Rozdział 16

4.5K 138 26
                                    

(Nie zapomnijcie o gwiazdeczce⭐️)

Aurelia

- Dziękuję.- wymamrotałam rozpinając pas.

Zerknęłam w stronę chłopaka. Zbliżyłam się do Xaviera, złapałam go za podbródek i zbliżyłam swoje usta do jego. Zanim zdążyłam go pocałować on odwrócił głowę a moje usta wyładowały na jego policzki. Gdy zrozumiałam co się właśnie wydarzyło, cała moja twarz zaczęła piec, na pewno byłam cała czerwona. Zażenowana złapałam swoją torbę i wyszłam z jego samochodu. Nie odwracając się poszłam do domu i otworzyłam drzwi wejściowe. Jaki chuj.
Zamknęłam drzwi i poleciałam do łazienki.

- Aurelia?- głos mamy dobiegł do moich uszu. Wparowałam do łazienki i przyjrzałam się w lustrze. Cała czerwona i maskarę miałam rozmazaną. Lzy zaczęły mi się zbierać w oczach.

- Nie płacz.- powiedziałam pod nosem i wyszłam z łazienki.

- Jestem.- krzyknęłam mamie.

- Za piętnaście minut jedzenie!

Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Nie powinnam się nim przejmować. Luke nie jest taki trudny jak Xavier. Może powinnam się nim zająć? A może w ogóle żadnym? Co się stało z starą Aurelią?

Czy podobał mi się pocałunek z Luke'iem? Nie.
Czemu powiedziałam mu że tak? Bo sam się mizia z dziewczynami z naszej szkoły.

Dzisiaj gdy Bernadetta do mnie podeszła i pokazała mi zdjęcia jak Xavier ją całuję a mało się nie rozpadłam. Zaczęło mi zależeć na Xavierze bez powodu. Jest zwykłym dupkiem z wysokim ego.

Wzięłam swoje piżamy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. W dziesięć minut się umyłam a następne pięć zajęło mi się ubranie i pielęgnacja twarzy. Włosy mnie nie obchodziły, pewnie i tak je jutro zwiąże.
Zeszłam na dół do rodziców którzy już siedzili przy stole i jedli.

- Smacznego.- powiedziałam siadając obok mamy.

*

Następny dzień zaczął się jak każdy inny. Ubrana w za wielką białą bluzę z kapturem i czarne dżinsy. Czarna torba zwisała obok mojego ciała a włosy miałam schowane pod kapturem. Dzisiaj nałożyłam korektor pod oczy i maskarę.

- Patrzcie!- Marianne podeszła do mnie i Lu.

- Hm?- Lu zerknęła na nią a ja nawet nie usiłowałam się ruszyć. Marianne też mi go przypominała.

Miałam go głęboko w dupie. Niech pokazuje mi swoje humorki ja i tak z tym nic nie zrobię. Jestem nastolatką i nie będę się przejmować głupim piłkarzem.

- Daniel mi odpisał!- prawie wykrzyczała na cały korytarz.

- Co takiego?- Lu odebrała od niej telefon. Przeczytała wiadomość i spojrzała na mnie z szeroko otworzonymi oczami. Odwróciła telefon w moją stronę a ja przeczytałam kilka słów gdzie Daniel wyznaje miłość Marianne.

- Co odpiszesz?- spytałam blondynkę.

- Jeszcze nie wiem.- wzruszyła ramionami i skupiła wzrok na osobie za mną. Zmarszczyłam lekko brwi i poczułam jak ktoś ściąga mi kaptur.

Odwróciłam się do osoby za mną i zostałam odrazu przytulona. Luke zgniótł mnie swoim ciałem. Wzięłam głęboki oddech zanim zostałam uduszona przez wielkoluda.
Olivier pojawił się obok Lu ale Xaviera nigdzie nie widziałam.

- Gdzie Xavier?- spytała Marianne rozglądając się.

- Twój chłoptaś?- uśmiechnął się Luke do niej.- Idzie.- wskazał na chłopaka zbliżającego się w naszą stronę.

- Siema.- wymamrotał pod nosem.

- Co tam?- Lu spytała chłopaków.

- Xavier!- damski krzyk sprawił że każdy spojrzał w stronę małej blondynki która nas mijała.

Xavier jako pierwszy oderwał od niej wzrok i skupił go na mnie. Poczułam jak nogi mi miękną. Wyciągnął komórkę i zaczął coś wystukiwać a po chwili telefon w mojej tylnej kieszeni mi zawibrował. Byłam cholernie ciekawa co napisał do mnie ale nie wyciągnęłam telefonu, skupiłam się na rozmowie naszych znajomych.

Wszyscy rozeszliśmy się jak dzwonek zadzwonił. Dopiero gdy weszłam do swojej sali to wyciągnęłam komórkę i przeczytałam wiadomość.

Xavier: Jak się czujesz?

Xavier: Płakałaś?

Schowałam telefon gdy nauczycielka weszła do sali. Aż tak widać że wczoraj płakałam? Płakałam bo miałam chwile słabości a nie przez niego.

Lekcje się zaczęły i tak szybko zleciał mój dzień. Z przyjaciółmi widziałam się tylko na stołówce ale tam nic ciekawego się nie działo. Oprócz śliniącej się lalki obok Xaviera. Chociaż nawet to nie było nic nowego.
Aktualnie szłam w stronę wyjścia. Korytarze były dosyć pełne ponieważ każdy teraz kończył lekcje. Z myślami w chmurach mijałam uczniów tej szkoły aż nagle moje oczy napotkały nadchodzącego chłopaka. Jego włosy żyły swoim życiem a oczy błyszczały. Gdy był tak blisko myślałam że się zatrzyma jednak Xavier bez słowa mnie minął.

Z okropnym bólem głowy położyłam się spać w swoim łóżku. Moje myśli wróciły do nocy w której Xavier spał tutaj ze mną.

Następny dzień wyglądał podobnie do tego. Tylko bez bólu głowy, chociaż jeden plus.


-
Rozdział 16

Eyes on u Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz