11-Co się dzieje?

7 1 0
                                    

Jestem sparaliżowana strachem. Gdzie jestem? Nie kojarzę tego miejsca.

Nie wiem co robić muszę napisać do przyjaciółki by przyszła mi pomóc.

Obudziłam się lecz nie w willi u chłopaków.

Po chwili usłyszałam krzyki dobiegające z prawej strony. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam zapalone światło. Schowałam się pod łóżkiem i nadsłuchiwałam.

-Ona nie może się dowiedzieć!- Usłyszałam.- Ona mi tego nie wybaczy.

O co chodzi? Kto nie może się czego dowiedzieć?

Maks

Wszystko mnie boli. Ciągle cieknie mi krew z nosa. Muszę coś wymyślić by się nie wykrwawić. Leje mi się już tak od 3 godzin i nie przestaje.

Wchodzę do swojego pokoju I widzę niebieską aurę wydobywające się spod łóżka. Zaglądam tam I widzę...Annabeth!

-Annabeth!-Krzyknąłem i chciałem ją złapać lecz była strasznie zimna.- Co ty tu robisz?- Zapytałem zdezorientowany.

-Proszę przynieś mi coś ciepłego.- Poprosiła osłabionym głosem.

Bez namysłu poleciałem do kuchni zrobić jej miętową herbatę.

Wróciłem z gorącym kubkiem do swojego pokoju I zobaczyłem, że Anna leżała już pod kołdrą.

Podniosła się o swoich siłach i usiadła na łóżku. Podałem jej naczynie, a ona upiła łyk i położyła obok na szafce nocnej.

-Co się stało, że odwiedzasz mnie aż o 4 nad ranem. -Zapytałem.

-Myślę, że nie teleportowało mnie tu tak po prostu. Próbowałam wrócić lecz nie mogłam. Czułam jak moja moc jest zablokowana. - Mówiła przejęta.

-Dziwne. -Pomyślałem.

-Co się stało, że leci ci krew z nosa?- Zapytała i wyciągnęła rękę by opatrzyć.

Zatrzymałem jej rękę I pokręcilem głową.

-To nic nie da. Byłem już u 3 doktorów w tym mieście i nic nie wiedzieli.

-Zapomniałeś kim jestem.- Powiedziała pewna siebie.- Mogę zobaczyć? Czy będziesz stawiał na swoje i nic nie zdziałam?- Zapytała lekko rozbawiona.

-No dobra.- Mruknąłem.

Złapała moją twarz i przyjrzała mi się uważnie.

-Jak długo Ci leci krew?.

-Od 3 godzin.

-Co robiłeś wcześniej?

-Poszedłem na spacer i było tak zimno, że wszedłem do mojego tajnego schronu i tam posiedziałem i na chwilę straciłem przytomność. I jak się obudziłem to byłem na polanie, a dookoła kałuża krwi.

Annabeth

To co powiedział mi Maks było zaskakująco znajome. Muszę się dowiedzieć co i jak.

-Maks. - Zaczęłam. - Pójdziesz mi do sklepu po krem kokosowy?

-Jak przecież są sklepy zamknięte - Powiedział rozbawiony.

-Ah No tak. Czekaj potrzebuję do toalety.

Wstałam używając odrobiny swojej mocy by nie upaść. Poszłam do drzwi frontowych. Tak jak myślałam. Moja moc przybrała na sile.

-Maddie potrzebuję cie.- Wysłałam wiadomość do mojej przyjaciółki.

-Ehem mhshh.- Coś wybełkotała w odpowiedzi.

Ukryty Świat Aniołów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz