10. Zazdrość

34 5 0
                                    

‼️WAŻNE‼️
Od dzisiaj do końca wakacji albo dłużej (zobaczy się) będę wrzucała 2 rozdziały tygodniowo. 1 - we środy 2 - w weekendy.

==========

Cała trójka udała się na OPCM. Nie zastali tam jednak Harry'ego. Wpadł on do klasy w ostatnim momencie i usiadł sam. Cindy chciała się do niego przysiąść, ale Hermiona złapała ją za rękę.

- Ja tam usiądę, okej? Nie chcę żeby się mściła na was obu - szepnęła brunetka.

Druga dziewczyna skinęła głową i opadła na krzesło obok Rona. Umbridge jak zwykle kazała czytać rozdział z książki.

Tym razem wybrała wyjątkowo nudny. Prawie nikt nie czytał, a tylko udawał. Harry nawet nie trudził się przewrócić strony do końca lekcji. W końcu po długich męczarniach mogli opuścić klasę.

- Clarke, zostań tu chwilę - zawołała przesłodzonym tonem nauczycielka.

- Później do was dołączę - wymamrotała Cindy.

Kiedy wszyscy wyszli dziewczyna podeszła do biurka, starając się trzymać złość w sobie.

- Pokaż rękę - nakazała odmienionym głosem.

Brunetka wzdrygnęła się. Nie były to słowa mile wypowiedziane. Wyciągnęła jednak prawą rękę zamiast lewej.

- Durna! - krzyknęła i bezceremonialnie pociągnęła jej lewą dłoń.

Cindy nawet nie skrzywiła się z bólu, który całą ją wypełnił.

- Tak, bardzo dobrze - mamrotała do siebie. - Zapraszam cię dzisiaj po lekcjach do siebie na trochę pisania - powiedziała z uśmiechem.

- Ale ja nic nie zrobiłam - zaprotestowała oszołomiona dziewczyna. - Nawet się nie odezwałam na lekcji.

- Oh, to tylko środek zapobiegawczy - wyszczerzyła się do niej obrzydliwie.

Nastolatka bez słowa odwróciła się i skierowała się do wyjścia.

- Do widzenia - syknęła przez zęby i wyszła z sali.

Cindy szła wściekła korytarzem.

- Nie pozwolę tej ropusze czerpać radość z mojej krzywdy. Nawet nie skrzywię się - zarzekała się.

- Hej, i jak? - usłyszała nagle za sobą.

- O, Hemriona! Nic takiego - skłamała płynnie.

- Widzę właśnie - skarciła ją przyjaciółka. - O co chodzi?

- Mam do niej przyjść po lekcjach - dziewczyna dała za wygraną.

- Po co? - dziewczyna była jeszcze bardziej zdziwiona niż poszkodowana.

- Pisać się jej zachciało - odparła zaciskając zęby ze złości. - Chodź, bo się spóźnimy.

Tego dnia nawet Snape nie popsuł chumoru Cindy jeszcze bardziej. Martwiło ją zachowanie Harry'ego, ale nie chciała się narzucać. Po skończonych zajęciach dziewczyna udała się do Umbridge. Zapukała i weszła z obojętnością na twarzy.

Troublemaker || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz