Przeszłam przez portal w oczy rzucił mi się wielki zamek. Widziałam, że nie jestem sama I ktoś idzie przedemną z grupką znajomych.
Gdy szłam za nimi ktoś wylądował przede mną.
-No Cześć jestem Sara. Mogę dotknąć twoje włosy? Nigdy nie widziałam kogoś z tak białymi.- Powiedziała.
-Jestem Annabeth. Oczywiście dotknij.
-Ile siedziałaś nad farbą?- Zapytała.
-To naturalne. Chciałabym by były ciemniejsze ale tak bym nie musiała co jakiś czas farbować.
-O to wiem jak ci pomóc. Chodź.- Powiedziała I pociągnęła mnie w stronę zamku.
-Chwila nie nadążam.- Mówię łapiąc coraz to większe oddechy.
-Czyli jak dobrze rozumiem nie byłaś zwolenniczką sportu?- Zapytała się lekko śmiejąc.
-No oczywiście bo nie wiedziałam, że jak stracę skrzydła to z nimi całe moje sportowe życie.- Powiedziałam.
-Czekaj. To kim byłaś?- Zapytała zdezorientowana.
-Aniołem. Księżniczką.
-Łoo stara my tutaj mamy już was pięciu. Jesteście tak rzadcy, że ja nie mogę.
-Miałaś mnie dokądś prowadzić?
-A tak wskocz mi na barana dawaj.- Powiedziała.
-Przecież ja cię połamię.- Powiedziałam odsuwając się.
-Dźwigałam cięższe od ciebie no dawaj.
Wiedziałam, że nie mam jak wygrać tej dyskusji więc wskoczyłam jej na plecy.
Jestem pod wrażeniem, że z dodatkowym ładunkiem biegnie tak samo szybko.
Gdy stanęliśmy przed wrotami do zamku ona mnie już postawiła na ziemi.
-Dzięki. Jestem pod wrażeniem.
-Spoko. Kiedy mój ojciec wybierze ci pracę to też będziesz taka silna.- Powiedziała uśmiechając się do mnie uroczo.
Weszliśmy do środka i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Tutaj jest tak pięknie, że nigdy byś nie pomyślała o takim wykonaniu pracy.
-Tak w ogóle to ile masz lat?- Zapytałam.
-17, a ty?
-Też 17.
-Jakie zwierze lubisz najbardziej?
-Oj nie wiem. Wszystkie są tak samo piękne w środku jak i na zewnątrz.- Powiedziałam.
Gdy tak zadawałyśmy sobie pytania doszliśmy do jakiś drzwi. Sara otworzyła je I zobaczyłam piękne spa.
-Dzień dobry Saro, dzień dobry dziewczynko.- Przywitała nas zapewne szefowa swojego pokoiku.
-Mogłabyś ją odnowić?- Zapytała ją.
-Oczywiście. Chodź dziecko. Czas na kąpiel.- Zawołała radosna.
Podeszłam do pięknej dużej wanny, która była już zapełniona wodą I pianą. Płatki róż pływały sobie tak jakby nie miały innych zmartwień.
Kobitki latały koło mnie dając jakieś soki albo przekąski lecz ja odmawiałam grzecznie.
Gdy wychodziłam z wanny szefowa podeszła do mnie i wręczyła czyste ubranie. Były czarne majtki, ubranie, które składało się z czarnego stanika i czarnej szaty z kapturem, który sięgał do nosa, z rękawami siatkowymi i pasa gdzie zamiast guzików były małe mieczyki.

CZYTASZ
Ukryty Świat Aniołów
FantasySzesnastoletnia Annabeth musiała zejść na ziemię z przyjaciółkami aby uczęszczać do popularnego liceum w Oksfordzie. W nowej szkole poznaje Maksymiliana, którego wręcz nie da się nie zauważyć.