- I tak jestem lepsza! - krzyknęła brunetka do dwóch starszych chłopaków, cofając się powoli z boiska.
W pewnym momencie dziewczyna się potknęła i poleciała do tyłu, ale zamiast uderzyć w mokrą ziemię, poczuła czyjeś mocne ramiona wspierające ją.
Bliźniacy zaczęli chichotać na ten widok, a nastolatka szybko się podniosła i spojrzała na swojego wybawcę. Tuż za nią stał przystojny brunet.
- No tak, Harry, a kto inny? - pomyślała lekko rumieniąc się.
W tempie błyskawicy jednak wyrwała się z myśli na gwizdanie Freda i George'a. Brunetka pochyliła się pod pretekstem zawiązania butów. Jednakże już po sekundzie dwie duże kule błota uderzyły w dwie rude głowy.
Tym razem to dziewczyna się śmiała i od razu zaczęła uciekać w stronę zamku.
- Pożałujesz tego Cindy! - krzyknął Fred i obaj rzucili się za nią biegiem.
Po drodze klepnęli Harry'ego i rzucili krótkie "hej". Chłopak obserwował chwilę jak ta szalona trójka się ściga. Bliźniacy rzucali za dziewczyną zaklęcia, ale miała duża przewagę i zwinnie unikała strzałów. Po chwili zniknęli mu z oczu a on myślał o Cindy.
- Kim ona w ogóle była? - ta myśl prześladowała go cały trening. - Niby pamiętał ją z widzenia, ale nigdy nie zwracał raczej większej uwagi na innych.
Tym czasem owa dziewczyna pędziła ile sił w nogach, aby tylko zgubić bliźniaków. W końcu w padła na wspaniały pomysł. Tuż za rogiem korytarza zwolniła trochę i szybkim, energicznym krokiem weszła do biblioteki. Grzecznie przywitała się z bibliotekarką, uśmiechając się niewinnie. Następnie ruszyła w stronę znajomej twarzy.
- Hej, Hermiona - wydyszała nastolatka.
Na dźwięk swojego imienia dziewczyna podniosła głowę i lekko nią pokręciła.
- Co się stało tym razem? - zapytała zziajaną koleżankę.
- N-nic - odparła nadal łapiąc powietrze.
- Znowu zalazłaś za skórę bliźniakom? - dopytywała z niedowierzaniem Hermiona.
Druga brunetka tylko posłała jej zbójecki uśmiech. Cindy ostatnio miała okazję spędzić trochę czasu z tą dziewczyną i nawet się polubiły, więc jak tylko wpadała w kłopoty to przychodziła do Hermiony. Nie żeby nastolatka uczyła się źle. Nie to zupełnie nie tak, ale z jej zachowaniem czasami bywało gorzej.
- Gdzie ta mała smarkula? - dało się usłyszeć stłumiony głos.
- Jak ją tylko znajdę, to ją dorwę - odezwał się też drugi.
Hermiona posłała koleżance mordercze spojrzenie. Ta tylko posłała jej kolejny słodki uśmiech i schowała się bardziej za książkami.
- A może poszła do biblioteki? - nagle odgłosy stały się głośniejsze.
Cindy obserwowała jak pani Pince zdejmuje okulary, aby przyjrzeć się rudzielcom wchodzącym pomiędzy regały.
- Fred, patrz - odezwał się George - tam siedzi nasza kruszyna.
- O shit - odezwała się wspomniana dziewczyna.
- Wyrażaj się - odparła szeptem Hermiona i przewróciła oczami, uśmiechając się pod nosem.
Nagle dwie rude czupryny pojawiły się z dwóch stron koleżanek.
- Myślałaś, że tu zwiejesz, co? - zapytał Fred, który nachylał się właśnie w stronę Cindy.
- Nie ma szans - dodał George.
- Oj, odpuśćcie jej! - odezwała się Hermiona. - Co ona wam takiego zrobiła?
- Walnęła błotem, pokonała nas na treningu, co prawda na ziemi, bo na miotłę nie wsiądzie i jeszcze nas poniżyła - podsumował Fred.
- Taa, już to widzę, po prostu jest lepsza od was i jej zazdrościcie!- skwitowała że znudzeniem i wstała.
- Chodź, Cindy, zbieramy się - oświadczyła do oszołomionej koleżanki, ciągnąc ją za nadgarstek.
========
Hejcia!
To pierwszy rozdział. I hope u enjoy. Rozdziały będę wstawiała w weekendy (w wakacje raczej w niedzielę). Na razie jeden na tydzień.
Mile widziane są komentarze i gwiazdki <3
CZYTASZ
Troublemaker || HP
FanfictionZbuntowana dziewczyna lubiącą żarty wpada w spore kłopoty i nie wie jak sobie poradzić. Pomagać jej zaczyna Golden Trio, które po raz pierwszy daje jej namiastkę przyjaźni. Jak potoczą się losy nastolatki? Przeczytajcie sami! Hejka! To moja pierwsza...