16. Powrót

27 6 0
                                    

No może i tak, zapomniałam trochę o wstawieniu rozdziału. Ale no wiecie rok szkolny i to wszystko na głowie.

ALE wracam i jeśli dobijecie 3 gwiazdki pod tym rozdziałem, to obiecuję że wstawię następnym razem ekstra rozdział.

================

- Oho! Kogo moje oczy widzą? - zadrwił Draco. - Myślałem, że nie masz do kogo wrócić na święta - dodał z fałszywym współczuciem.

- Odwal się i daj mi przejść - syknęła dziewczyna.

- Bo co mi zrobisz? - zaśmiał się. - Napiszesz do rodziców?

Nastolatka wyciągnęła różdżkę i jednym ruchem powaliła chłopaka.

- Ja potrafię rozwiązać moje problemy sama w odróżnieniu od ciebie - powiedziała wyniośle. - Nie potrzebuję pomocy od rodziców.

Po tych słowach kopnęła jego różdżkę daleko pod siedzenia jakiegoś przedziału i obeszła go, kierując się w stronę drzwi na zewnątrz.

Jak się spodziewała, zaraz po niej wybiegli za nią przyjaciele. Dziewczyna była na to przygotowana i podniosła dłoń, aby zapobiec krzykom.

- Nie. Chcę. O. Tym. Słyszeć. Jasne? - rzuciła wściekła.

Pozostała trójka spojrzała na siebie zdziwiona, ale szybko się ogarnęła i pobiegła za Cindy. W połowie drogi do zamku zbuntowaną dziewczynę dogonił Harry i zarzucił na jej ramiona swoją kurtkę.

- Co ty.. - zaczęła, ale nie dane jej było dokończyć.

- Ciii - szepnął chłopak i objął ją ramieniem.

Szli chwilę tak w milczeniu, a nastolatka uspokoiła się trochę. Niestety ten spokój musiał zostać zakłócony.

- Harry! Jak dobrze cię widzieć! - pisnęła podekscytowany Cho, która niezwracając uwagi na przyjaciółkę bruneta rzuciła się mu na szyję.

Cindy za plecami tej dwójki udała odruch wymiotny tak, że pozostali jej przyjaciele to widzieli i udała się samotnie do pokoju wspólnego. Chwilę później przybiegł do niej ponownie Harry. Wtedy dziewczyna wcisnęła mu w dłonie kurtkę i prychnęła.

- Nie potrzebuję troski - warknęła, gdy okularnik próbował protestować.

Odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła w stronę obrazu. Chłopak natomiast stał zdziwiony. Nie miał pojęcia, co jej odbiło. To nie jego wina przecież, że Chang się na niego rzuciła.

- Zawaliłeś, stary - mruknął Ron, klepiąc przyjaciela po ramieniu i wymijając go przy okazji.

- Przecież nie jesteśmy razem ani nic. Możemy się spotykać z kim chcemy, nie? - zapytał skołowany.

- Nie przyrzekaliśmy sobie niczego. To moja przyjaciółka, ale tylko dlatego że ma jakieś uprzedzenia, to nie znaczy, że nie mogę się z kimś widywać - jęknął zdenerwowany.

- Z tym podejściem daleko nie zajdziesz - mruknęła Hermiona.

- Co masz na myśli? - dopytywał zdezorientowany chłopak.

Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami i przeszła przez dziurę w obrazie, zostawiając przyjaciela w potoku myśli. Kiedy natomiast weszła do dormitorium, Cindy udawała, że już śpi. Mimo tego widać po niej było, iż płakała i próbowała to zakryć.

***

Parę dni później między Cindy i Harrym nadal można było wyczuć napięcie. Dziewczyna wmawiała przyjaciółce, że nic się wielkiego nie stało, a okularnik nadal dziwił się i żalił Ronowi.

Troublemaker || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz