~2.3~

44 3 19
                                    

Grudzień, dwa tygodnie przed świętami

Sebastian jak i ja nie raz zabieraliśmy na plan małego aby w razie kiedyś wiedział jak grać, od tygodnia znów nagrywamy wspólny film, mniej więcej podobny do naszego poprzedniego lecz tym razem będzie trochę żywiej plus do tego będę musiała grać martwą -w pierwszej części nie grałam- wiem jak to brzmi ale tak jest na planie, tak jakby jest to kontynuacja naszego pierwszego film, główna bohaterka -czyli ja- będzie się ukrywała przed swoim ówczesnym mężem aby nie przeżyć na nowo koszmaru, na jej nie szczęście pewnego pochmurnego dnia w nowoczesnej stacji benzynowej która zostala nie dawno odnowiona się spotkali, z początku ani on ani ona nie zamówili słowa lecz po chwili się odezwał, jestem ciekawa jak to wszystko się rozegra bardzo ciekawa ponieważ tak czy siak on nadal jest w mafii
Oczywiście na planie spędzamy albo razem albo osobno -jesli jest tak w scenariuszu- ponieważ nie chcemy aby mały ciągle był "na głowie" moich rodziców, dlatego plan zdjęciowy napewno się wydłuży niż poprzedni
Dziś na szczęście był ten dzień gdzie nie było nic do nagrania, tym razem pogoda nie zezwoliła więc oboje wraz z Feri'm zostaliśmy w domu, na dworze teraz panuje straszna wichura i śnieżyca, która rzadko kiedy się zdarza w Nowym Jorku dlatego zostaliśmy w domu

- Gramy? - Spytał Ferran przychodząc do nas z jakąś planszówką

Jak zauważyłam była to "Gra 50 stanów*" lubiłam w to grać

- Młody jeszcze się pytasz - Uśmiechnął się Sebastian

Ferran się uśmiechnął do ojca i usiadł na przeciw nas rozkładając na stół grę, dopóki trwa ta śnieżyca to jest raczej najlepszy sposób na zabijanie nudy, gdy tak se graliśmy to Ferran zapytał

- Tato.. a ja też będę mógł mieć tak długie włosy jak ty jako Zimowy?

- Jeśli się nie powtórzy sytuacja z przedszkola i jeśli bedziesz chciał mieć to i jeśli będziesz mieć to będziesz mógł - Odpowiedział Sebastian

- Skończymy już o tym mówić, wiem zrobiłem źle ale czasu nie cofnę - Powiedział Ferran

- Oby..

Sebastian chciał coś jeszcze dodać widziałam to po jego twarzy lecz ja go wyprzedziłam

- Stop kochanie - Powiedziałam

Nie chce kolejnej kłótni z Ferranem, dlatego kazałam przestać a wiem że Sebastian się za to mnie słucha -troche dziwnie, wiem ale jakoś tak już jest- I cieszę się że przynajmniej on..

- Zamiast gadać o pierdolach to grajmy okej? - Bardziej rozkazalam niż Spytałam

Oboje nie -może- chętnie kiwnęli głowami, dalej graliśmy w 50 stanów

Trzy dni później

- Ty jesteś jakiś tępy serio - Powiedziałam do brata który mi dupę truje już od dwudziestu pięciu minut

Sebastian jest na planie, Ferran w przedszkolu a mój najstarszy brat pragnął mnie odwiedzić i mnie wkurwiac

- Ale jak będzie chłopczyk to jakie imię? - Dodał po chwili

- NIE JESTEM W CIĄŻY INO! - Krzyknęłam

Indio nie zmienił się NIC, od paru ładnych lat potrafi do mnie przyjść bez zapowiedzi i gadać o pierdolach dosłownych, raz to go nawet wykopalam za drzwi bo mnie wkurwił później przez około miesiąc się nie odzywał i wcale za nim nie płakałam a wręcz przeciwnie odetchnęłam z ulgą że mam od niego póki co spokój

- Dobra, ja i Hannah mówimy inaczej - Powiedziałam

Hannah, znienawidzona dziewczyna India przez rodziców i przeze mnie, on jest jeszcze bardziej wkurwiajaca od mojego brata serio.. W DODATKU jest kurwa młodsza nawet odemnie o jakieś cztery lata czyli od Indio aż dziewięć lat Chryste panie, zachowuje się dosłownie jak dziecko A MOŻNA POWIEDZIEĆ ZE GORZEJ, Ferran ma prawie sześć lat a zachowuje się o wiele wiele przyzwoicie od dwudziesto cztero letniej baby...

Nie jestem i nie będę jak ty, ojcze || Robert Downey Jr.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz