1.

1.1K 28 122
                                    

~Pov:Barty~

Nadszedł 1 września,czyli powrót do szkoły.Ja,w przeciwieństwie do innych bardzo wyczekiwałem tego dnia, ponieważ nie mogłem już znieść mojego ojca.Żegnałem się akurat z rodzicami na peronie,gdy zauważyłem mojego przyjaciela-Evana Rosier.Byłem z nim bardzo blisko.Droczyliśmy się ze sobą gdzieś od 3 lat,wymyślaliśmy różne ksywki.Nasi przyjaciele z dormitorium,Regulus i Rabastan,myśleli nawet że jesteśmy parą.Tak więc po pożegnaniu pobiegłem do pociągu,i znalazłem przedział gdzie samotnie siedział Evan.

-Cześć misiu-Przywitałem się.

-O kwiatuszku,jesteś już-Odpowiedział.

Przytuliliśmy się na powitanie,a potem ja zająłem miejsce obok niego.Prowadziliśmy luźną rozmowę o tym jak minęły nam wakacje.Po około 5 minutach do przedziału wszedł nasz przyjaciel,Regulus Black.

-Reggie!-Uśmiechnął się szeroko Evan ma jego widok.

-Cześć Evan, cześć Barty-Odwzajemnił uśmiech młodszy Black.

-Ciekawe kiedy przyjdzie Rabastan-Zastanowiłem się na głos.

-Pewnie jeszcze żre,jak zwykle-Odpowiedział Evan.

Zaśmialiśmy się na te słowa,a drzwi przedziału otworzyły się,i do środka wreszcie wszedł Rabastan.

Przywitaliśmy się,i pociąg wkrótce ruszył.

___________________________________________

Wieczorem dotarliśmy na stację Hogsmeade,a dalszą drogę do do zamku przemierzyliśmy powozami,które ciągnęły testrale-Mroczne konie,które widziały jedynie osoby,które widziały czyjąś śmierć.Naszczęście ani ja,ani żaden z moich przyjaciół nie widzieli testrali,a wiedzieliśmy jak wyglądają tylko z opowieści mojego ojca.

Rozmawialiśmy chwilę o naszych wakacjach, dopóki Regulus nie zaczął tematu o mnie i Evanie.

-A tak w ogóle,to wy się w wakacje widzieliście?-Zapytał.

Spojrzałem na Evana przygryzając nerwowo wargę, ponieważ nasi znajomi nie wiedzieli,że w te wakacje,gdy przyjechałem do Evana,całowaliśmy się.Rozmawiałem z nim o tym,i oboje stwierdziliśmy,że nikomu nie powiemy,bo to zwykła zabawa,i dla nas nic nie znaczy.

-Tak,Barty przyjechał do mnie w lipcu-Odpowiedział po chwili milczenia Rosier.

-Uuu,coś się zadziało?-Zapytał Rabastan poruszając znacząco brwiami.

-Nie.Rozmawialiśmy i tyle-Odpowiedziałem.

Evan kiwnął głową na potwierdzenie,ale nasi przyjaciele niezbyt chcieli nam uwierzyć.Regulus chciał jeszcze coś powiedzieć, lecz w tym momencie powóz zatrzymał się przed zamkiem.

Wysiedliśmy,i skierowaliśmy się w stronę wejścia do zamku.Pierwsze co zrobiliśmy,to udaliśmy się do naszego dormitorium,by rozpakować kufry.Regulus i Rabastan pierwsi się rozpakowali, i wyszli na ucztę,a ja i Evan celowo się ociągaliśmy,by zostać sami.

Evan podszedł powoli do mnie,i objął mnie w pasie.Ja zarzuciłem mu ręce na szyję,i załączyliśmy nasze usta.

-Tęskniłem skarbie-Powiedział szeptem.

-Ja też tęskniłem-Odpowiedziałem również szeptem.

Gdy wreszcie oderwaliśmy się od siebie,poszliśmy na obiad do Wielkiej sali.Zajęliśmy miejsca obok naszych przyjaciół,i nałożyliśmy sobie na talerz trochę jedzenia.

Po uczcie skierowaliśmy się do dormitorium.Regulus czytał książkę, Rabastan jadł słodycze,Evan wpatrywał się w sufit nieobecnym wzrokiem,a ja od razu zasiadłem do książek.Wkrótce znowu miałem czas by zostać z Evanem sam,ponieważ Reg wyszedł spotkać się z kimś,a Rabastan poszedł do kuchni.

-Kotku,długo będziesz się uczyć?-Zapytał Evan.

-Muszę przeczytać jeszcze notatki o Veritaserum i eliksirze wielosokowym.-Odpowiedziałem,nie odrywając wzroku od Książki.

Evan westchnął,i zabrał mi książkę.

-Ej!Oddaj mi to!-Powiedziałem oburzony.

-Nie zamierzam.-Odpowiedział Evan uśmiechając się chytrze,i poszedł do swojego łóżka.Ja poszedłem za nim,położyłem się nad nim.Nasze twarze były blisko siebie,i korciło mnie,by zamknąć dystans miedzy nami,i złączyć nasze usta.Evan chyba myślał o tym samym co ja,ponieważ po chwili przyciągnął mnie do siebie przez co teraz leżałem na nim,i złączył nasze usta w delikatnym pocałunku.

Całowaliśmy się,gdy do pokoju wszedł Rabastan.Oderwaliśmy się od siebie jak poparzeni,a ja zarumieniłem się.

-A więc jesteście razem!-Krzyknął uradowany Lestrange.

-Nie!-Odpowiedzieliśmy jednocześnie.

-To tylko zabawa,to dla nas nic nie znaczy.-Wyjaśnił Evan.

-Napewno?-Zapytał podejrzliwie Rabastan, zerkając na mnie,a ja pokiwałem głową.

Po kilku godzinach do pokoju wrócił Regulus,i postanowiliśmy przygotować się do spania, ponieważ było już późno.
Przebraliśmy się w piżamy,i położyliśmy do łóżek,a ja szybko zapadłem w głęboki sen.

___________________________________________

Pierwszy rozdział!Chcę tylko poinformować,że rozdziały będą się pojawiały mniej więcej co 2-3 dni,oprócz niedziel.Do zobaczenia w piątek,

~Livia~

Ufam ci || Crosier/Rosekiller Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz