Xavier
Przyjrzałem się Aurelii która wygląda jak cukierek w mojej kurtce. Policzki miała trochę różowate a jej oczy się błyszczały. Patrzyłem na nią jakby była jedyną osobą na tym świecie. Leżeliśmy na wielkiej okrągłej huśtawce a nasi przyjaciele siedzieli w domku z drewna trochę dalej od nas. Przejechałem kciukiem po jej dolnej wardze a ona się uśmiechnęła. Jej uśmiech sprawił że wzdłuż mojego kręgosłupa przebiegł dreszcz. Kciukiem zjechałem na jej szczękę, swoje palce wsunąłem za jej szyję i przyciągnąłem ją do siebie.
- Mogę zostać u ciebie?- spytałem zakładając kosmyk włosów za jej ucho.
- Boże, tak.- przymknęła oczy.
Do Boga nam daleko, złotko.
- Jedziemy?- głos Oliviera dotarł do nas.
Kiwnęliśmy głowami i pomogłem wstać Aurelie.
Szliśmy ulicami w kierunku samochodu.
- Dawajcie!- krzyknęła Lu do nas.
- Kucnij.- powiedziała Aurelia.
Uśmiechnąłem się i kucnąłem. Luke zrobił to samo. Aurelia usiadła mi na karku i złapała się mojej głowy. Gdy się podniosłem pisknęła a reszta się śmiała. Trzymałem dziewczynę za nogi i uważnie z nią szedłem. Olivier trzymał Lu a Luke miał Angel na ramionach.
- Nigdy nie byłam tak wysoko.- powiedziała podekscytowana dziewczyna.
- Zrobię wam zdjęcie.- powiedziała Lu.
Stanąłem razem z Luke'iem i czekaliśmy jak Lu wyciągnie telefon. Spojrzałem na górę i zauważyłem że Aurelia podniosła ręce do góry.
- Już.- powiedziała Lu.
Gdy wreszcie dotarliśmy do samochodu usiedliśmy tak jak siedzieliśmy wcześniej. Śpiewaliśmy wszyscy do piosenek które puszczała Lu.
- Dziękujemy, pa!- pomachaliśmy im.
Złapałem Aurelie w talii i ruszyłem z nią w stronę drzwi wejściowych.
- Wreszcie.- powiedziała rodzicielka Aurelii.
- Jesteśmy.- pokręciła głową Aurelia.
Mama Aurelii spojrzała na mnie i kiwnęła głową. Wiedziałem o co jej chodziło.
Pomogłem ściągnąć Aurelie kurtkę a ona ściągnęła sobie buty.
- Aurelia pójdziesz na górę? Ja porozmawiam z Xavierem.- powiedziała pani Cooper.
Dziewczyna spojrzała to na mnie to na swoją rodzicielkę. Kiwnęła głową i ruszyła w stronę schodów.
- Chodźmy na taras.- poprawiła swój szlafrok.
Usiadłem na miękkiej poduszce która była rozłożona na całą kanape tarasową. Pani tego domu położyła swoją lampkę wina na stole i wbiła swój wzrok we mnie.
- Kochasz ją?- spytała.
- Jeszcze jej tego nie mówiłem ale tak.- przytaknąłem.
- Wiesz że jeśli masz być z moją córką w związku nie możesz się spotykać z innymi dziewczynami?- podniosła jedną brew.
- Wiem.- zerknąłem na białego kotka który wskoczył na kanapkę i podszedł do swojej pani.
- Czy wy już uprawialiście...?- nie dokończyła.
- Nie, proszę pani.- nie kłamałem
- Nie chodzi ci tylko o seks, prawda?- ugryzła wnętrze swojego policzka i przyjrzała mi się poważnym wyrazem twarzy.
- Nie.- zaprzeczyłem kiwnięciem głowy.
- Będę cię jeszcze miała na oku, Xavier.- przyłożyła szło do ust.
- Rozumiem.- podniosłem kąciki swoich ust.
- A i jeszcze jedno. Zrobisz rano te swoje pyszne omlety co ostatnio?- spytała uśmiechając się lekko.
- Oczywiście proszę pani.- podniosłem się.
- Przejdźmy na „ty".
- Dobranoc.- kiwnąłem głową i wszedłem do środka. Szybko ominąłem przeszkody i dotarłem do mojej Aurelii.
- Co ci mówiła?- spytała dziewczyna leżąca w łóżku.
- Sprawdzała czy jestem kimś dla ciebie.- wzruszyłem ramionami i ściągnąłem swoją bluzę.
__
Rozdział 29
CZYTASZ
Eyes on u
RomanceNikt nie wie o ich małym sekrecie. - Enemies to lovers- „Chcę cię zabić chociaż pragnę mieć" Zapraszam serdecznie do przeczytania mojego dzieła❤️