Moroven Mairia Gaunt ur. 01.11.1779 zm. 07. 12.1845. Była żoną Morlyna Gaunta, swojego kuzyna drugiego stopnia od strony ojca. W latach jakich żyła jej rodzina jeszcze miała majątek i wpływy. Była kobietą z długimi ciemnymi włosami i o ciemnych oczach. Miała kremowy odcień skóry a na jej twarzy gościły piegi, które dumnie eksponowała. Ukończyła Hogwart, została przydzielona do Slytherinu jak cała jej rodzina.
Po zakończeniu edukacji od razu wyszła za mąż. Morlyn Gaunt był synem syna brata jej dziadka (drzewo genealogiczne na dole). Brat jej dziadka (Maghnus) lubował się w rozdawaniu łapówek. Ministerstwo go złapało i odebrało praktycznie cały majątek. To co mu zostało przepił wraz z żoną. Ich syn nie otrzymał w spadku praktycznie nic.
W związku z nieciekawa sytuacją materialną rodziny, Meallan i Alia przekonali Mairie i Mohona do ślubu ich dzieci. Rodzice Morvoren nie byli głupi i zczaili czemu rodzice Morlyna byli tacy chętni do wydania syna za kuzynkę. Finalnie do ślubu doszło w 1796, jednak podpisano Magiczyny dokument własności (intercyza) i formalnie mąż był utrzymankiem żony.
Kilka miesięcy po ślubie Mairie i Mahon zginęli w tajemniczych okolicznościach. Ministerstwo odnalazło ślady użycia klątwy uśmiercającej, jednak okazało się, że Meallan poszedł w ślady ojca i trochę galonów ubyło z jego konta.
Moroven załamała się po śmierci rodziców porzuciła na trzy tygodnie rodzinę i samotnie pogrążała się w żałobie w domu swojej przyjaciółki z czasów szkolnych Catrina* Black.Kiedy łaskawie pojawiła się w rodzinnym domu olała na siedem lat wszelkie czystokrwiste zwyczaje, dała mężowi pełen dostęp do konta i pisała.
Morlyn jako osoba bez charakteru, własnego zdania i jednej trzeciej mózgu, za to kompletnie uzależnianego od wpływu rodziców i przystojną twarzą, bawił się wręcz wybornie wydając nie swoje pieniądze i płodząc (oficjalnie) bękarta z przypadkową mugolką.
W 1801 parze urodziły się bliźniaki Melvyn i Melva. Morvoren opiekowała się dziećmi do ich piątych urodzin.
Punktem zwrotnym w jej życiu okazał się skandal stulecia z jej teściami w roli głównej. Otóż auror, który wziął w łapę od Meallana i Alii zażądał od nich pieniędzy za milczenie. Para olała oszołoma i swoim zlekceważeniem zapłaciła uroczym dożywotnim urlopem na morzu Północnym*. Aurorzy dość szybko wykluczyli Morlyna jakoby miał on spiskować z rodzicami, jednak żoną odcięła go od strumyku pieniędzy i zabroniła kontaktować się z dziećmi.
W ramach kampanii wyborczej urzędujący minister Artemisia Lufkin* dała Morvoren możliwość dostania pracy w Ministerstwie Magii w dowolnym Departamencie lub Biurze Głównym na stanowisku Młodszego Zastępcy Szefa Departamentu lub Biura. W praktyce oznaczało to, że była by ona uprzywilejowaną asystentką, która była by wszędzie tam gdzie jej szef. Kobieta przyjęła ten „dar serca” i zatrudniła się w Biurze Zarządu Kontroli Prawa (BZKP). Mogli oni zatrzymać każde prawo jeśli orzekli, że jest ono niezgodne w prawem międzynarodowym. Jednak wyłącznie przy jednomyślnej zgodzie wszystkich członków i zatrzymywali je na maksymalnie miesiąc do czasu, aż Wizengamot i Minister go nie zaakceptuje. Jeśli jednak jeden i drugi urząd go nie zaakceptuje zostaję anulowane (rozpisane na dole).
Jako 26 latka była już Szefem Biura i wchodziła tym samym w skład Rady Ministralnej, czyli najbliższych doradców Ministra.
Pani Gaunt była wręcz nie do wylania ze swojego stołka. Kobieta dostała prace dzięki ministrowi i to ona była główną tarczą ministra. Do tego oplatała się grubą siecią kontaktów.
Mogłoby się wydawać, że skandale w jej rodzinie się skończą jednak w dniu jej trzydziestych urodzin wyszła jedna z wielu zdrad jej męża. Do Hogwartu zawitała bowiem Mary Johnson. Bardzo utalentowana czarownica, którą przydzielono do Slytherinu. Dziewczynka nie miała łatwo od samego początku, jednak wszystko zmieniło się po tym jak przemówiła w wężomowie w obecności kilku nauczycieli. Dyrektorowi udało się wyciszyć sprawę i automatycznie wysłał uczennice na badania genetyczne. Od razu wydało się kim tak naprawdę jest ojciec Mary. Państwo Gaunt przyjechali do szkoły wraz z matką dziewczyny. Było to okropnie niezręczne spotkanie dla wszystkich jednak zapadła tak bardzo ważna decyzja. Mary przyjęła nazwisko ojca. W świetle obowiązującego prawa miała do tego pełne prawo i bez większych problemów po angielskiej ziemi chodził oficjalnie jeszcze jeden Gaunt. Moroven się wkurwiła, Morlyn zaczął się zastanawiać czy to czas kupować trumnę czy ma jeszcze czas na ucieczkę, Mary kombinowała jak wykorzystać swojego ojca idiotę, a jej matka, Rebecca zaczęła organizować ucieczkę do Hiszpanii. Tak się potoczyło, że ojciec musiał jakoś utrzymać córkę i jej matkę, więc dwójka zamieszkała w jednej z posiadłości rodziny. Bliźniaki dowiedziały się o przyrodniej siostrze i po cichaczu się spotykali. Ten skandaliczny proceder nie trwał długo, bo Rebecca jako plotkara powiedziała nie właściwej osobie za dużo i z delikatnością antyterrorystów na akcji do domu wpiła absolutnie to absolutnie wkurwiona Morvoren. Jeśli istniała górna granica jej furii to została w tym momencie osiągnięta. Kobieta krzyczała najgorsze przekleństwa, wymachiwała różdżką w stronę Rebecci i Mary. Jedenastolatka wychowała się jednak na ulicy i dawała sobie w kasze dmuchać. Obezwładniła błyskawicznie kobietę zaklęciem* i w kilku żołnierskich słowach wysyczanych w wężomowie ustawiła ją do pionu. O dziwo to wydarzenie zaczęło przyjaźń obu czarownic. Dla Rebecci było to wystarczający powód by wcielić w życie plan „Uciekam przez żoną chłopa, z którym zmajstrowałam bachora” i tyle ją widzieli. Mary bardzo źle przeszła ucieczkę matki. Morvoren pokazała, że ma serce i zajęła się dziewczynką.
CZYTASZ
Zerwane Więzi
أدب الهواةHarry Potter od dziecka był gnębiony i poniżany. Kiedy dowiedział się o Hogwarcie chciał zacząć wszystko od nowa. Jednak los jak zwykle był przeciwko niemu. Co zrobi, gdy dowie się, że jego bratnią duszą jest Voldemort? Dołączy do niego, czy będzie...