16.

280 13 59
                                        

~Pov:Evan~

*Przenosimy się trochę w czasie*

Nadszedł maj,czyli miesiąc sumów.Barty uczył się od rana do nocy,Regulus też już zaczął odpuszczać treningi,i zerwał z Jamesem.Zapytacie dlaczego-cóż,jak to on powiedział,"Nie czuł się już gejem".Dość szybko się po tym pozbierał, przeciwnie do Regulusa.

Jedyną osobą z którą mógłbym trochę pogadać gdy inni się uczą to Rabastan,lecz on też wziął się za siebie i coraz częściej przesiadywał w bibliotece ucząc się.Zostalem więc sam.Na szczęście w weekendy Barty spędzał ze mną całe dnie,i wynagradzał mi tydzień.

Akurat nadeszła wyczekiwana przeze mnie sobota,więc rano razem z Bartym,Rabastanem,i Regulusem poszedłem na śniadanie.Nagle przy schodach na hol główny gdzie znajdowała się wielka sala Regulus zapatrzył się na coś i szybko odwrócił wzrok,a my wkrótce spostrzegliśmy całującego się Jamesa z Lily Evans.Nie mogłem powstrzymać się od jakiejś obelgi lub drwiny,więc powiedziałem:

-Evans wie że jeszcze tydzień temu całowałeś Regulusa Blacka?-Prychnąłem.

Evans po usłyszeniu tego natychmiast się od niego oderwała,dała mu z liścia i wyszła,a James podążał za nią wzrokiem.

-Spierdalaj,Rosier-Odezwał się.

Zaśmiałem się tylko i poszedłem dalej,a regulus powiedział:-musiałeś?nie wszyscy muszą wiedzieć że byłem z Jamesem Potterem.-

-Już dobrze Reg,poprostu wkurwiło mnie to że typ po tygodniu znalazł sobie pocieszenie.Ciekawe,co na to Syriusz?-Powiedziałem.

-Z tego co słyszałem jest śmiertelnie obrażony na Jamesa i nie rozmawia z nim od naszego rozstania.-Wyjaśnił.

-Czyli jednak nie jest taki zły jak się spodziewałem.-

~Pov:Barty~

Przysłuchiwałem się rozmowie moich przyjaciół wgapiając się w drogę nieobecnym wzrokiem,aż zatrzymałem się razem z resztą przed wejściem do pokoju wspólnego.Regulus wymówił hasło i poszedł do dormitorium najpewniej by znów się uczyć,a Rabastan podążył za nim.Ja gdyby nie to że była sobota też poszedłbym się uczyć,lecz w weekendy zawsze poświęcałem uwagę Evanowi.Żeby nie przeszkadzać chłopakom w nauce usiedliśmy w pokoju wspólnym na jednej z kanap na przeciwko kominka,a ja wykorzystując to że większość uczniów była jeszcze na śniadaniu przytuliłem się do Evana.

-Chcesz się przejść skarbie?-Zapytał.

-Pewnie.-Odpowiedziałem i wstaliśmy z kanapy po czym udaliśmy się spowrotem do wyjścia.

Złączyliśmy nasze dłonie i skierowaliśmy się powolnym krokiem w stronę wyjścia z zamku.Po przekroczeniu wyjścia Evan pociągnął mnie lekko w stronę jeziora,gdzie położyliśmy się na trawie,i w ciszy rozkoszkowaliśmy się ciepłą, wiosenną pogodą.

~Pov:Emily~

Spacerowałam właśnie brzegiem jeziora gdy w oddali zobaczyłam jakąś parę leżącą na trawie*.Od razu w jednej z osób spostrzegłam Evana Rosiera,jebanego geja,który omamił mojego kochanego Bartiego.Przez chwilę pomyślałam że mam jednak szansę u Croucha,bo jak widać Evan go zdradza,jednak zaraz moją ekscytację zastąpiło rozczarowanie,bo drugą osobą okazał się mój ukochany.

Chcąc nie chcąc by wrócić do zamku musiałam przejść obok nich,więc gdy byłam już wystarczająco blisko prychnęłam pod nosem,jednak na tyle głośno by usłyszał to tylko Barty.Niestety Rosier nie okazał się głuchy,bo usłyszałam za sobą jego głos:

-Coś ci nie pasuje,Greengrass?-

Wywróciłam oczami i odpowiedziałam:-Oh nie, wszytko jest jak najbardziej w porządku.Mam nadzieję że się utopisz w tym jeziorze,Rosier.-

-Masz coś jeszcze do dodania,moja droga Emily?-Zapytał Barty.No tak,jak zwykle musiał bronić tego zjebańca umysłowego.

-Nie.-Odpowiedziałam krótko,i przyspieszyłam kroku,by wrócić do zamku.

________________________________________

*-Tutaj taki funfact dla was,podczas pisania tego zdania nie byłam zbyt skupiona dlatego napisałam ,,leżącą na ścianie",i gdybym nie przeczytała tego jeszcze raz to bym to wstawiła XDD

Miło mi to pisać,ale nareszcie odwieszam? Tą książkę i wracam do mam nadzieję w miarę regularnego pisania.

~Livia~

Ufam ci || Crosier/Rosekiller Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz