Siedziałam na parapecie w pokoju oglądając krople deszczu spływające po oknie. Kochałam takie pogody. Ponure, dwszczowe dni. No poprostu cudo. Była godzina około po północy. Ojciec dalej nie wrócił z lokalu w którym grał od wielu lat w pokera. Mówiłam mu żeby przestał a on to dalej ciągnął. Czułam się samotna. Matka powiesiła się dziesięc lat temu i od tamtej pory ojciec zaczął przygodę z tym gównem. Wracał z pracy o siedemnastej i odrazu jechał by grać do późnych godzin.
Wkoncu usłyszałam jak podjazd podjeżdża pod dom. Wiedziałam że to tata. Wszedł do domu i trzasnął drzwiami, chyba był zdenerwowany.
- Lisa! Zejdź proszę na dół. - krzyknął.
Słyszałam w jego głosie poddenerwowanie i żal. Czemu? Nie mam pojęcia. Posłusznie zeszłam na dół, stanęłam przed nim i oczekiwałam na jego słowa.
- Pakuj się.
- Co?
- Obstawiłem ciebie. Pakuj się jutro wyjeżdżasz do takiego chłopaka. Na zawsze.
Na zawsze. Zabolało.
- Czemu mnie obstawiłeś! - krzyknęłam.
- Nie miałem pieniędzy! Byłaś ostatnim wyborem! A teraz się pakuj. - dopowiedział spokojnie.
- Nienawidzę cie! Nigdzie nie jade!
- A właśnie ze kurwa jedziesz! Nie pasuje? To teraz po ciebie przyjeździe!
Zaczęłam płakać. Co jeśli to jakiś oblech który będzie mnie gwałcił? Mówiłam mu kurwa. Skończ z tym. On ciągle swoje.
Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz w nim. Usiadłam na moim ulubionym miejscu czyli na parapecie i zaczęłam płakać.
~~~~
Godzinę później po kłótni z ojcem spakowałam się. Ten pan miał być tu za chwilę. Boje sie bardzo.
《《《《《《《《《《《《《《《《《《《
CZYTASZ
Loss or win
Teen FictionOjciec Lisy lubi grać w pokera. Niestety pewnego deszczowego wieczoru wraca z złymi wieściami. Obstawił własną córkę w pokera. Przegrał. Lisa trafia do zwycięzcy w grze o imieniu Liam Davies. Czy Lisa zaczyna nowe luksusowe życie u boku nieznanego c...