8.Wszystko jasne

43 6 2
                                        

Hejka! To co? Na starcie prosić o jakiś próg? No dobra 2 gwiazdki = dodatkowy rozdział w następnym tygodniu.

Ktoś to wgl czyta? Jak tak to weźcie dajcie znać tu -->

=============

Cindy nie pamiętała jak się tam znalazła, ale już po chwili Harry posadził ją na fotelu w pokoju wspólnym, który o dziwo był prawie pusty. Natychmiast przyskoczyli do niej Ron i Hermiona zmartwieni i przerażeni. Fred rzucił brunetowi różdżkę, którą ten oddał właścicielce.

- To my już sobie pójdziemy - powiedział George.

- Jasne, dzięki - odparł ciężko Harry.

Po chwili usłyszeli trzask drzwi i okularnik skierował swój wzrok na zapłakaną dziewczynę. Rudzielec podał jej chusteczki, a Hermiona objęła ją ramieniem.

- Cindy? - zaczął niepewnie brunet. - Dlaczego chciałaś to zrobić?

Nie usłyszał jednak odpowiedzi. Zamiast tego po pokoju rozniósł się szloch. Ron spojrzał na nią z troską.

- Już dobrze, nic ci nie grozi - powiedział spokojnie.

- Nic nie jest dobrze - krzyknęła przez łzy Cindy. - Wy nic nie rozumiecie.

Dziewczyna wstała i ruszyła na górę, a Harry pobiegł za nią.

- To może nam wytłumaczysz - zaproponował, łapiąc ją za nadgarstek.

- Po co? Żebyście próbowali mi pomóc i pokazywali jak baaardzo wam na mnie zależy - wyrzuciła z siebie zapłakana nastolatka z ironią w głosie.

- O co... - zaczął zamurowany chłopak.

- O co mi chodzi? A o to, że nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi i nikogo nie obchodzę - krzyczała.

- Zaczynają się mną interesować, dopiero kiedy stwarzam problemy - syknęła wściekła.

- A i tak nie wszyscy, którzy powinni - dodała ze łzami w oczach.

Po tych słowach odwróciła się i zniknęła w dormitorium. Całą trójka patrzyła na siebie, kiedy Harry schodził powoli że schodów.

- Ale o co jej chodzi? - zapytał zdezorientowany Ron.

- Oh, wy na prawdę nic nie rozumiecie? - westchnęła Hermiona.

- Nie - odparli niemal jednocześnie.

Dziewczyna pochyliła się bardziej w ich stronę.

- Dzisiaj są jej urodziny - zaczęła.

- No, to akurat wiemy - przerwał jej rozdrażniony rudzielec.

- Daj mi dokończyć - dziewczyna uciszyła przyjaciela. - Widzieliście, żeby odpakowywała prezenty od kogoś innego?

- Prawie w ogóle nie widzieliśmy jej dzisiaj - przypomniał Harry.

- Oh, przecież mówiłam wam! - jęknęła brunetka.

- Jej rodzice pracują jako Aurorzy. Nigdy nie mają dla niej czasu i często o niej zapominają... Tak jak teraz na przykład - wytłumaczyła.

- Jak to? - zdziwił się Ron.

- Normalnie, zapominają. Dają jej kasę jak poprosi, ale interesują się tylko czy zdała i czy z dobrymi ocenami. Cindy mówiła, że to jedyne o czym rozmawiają przez całe wakacje. Jedna rozmowa na całe dwa miesiące. - wyjaśniła dziewczyna.

Troublemaker || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz