6.

562 20 130
                                        

~Pov:Evan~

Od kilku dni Barty się do mnie nie odzywa.Ignoruje mnie,a gdy próbuję z nim porozmawiać to ucieka.Nie rozumiem dlaczego tak robi,czyżby nie zrozumiał że mi się podoba?Nie,to nie możliwe.Przecież on jest taki inteligentny,że nie mógłby nie zrozumieć moich intencji.Postanowiłem przyznać się do swojej orientacji Regulusowi,i przy okazji wyjaśnić sytuację z Bartym.

Gdy już razem z Regulusem zasiedliśmy we dwójkę do stolika w pokoju wspólnym,opowiedziałem mu wszystko od początku.

-Przespałeś się z Bartym żeby dać mu znać że ci się podoba?!Rosier,ty idioto!On myśli że go wykorzystałeś dla zabawy!-Krzyknął.

-To nie możliwe.No przecież to logiczne że jak się pieprzyliśmy to znaczy że coś do niego czuję, prawda?-Zapytałem.

-Nie.Japierdole.Dlaczego ty Jesteś taki tępy?-Zapytał młodszy Black sam siebie.

~Pov:Barty~

Od prawie tygodnia omijałem Evana, ponieważ było mi przykro,że mnie wykorzystał.Jednak w sobotę,gdy Regulus miał trening quidditcha,a Rabastan poszedł do kuchni,a ja gdy zostałem sam w dormitorium z Evanem chciałem wyjść,lecz ten zagrodził mi drogę.

-Odsuń się.-Powiedziałem oschle,i chciałem się przecisnąć,ale nie dałem rady bo Evan zatrzymał mnie w miejscu.

-Odsunę się,jeśli mi wyjaśnisz, dlaczego mnie unikasz.-Odpowiedział.

Westnąłem.Co miałem mu powiedzieć?Że mnie wykorzystał i go nienawidzę?No cóż,liczy się szczerość.-Dlaczego?!Ty się jeszcze pytasz?!Przespałeś się ze mną,a ja nie wiem czy to nawet dla ciebie coś znaczyło?!-Wyznałem.

-Oczywiście że nie! to dla mnie nic nie znaczyło,to zwykła zabawa!-

___________________________________________

~Pov:Evan~

-Oczywiście że nie!To dla mnie nic nie znaczyło,to zwykła zabawa!-Odpowiedziałem,zanim zdążyłem ugryźć się w język.

Już otwierałem usta by to wyjaśnić spokojniej,ale Barty...Uderzył mnie.Złapałem się za czerwony policzek,a Barty powiedział tylko:

-Ah tak?Dobrze.Nienawidzę cię.Byłem dla ciebie tylko zabawką,bo w końcu teraz masz tą cholerną Meadowes!Wypierdalaj do tej swojej suki!-I wyszedł.

-Japierdole,co ja zrobiłem...-Szepnąłem do siebie,i sam nie wiem dlaczego,ale po moich policzkach spłynęły łzy.Straciłem właśnie przyjaciela,i to dlatego,że bałem się przyznać do swoich uczuć.Jaki ja byłem głupi.

Gdy Regulus i Rabastan wrócili,pytali co się stało,ale ja nie odpowiadałem.Czekałem tylko na Barty'iego,by wreszcie powiedzieć mu,że podoba mi się.On wrócił dopiero o 2 w nocy,co mi odpowiadało,bo reszta już spała.

-Barty, skarbie,możemy porozmawiać?-Szepnąłem, podchodząc do jego łóżka.

-Odwal się ode mnie.-Odpowiedział.

-Muszę ci coś powiedzieć,czy możemy iść do pokoju wspólnego?-Zapytałem,nie zważając na jego poprzednie słowa.

-Nigdzie z tobą nie idę.Co chcesz mi niby powiedzieć?Że co?Że nigdy mnie nawet nie lubiłeś i przyjaźniłeś bo mój ojciec pracuje w ministerstwie?-Prychnął.

-Oczywiście że nie!Chodź ze mną,to ci powiem.-Wyjaśniłem.Zaczynałem się stresować naszą rozmową,ale nie dawałem tego po sobie poznać.

-Niech ci będzie.-Westchnął,i odwrócił się w moją stronę,a moim oczom ukazał się bardzo nieprzyjemny widok.Policzki Barty'iego były mokre od łez,więc niewiele myśląc uniosłem rękę i starłem mokre ślady kciukiem.Posłałem mu uśmiech,na który Barty wywrócił oczami.

Zeszliśmy po cichu do pokoju wspólnego,gdzie usiedliśmy na kanapie.
-A więc co chciałeś mi powiedzieć?-Zapytał.

Ja zerknąłem na swoje dłonie,które zaczęły się trząść.Barty musiał to zauważyć,bo złączył nasze dłonie w celu dodania otuchy.

-Bo...No wiesz...Ja...Ty...No...P-Podobasz mi się.-Powiedziałem.

Barty spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami,a ja nadal wpatrywałem się w swoje dłonie.Gdy po po dłuższej chwili nie dostałem odpowiedzi,speszyłem się.

-Zapomnij o tym.Przepraszam.- Chciałem wstać i wyjść,lecz Barty złapał mnie za nadgarstek.

-Ty...Również mi się podobasz.-Odpowiedział,i podszedł do mnie powoli.Złączyliśmy nasze usta w delikatnym pocałunku,a kiedy niechętnie się od siebie oderwaliśmy, ruszyliśmy z powrotem do dormitorium.

___________________________________________

Nie mam pojęcia co to jest,ale ważne że wstawiłam.Chciałam przedłużyć ich kłótnie na co najmniej 2 rozdziały,ale nie jestem zbyt cierpliwa i wyszło że praktycznie w kilka godzin się pogodzili XDD Następny rozdział,jeśli nie zapomnę, wstawię w piątek lub sobotę,a jeśli znowu mi się nie będzie chciało to za tydzień.

Pozdrawiam,

~livia~

Ufam ci || Crosier/Rosekiller Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz