~Pov:Barty~
Gdy obudziłem się,zauważyłem,że w dormitorium nie było nikogo, oprócz Evana.Gdy ten spostrzegł że się obudziłem, uśmiechnął się szeroko.
-Nareszcie skarbie,już chciałem cię budzić.-Odrzekł.
Odwzajemniłem uśmiech,i zapytałem:
-Gdzie jest reszta?--Poszli na śniadanie.A ty tak słodko spałeś,że nie miałem serca cię budzić.-Odpowiedział Evan.
Uśmiechnąłem się tylko,i udałem się do łazienki.Po przebraniu się w szkolne szaty,wróciłem do dormitorium gdzie czekał na mnie Evan.Ruszyliśmy razem na śniadanie,a gdy dotarliśmy do Wielkiej sali zjedliśmy po kanapce i skierowaliśmy się na lekcje.
Po lekcjach moi przyjaciele udali się do dormitorium,a ja poszedłem do biblioteki by wypożyczyć kilka książek.
Gdy miałem już wszystko,wróciłem do pokoju,a książki o mało nie wypadły mi z rąk,gdy zobaczyłem Evana siedzącego na łóżku bez koszulki.Ale on przystojny...-Pomyślałem,ale zaraz zganiłem się za takie myśli.Przecież to tylko mój przyjaciel!Zawiesiłem się na chwilę i stałem w przejściu,a Evan to zauważył i zapytał:
-Wszystko dobrze, kwiatuszku?-Ocknąłem się i odpowiedziałem:
-Yyy...Tak tak.-I nadal lekko speszony odszedłem do swojego łóżka,i zasłoniłem na wszelki wypadek zasłony,by się nie zapatrzeć się na piękne ciało mojego przyjaciela.
~Pov: Evan~
Zdziwiło mnie dziwne zachowanie Barty'iego,ponieważ nigdy nie zasłaniał zasłon wokół swojego łóżka.Gdy wszedł, wydawało mi się,że odpłynął myślami,i sprawiał wrażenie... zakłopotanego?Ale dlaczego?Czy to przez wczorajszą sytuację gdy Rabastan nas przyłapał? Martwiłem się o Barty'iego,więc podszedłem do jego łóżka i odchyliłem delikatnie zasłony.Zastałem odwróconego do mnie plecami Croucha.
-Barty coś się stało?-Zapytałem siadając na krańcu jego łóżka.
-Nie.-Odpowiedział krótko,nawet nie odwracając się w moją stronę.
Westchnąłem,i podeszłem z drugiej strony łóżka,tak że teraz widziałem jego twarz.Spojrzałem mu w oczy,ale on odwrócił wzrok.
-Skarbie...-Szepnąłem,a korzystając z tego że byliśmy w dormitorium sami bo Reggie i Rabastan znowu gdzieś wyszli, musnąłem go delikatnie w usta.
-Evan, wszystko jest w porządku.Możesz odejść.-Powiedział,nadal uciekając wzrokiem.
Pokręciłem głową,i podniosłem go do siadu,po czym złapałem go za podbródek by na mnie spojrzał.
-Widzę że coś jest nie tak.Chcesz mi powiedzieć?-Zapytałem,głaskając kciukiem jego policzek.
Zauważyłem że stara się nie patrzeć na moją klatkę piersiową,choć średnio mu to wychodziło,więc uśmiechnąłem się cwaniacko.
-Ah,poprostu czujesz się zakłopotany tym że nie mam koszulki?-Zapytałem, poruszając sugestywnie brwiami.
On zarumienił się lekko,na co ja zaśmiałem się.
-Jesteś uroczy gdy się rumienisz,skarbie.-Szepnąłem,po czym złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku.
By nie krępować więcej Barty'iego,postanowiłem ubrać koszulkę,po czym znowu usiadłem na swoim łóżku.
Barty po jakimś czasie również usiadł na moje łóżko,a ja postanowiłem to wykorzystać,i przybliżyłem się,by złączyć nasze usta.
Pocałunek na początku był delikatny,ale później stał się namiętny i czuły.Zacząłem błądzić rękami po jego ciele,a on wsunął dłonie pod moją koszulkę.Oderwaliśmy się od siebie dopiero,gdy zabrakło nam tchu,a ja patrząc w jego oczy, widziałem czyste pożądanie.Ja również go pragnąłem, dlatego zaraz znowu złączyliśmy nasze usta w namiętnym i l zachłannym pocałunku.Zerwałem z niego koszulkę,po czym to samo zrobiłem ze swoją,i ponownie połączyłem nasze usta.Dobrałem się do jego szyji, zostawiając tam kilka malinek,a on mruknął z aprobatą.Zamierzałem już pozbyć się jego spodni,gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi.Oderwaliśmy się od siebie przerażeni,i szybko ubraliśmy,po czym poszedłem otworzyć.Okazało się,że była to nasza koleżanka z jednego roku,która przyszła pożyczyć notatki od Barty'iego.Mogliśmy dokończyć to co zaczęliśmy przed jej przybyciem,ale ku naszemu niezadowoleniu do pokoju wrócił Regulus.
___________________________________________
Na początku totalnie nie miałam weny,ale jak już zaczęłam to jakoś mi się udało napisać ten rozdział w miarę ciekawie 😅Następny rozdział wstawię jakoś w poniedziałek lub wtorek,a wy napiszcie coś,bo mam jakieś dziwne przeczucie że nikt tego nie czyta XD

CZYTASZ
Ufam ci || Crosier/Rosekiller
Hayran KurguDwóch przyjaciół.Łączy ich niespotykana więź.Uwielbiają się ze sobą droczyć, podrywać dla zabawy.Ale co się stanie,gdy droczenie się zamieni się w poważne uczucie? Uwaga! Jest to typowe friends with benefits, zbliżenia i czułości pojawiają się tu j...