Rozdział 18

4.5K 137 12
                                    

- Dziękuje!- krzyknęłam radośnie czując w oczach łzy.

Lu podeszła mnie przytulić. A za nią zrobiła się kolejka. Ktoś włączył głośną muzykę i niektórzy zaczęli tańczyć. Moje młodsze kuzynki się wygłupiały. Wszędzie widziałam różowe i białe balony.

- Dziękuję.- uśmiechnęłam się do stojącej przede mną cioci.

- ... przede wszystkim dużo zdrowia!- dokończył mój wujek. Podziękowałam mu a on podarował mi prezent.

- Stella!- przytuliłam starą przyjaciółkę.

- Ale dawno temu.- wymamrotała przyglądając się mi. - To dla ciebie.- dała mi prezent.

- Dziękuję.

- Przystojniak za mną.- wyszeptała i minęła mnie.

Przede mną stanął Xavier.

No. Przystojniak. Miał na sobie czarną koszule i jego pierwsze guziki były rozpięte. O mało nie zapragnęłam ściągnąć jej z niego ale wygląd za dobrze.

- Proszę.- podał mi kopertę razem z białym Kinder Bueno.

Nie mogłam ukryć swojego uśmiechu.

- Zjemy je razem?- spytałam pokazując na Kinder Bueno.

Brunet przede mną się uśmiechnął i pokiwał głową.

- Z wielką chęcią.- stanął obok mnie.

- Luke.- uśmiechnęłam się do blondyna.

- Proszę bardzo, piękna.- podarował mi prezent.

- Dziękuję ślicznie.- cmoknęłam go w policzek a następnie mnie minął dołączając do Lu.

Gdy już każdego gościa przywitałam. Zerknęłam na bruneta obok mnie.

- Przedstawiłeś się mojej mamie?- spytałam go ruszając w stronę wyjścia na zewnątrz.

- Tak.- szedł za mną.

- To się spytam czy będziesz mógł zostać na noc.- zamknęłam drzwi wejściowe.

Brunet złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Jego dotyk sprawił że poczułam przyjemne dreszcze przebiegające wzdłuż mojego ciała.

- Podoba mi się.- złączył nasze usta razem.

Jego ciepłe wargi poruszały się płynnie na moich. Chłopak złapał mnie za biodra i podniósł mnie a ja owinęłam nogi wokół jego pasa.

- Sukienka.- wymamrotałam podczas pocałunków.

- Spokojnie.- wyszeptał.

- Musimy iść do środka, Xavier.- cmoknęłam go ostatni raz.- Postaw mnie.

- A gdzie Kinder Bueno?- spytał szukając wymówki.

- Zjemy u mnie.- posłałam mu uśmiech i skierowałam się do środka.

- Tutaj jesteś!- mama wpadła na mnie.- Jesteście.- poprawiła się patrząc na Xaviera.

- Mamo, mógłby Xavier u nas nocować?- spytałam stając przed chłopakiem.

- Ee okej ale umiesz się zabezpieczać?-wskazała palcem na Xaviera.

- Oczywiście.- skinął głową z uśmiechem.

- Mamo.- rozszerzyłam oczy.

- Spokojnie.- zaśmiała się.

- I możesz nie mówić tego nikomu tutaj?- spytałam ciszej.

Eyes on u Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz