~Pov:Emily~
Od kilku dni razem z Katy chodziliśmy za Blackiem krok w krok.Najczęściej sprzeczał się z bratem,miał treningi,lub siedział w dormitorium,ale ostatnio,gdy znów gdzieś wyszedł, przyłapałam go na czymś bardzo ciekawym.Mianowicie, spotkał się po treningu na boisku z Jamesem Potterem,i gdy myślałam,że rozmawiają,o quidditchu,Reg pocałował Pottera.Katy zrobiła im zdjęcie,a ja już zastanawiałam się,do czego ten fakt wykorzystać.
Okazja nastąpiła już następnego dnia,w pokoju wspólnym.
-Black,przekonaj Barty'iego by się ze mną umówił.-Powiedziałam bez ogródek,gdy Regulus usiadł przy kominku.
-Pff, jeszcze czego.-Odpowiedział,nie odrywając wzroku od Książki.
-Nie to nie.W takim razie,cała szkoła zobaczy pewne zdjęcie,z tobą i Potterem w roli głównej.-Powiedziałam.
-Jakie zdjęcie?O czym ty mówisz Greengrass?-Zapytał zdezorientowany.
-Już ci mówię,Reggie.Katy,pokaż proszę naszemu przyjacielowi, fotkę,którą mu wczoraj zrobiłaś.-Krzyknęłam do przyjaciółki,a ta jak na rozkaz przybiegła do niej i pokazała magiczną fotografię Regulusowi.Mina mu zrzedła,ale zaraz oprzytomniał.
-Skąd to masz?-Zapytał przez zaciśnięte zęby.
-Oh skarbie...-Zaśmiałam się.-Mam swoje sposoby.-Wyszeptałam mu na ucho,po czym powtórzyłam polecenie.-Przekonaj Barty'iego by się ze mną umówił.Jeśli nie,cała szkoła zobaczy to zdjęcie.-
Regulus nic nie odpowiedział,tylko wyszedł pospiesznie z pokoju wspólnego.
___________________________________________~Pov:Regulus~
Wybiegłem z dormitorium,a gdy byłem już pewien,że nikt mnie nie widzi,osunąłem się po ścianie.
-Kurwa kurwa kurwa!-Wrzasnąłem z bezsilności.Nie mogłem zrobić tego co kazała mi ta szmata,ale nie mogłem też jej odmówić.Musiałem powiedzieć o tym Jamesowi.
Czym prędzej pobiegłem w stronę pokoju wspólnego gryfonów,gdzie wypowiedziałem hasło, które kiedyś podał mi James,powiedziałem grubiej damie że idę spotkać się z bratem,i wbiegłem do dormitorium Jamesa,zapominając,że ma dormitorium z moim cholernym bratem.
-Reg?Co ty tu robisz?-Zapytał zdezorientowany Syriusz.No japierdole,jak mogłem zapomnieć że moja matka urodziła jeszcze jego?!
Zastanawiałem się co odpowiedzieć,ale do głowy przyszła mi pewna wymówka.
-Muszę porozmawiać z Potterem na temat meczu który jest za tydzień.-Chuj z tym,że mecz jest za miesiąc.
-Za tydzień?-Zdziwił się Lupin,który do tej pory przyglądał mi się ze zdziwieniem.-Miał być za miesiąc.-Cholerny wilkołak,przecież Syriusz nie ma mózgu,więc nie pamięta kiedy są mecze.A co za tym idzie,uwierzy w moją wymówkę.
-Bedzię mecz próbny,by zobaczyć jak sobie radzimy.-Wymyśliłem.Japierdole,jakby to matka słyszała to by się nogą przeżegnała.
-Pierwszy raz słyszę o czymś takim.-Jak mógł o czymś takim słyszeć,jak takie coś nie istnieje!
-Bo nie musisz o wszystkim wiedzieć,do jasnej cholery!Możesz łaskawie stąd wyjść,bo chcę porozmawiać z bratem?!-Wybuchnąłem.
-Reg!-Zwrócił mi uwagę Syriusz.No tak,w końcu nikt nie może się drzeć na jego jebanego wilczego chłopaka.
Lupin na szczęście posłuchał się,i wyszedł do pokoju wspólnego.
-Muszę pogadać z Potterem,Ok?-Zapytałem
-No dobrze,ale po co?-
-Nie zadawaj tyle pytań.Gdzie on jest?-Zirytowałem się.
-Na boisku,ma trening.-Odpowiedział.
Japierdole,jak mogłem o tym zapomnieć!Przecież mam cały plan jego treningów!
-Jasne, dzięki.-Odpowiedziałem tylko,i znów puściłem się biegiem,tym razem w stronę boiska.
___________________________________________
Macie rozdział,bo od tygodnia nic nie pisałam.Przepraszam że tak długo nic nie było,ale wena u mnie błaga o pomoc.Następny rozdział postaram się wrzucić w czwartek,a jak nie to w następnym tygodniu.
![](https://img.wattpad.com/cover/333338868-288-k137233.jpg)
CZYTASZ
Ufam ci || Crosier/Rosekiller
FanfictionDwóch przyjaciół.Łączy ich niespotykana więź.Uwielbiają się ze sobą droczyć, podrywać dla zabawy.Ale co się stanie,gdy droczenie się zamieni się w poważne uczucie? Uwaga! Jest to typowe friends with benefits, zbliżenia i czułości pojawiają się tu j...