Rozdział 29

4K 110 9
                                    

Xavier

Przyjrzałem się Aurelii która wygląda jak cukierek w mojej kurtce. Policzki miała trochę różowate a jej oczy się błyszczały. Patrzyłem na nią jakby była jedyną osobą na tym świecie. Leżeliśmy na wielkiej okrągłej huśtawce a nasi przyjaciele siedzieli w domku z drewna trochę dalej od nas. Przejechałem kciukiem po jej dolnej wardze a ona się uśmiechnęła. Jej uśmiech sprawił że wzdłuż mojego kręgosłupa przebiegł dreszcz. Kciukiem zjechałem na jej szczękę, swoje palce wsunąłem za jej szyję i przyciągnąłem ją do siebie.

- Mogę zostać u ciebie?- spytałem zakładając kosmyk włosów za jej ucho.

- Boże, tak.- przymknęła oczy.

Do Boga nam daleko, złotko.

- Jedziemy?- głos Oliviera dotarł do nas.

Kiwnęliśmy głowami i pomogłem wstać Aurelie.

Szliśmy ulicami w kierunku samochodu.

- Dawajcie!- krzyknęła Lu do nas.

- Kucnij.- powiedziała Aurelia.

Uśmiechnąłem się i kucnąłem. Luke zrobił to samo. Aurelia usiadła mi na karku i złapała się mojej głowy. Gdy się podniosłem pisknęła a reszta się śmiała. Trzymałem dziewczynę za nogi i uważnie z nią szedłem. Olivier trzymał Lu a Luke miał Angel na ramionach.

- Nigdy nie byłam tak wysoko.- powiedziała podekscytowana dziewczyna.

- Zrobię wam zdjęcie.- powiedziała Lu.

Stanąłem razem z Luke'iem i czekaliśmy jak Lu wyciągnie telefon. Spojrzałem na górę i zauważyłem że Aurelia podniosła ręce do góry.

- Już.- powiedziała Lu.

Gdy wreszcie dotarliśmy do samochodu usiedliśmy tak jak siedzieliśmy wcześniej. Śpiewaliśmy wszyscy do piosenek które puszczała Lu.

- Dziękujemy, pa!- pomachaliśmy im.

Złapałem Aurelie w talii i ruszyłem z nią w stronę drzwi wejściowych.

- Wreszcie.- powiedziała rodzicielka Aurelii.

- Jesteśmy.- pokręciła głową Aurelia.

Mama Aurelii spojrzała na mnie i kiwnęła głową. Wiedziałem o co jej chodziło.

Pomogłem ściągnąć Aurelie kurtkę a ona ściągnęła sobie buty.

- Aurelia pójdziesz na górę? Ja porozmawiam z Xavierem.- powiedziała pani Cooper.

Dziewczyna spojrzała to na mnie to na swoją rodzicielkę. Kiwnęła głową i ruszyła w stronę schodów.

- Chodźmy na taras.- poprawiła swój szlafrok.

Usiadłem na miękkiej poduszce która była rozłożona na całą kanape tarasową. Pani tego domu położyła swoją lampkę wina na stole i wbiła swój wzrok we mnie.

- Kochasz ją?- spytała.

- Jeszcze jej tego nie mówiłem ale tak.- przytaknąłem.

- Wiesz że jeśli masz być z moją córką w związku nie możesz się spotykać z innymi dziewczynami?- podniosła jedną brew.

- Wiem.- zerknąłem na białego kotka który wskoczył na kanapkę i podszedł do swojej pani.

- Czy wy już uprawialiście...?- nie dokończyła.

- Nie, proszę pani.- nie kłamałem

- Nie chodzi ci tylko o seks, prawda?- ugryzła wnętrze swojego policzka i przyjrzała mi się poważnym wyrazem twarzy.

- Nie.- zaprzeczyłem kiwnięciem głowy.

- Będę cię jeszcze miała na oku, Xavier.- przyłożyła szło do ust.

- Rozumiem.- podniosłem kąciki swoich ust.

- A i jeszcze jedno. Zrobisz rano te swoje pyszne omlety co ostatnio?- spytała uśmiechając się lekko.

- Oczywiście proszę pani.- podniosłem się.

- Przejdźmy na „ty".

- Dobranoc.- kiwnąłem głową i wszedłem do środka. Szybko ominąłem przeszkody i dotarłem do mojej Aurelii.

- Co ci mówiła?- spytała dziewczyna leżąca w łóżku.

- Sprawdzała czy jestem kimś dla ciebie.- wzruszyłem ramionami i ściągnąłem swoją bluzę.

__
Rozdział 29

Eyes on u Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz