ronald Weasley.
Dyrektor nie mógł zrozumieć jak jego małą marionetka wymknęła się z pod kontroli. Wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i wszystko się zepsuło w momencie, który z pozoru miał być oczywisty. Wszyscy z miejsca założyli, że Potter trafi go Gryffindoru. A tu niespodzianka! Dyrektor nie przewidział takiej możliwości i miał teraz wielką ochotę użalać się nad swoją głupotą przez najbliższy tydzień. Będzie teraz musiał zmienić diametralnie swoje plany. Chłopak ma walczyć ze Ślizgonami, a nie być jednym z nich. Dyrektor jednak obiecał sobie, że zrobi wszystko, żeby ochronić mugolaków przez niechybną zgubą...
Ron był wściekły. Przecież to on miał zostać najlepszym przyjacielem Pottera. Planował i marzył o tym od lat. Zatracał się w fantazjach o ich wspólnych przygodach. A ten zniszczył wszystko. Jednak będzie zdeterminowany. Musi być przecież w nim trochę Gryfona...
Pierwszoroczni jedli swoje pierwsze śniadanie w Wielkiej Sali. Wszyscy byli podekscytowani
pierwszymi lekcjami. Niektórzy już próbowali wybadać, gdzie jest biblioteką. Inny planowali od tego pomieszczenia trzymać się jak najdalej. Do pierwszej grupy należeli głównie Krukoni, ale także Ślizgoni. Puchoni podchodził sceptycznie do wizji samodzielnej nauki, woleli spędzać wolny czas na poznawaniu się nawzajem. Za to praktycznie każdy Gryfon uważał bibliotekę na zło najgorsze. Było tam kilkoro wyłamujących się ze schematu uczniów jednak nie chwalili się tym za bardzo. Wiedzieli, że zaraz zlecą się sępy gotowe wykorzystać ich wiedzę, by móc cię skupić na ich zdaniem ważniejszych rzeczach.Hermiona Granger kochała książki i chwaliła się tym na prawo i lewo. Mimo swojej inteligencji nie rozumiała czemu wszyscy uważają ją za irytująca. Powinni ją chwalić na jej ponad przeciętną wiedzę. Dziewczyna obiecała sobie, że jeszcze znajdzie sobie przyjaciół. Pewna Krukonka, z którą siedziała wpociągu była dla niej wyjątkowo miła. Nazywała się Rosaline Linkens i też była mugolakiem. Hermiona liczyła na to, że znajdzie sobie jeszcze jakąś koleżankę w Gryffindorze, ale puki co jej nie szło, jednak
minął dopiero pierwszy dzień, musi być cierpliwa.Harry rozglądał się po Wielkiej Sali. Większość ludzi szeptała między sobą i niezbyt dyskretnie pokazywała go palcami. Przekazywali sobie zapewne nowe coraz to bardziej pokręcone teorie. Ślizgoni patrzyli na niego albo z obrzydzeniem, albo zaciekawieniem. Noctyss chciała wiedzieć jak najwięcej o zamku i Zakazanym Lesie, więc udała się na małą wycieczkę dzięki swojemu kolorowi mogła łatwo ukryć się w cieniach. Harry też planował poznanie wszystkich tajemnic zamku. Wymagało to od niego przeczytania wielkiej ,,Historii Hogwartu". Jednak czego nie robi się dla celu? Tak czy inaczej cieszył się już na pierwszą lekcję, którą była Transmutacja z Gryfonami.
Draco siedział dumny jak paw na swoim miejscu. W końcu siedział najbliżej słynnego Harry'ego Pottera! W dodatku ten był Ślizgonem i już zdążył zaciekawić swoich pozostałych współlokatorów. Wiedział to dzięki rozmowie z Blaisem i Theodorem, który kazał nazywać siebie Theo. Malfoy po cichu
liczył na to, że stworzą coś w stylu grupy przyjaciół i już zdecydował, że spróbuję do tego doprowadzić.Voldemort w ciele Quirrella był zaintrygowany co rzadko się zgadzało. Kiedy planował infiltracje Hogwartu, chciał zabić bachora Potterów i ukraść Kamień Filozoficzny. A tu proszę, Los znów go zaskoczył. Chłopiec-który-przeżył trafił do Slytherinu. Musiał się koniecznie dowiedzieć czemu.
Zdecydował, że jak już wybada sprawę zabije dzieciaka i już nikt nie będzie mu przeszkadzał w jego planach. Potter popatrzył akurat na swojego profesora Obrony przed Czarną Magią. Postanowił wykorzystać okazję i lepiej zrozumieć chłopaka. Spojrzał mu prosto w oczy i niezauważenie włamał mu się do umysłu. Jako mistrz Legilimencji mógł niepostrzeżenie przeglądać jego wspomnienia. Voldemort uznał, że dobierze się od razu do tych najgłębiej schowanych. One bowiem były najbardziej osobiste i to one kształtowały osobowość danej osoby. Dotarł do bardzo ciekawego wspomnienia. Było spowite lekką perłową poświatą. Lord delikatnie wślizgnął się do tego wspomnienia.

CZYTASZ
Zerwane Więzi
ФанфикHarry Potter od dziecka był gnębiony i poniżany. Kiedy dowiedział się o Hogwarcie chciał zacząć wszystko od nowa. Jednak los jak zwykle był przeciwko niemu. Co zrobi, gdy dowie się, że jego bratnią duszą jest Voldemort? Dołączy do niego, czy będzie...