Rozdział 31

3.9K 104 4
                                    

Xavier

Paryż

Dziewczyny mają swoje pokoje piętro niżej.
Mam pokój z Olivierem z czego się cieszę. On wie o moim związku z Aurelią więc oby to nie był problem dla niego jakbym zechciał ją tu przyprowadzić. Modliłem się by Aurelia miała pokój z Lu.

- Rozpakujcie się i możecie przez następne dwie godziny robić co chcecie w tym hotelu.- powiedział nauczyciel uchylając drzwi od naszego pokoju.

- Co tu niby jest?- prychnął pod nosem Olivierem.

- Basen, sauna, siłownia.- wymieniał.

- Dobrze.- rzuciłem walizkę na podłogę i wsunąłem pod łóżko by nie zakłócała miejsca.

- Możemy schodzić do dziewczyn?- spytał Olivier.

- Możecie ale panowie wiecie.- kiwnął palcem.

- Tak tak.- minął go Olivier.

Złapałem swój telefon i ruszyłem za przyjacielem.

Cieszyłem się że zobaczę Aurelie. Od wczoraj wieczór się nie odzywaliśmy do siebie. Miała dużo na głowie i nie miała czasu by mi odpisać.

Szliśmy korytarzem szukając kartki z imieniem Aurelie albo Lucy.

Gdy na jednej kartce widniało imię mojej dziewczyny i dziewczyny Oliviera nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu.
Złapałem za klamkę i bez pukania weszliśmy do środka.
Pisk dziewczyn rozbiegł się po popieszczeniu. W środku zastaliśmy Aurelie zakrywająca swoje piersi ręcznikiem i Lu która siedziała na piętrowym łóżku. Kopnąłem drzwi i podszedłem do Aurelie. Zakrywała swoje czerwone bikini. Złapałem ją w talii i przyciągnąłem bliżej siebie.

- Idziecie pływać?- spytał Olivier.

- Mhm.- uśmiechnęła się słodko Aurelia.

Nie mogłem się powstrzymać i złączyłem nasze usta razem.

- Xavier.- jęknęła gdy ssałem jej dolną wargę.

Zerknęła na Lu i Oliviera których to w ogóle nie obchodziło.

Wstydziła się?

- Więc śpisz na górze czy tu?- spytałem dziewczynę.

- Będą sprawdzać pokoje.- zacisnęła wargi w wąska linie.

- Tak tylko mówią.- prychnął Olivier.

- Zaryzykujemy.- założyłem kosmyk jej włosów za ucho. Posłała mi ciepły uśmiech a ja cmoknąłem ją w nos. W dole swojego brzucha czułem przyjemnie ciepło. Sam jej widok sprawiał że było mi gorąco.

Brunetka odwróciła się do mnie tyłem, kucnęła by wyciągnąć coś z swojej walizki wypinając przy tym swój tyłek. Próbowałem zająć czymś innym oczy ale Aurelia była taka piękna.
Zerknęła na mnie przez ramię i się słodko uśmiechnęła. Zerknąłem na Oliviera i Lu którzy siedzieli na łóżku i rozmawiali.
Ugryzłem środek swojego policzka patrząc na Aurelie która właśnie owinęła ręcznik wokół swojego ciała.

- Idziemy?- spytała Lu.

Brunetka kiwnęła, stanęła na palcach obok mnie i cmoknęła mój policzek.

Dziewczyny wyszły z pokoju zostawiając nas samych.

- Chodźmy do Luke'a.- kiwnąłem głową na Oliviera.

- Widziałeś że ostatnio się wziął za tą nową?- spytał otwierając nam drzwi.

- Mówisz o Angel?- rozejrzałem się po korytarzu.

- Mhm.- skierował się w stronę schodów.

- Nawet nie wiem skąd ona się wzięła.- prychnąłem.- Ale jest okej.- dodałem.

- Założymy się że Luke ją przeleci?- uśmiechnął się cwano.

- O ile tego już nie zrobił.- parsknąłem wdrapując się na schody.

- Dobra dobra spytamy go, dycha?

- Dobra ale ja myślę że już przeleciał.- wzruszyłem ramionami.

- A ja myślę że jeszcze nie.- pchnął drzwi.

Kiwnąłem głową i odnaleźliśmy pokój Luke'a

- Luke.- zaczął Olivier.- Przeleciałeś już tą swoją ślicznotkę?- weszliśmy do środka.

- Oh.- zatrzymałem się w drzwiach.

- Co?- blondynka oderwała się od jego ust.

- Co?- rozszerzył oczy nasz przyjaciel.

Położyłem dłoń na ramieniu Oliviera który stał z rozchylonymi ustami.

- Przypał.- wymamrotałem drapiąc tył głowy.

- Mówicie o mnie?- zmarszczyła brwi.

- Nie, Angel.- wymamrotał Olivier.

- Założyliśmy się że Luke przeleci taką jedną z klubu.- ominąłem kolegę i wszedłem w głąb pokoju.- Przeleciałeś?- spytałem stając obok Luke'a.

- Nie.

- No i wygrałem dychę.- powiedziałem dumnie znów idąc do Oliviera z wystawioną dłonią.

Wiedziałem że nie taki był zakład. Ale przynajmniej uratowałem sytuacje.

- Nie mam przy sobie.- wymamrotał Olivier.

- Dobrze my już idziemy.- poklepałem go i otworzyłem drzwi.

Gdy zamknęliśmy je, razem z Olivierem wypuściliśmy powietrze z płuc.

- Przypał.- powtórzył.

- No i kto wygrał?- spytałem idąc do pokoju.

- Jebać ten zakład.- prychnął.- Nie wiemy jeszcze czy przeleciał czy nie.- wzruszył ramionami.

- Chodźmy popatrzeć na nasze kobiety.- uśmiechnąłem się.

Ubraliśmy stroje kąpielowe i wzięliśmy ręczniki.

Myślałem że ten basen to będzie coś małego a okazało się że było to coś w stylu aquaparku. Większość uczniów tam przebywało przez co trudno było nam zaleźć Aurelie i Lu. Stwierdziliśmy że pójdziemy na zjeżdżalnie a najwyżej później ich odnajdziemy. Czerwona zjeżdżalnia była spokojna ale na niebieskiej były kolorowe ledy i w części co się robiło ciemno i nic nie było widać zjeżdżało się prosto w dół do wody. Bawiliśmy się jak małe dzieci.



_
Rozdział 31

Jak będę wiedziała kiedy wpadnie nowy rozdział napiszę wam na mojej tablicy(na profilu) by być na bierząco zaobserwujcie mnie <3

Buziakiii

Eyes on u Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz