Poleciałam do zamku by zająć się Devlinem.
Skierowałam się do lochów. Zostałam poinformowana, że został usadzony w 8 przedziale. Poszłam i tak jak mówili on tam siedział z podbitym okiem.
Otworzono mi kraty i weszłam do środka.
-Uu Kogo my tu mamy?- Powiedziałam klaskając.
-Nic nie zrobiłem wypuść mnie!-Krzyknął.
-Tak? To czemu znalazłam twoja byłą uczennicę wykrwawiającą się na podłodze?- Zapytałam z powagą. - Dlaczego wszedłeś do mojego pokoju bez mojego pozwolenia gdyż mój ojciec kategorycznie zabronił Ci wchodzić do pokoi!?- Uniosłam się.
-Nic nie powiem!
Igły, które leżały na stole podniosłam siłą umysłu i wbiłam w udo mężczyzny. Resztę wbiłam do ramion, a jedną przystawiłam mu do czoła.
-Słuchaj ja znam wiele kar gdy ktoś nie chce mówić, więc mów dla własnego Dobra albo ta igiełka zostanie w twojej czaszce aż do usranej śmierci.- Powiedziałam poważnie.
-Kazali mi ciebie załatwić! PASI?!- Powiedział.
-Kto dokładniej.
-Demon Ozard. Nie wiem o co poszło ale miałem cie zlikwidować tak by nikt się nie połapał, a gdy miałoby dojść do odziedziczenia tronu nikt by nie wiedział gdzie jesteś.
-Jakim jesteś demonem?- Zapytałam.
-A co? Ciekawość kusi?- Zaśmiał się gorzko.
Przycisnęłam mocniej igłę do jego czoła.
-Klasy 2 klasy 2!- Powiedział szybko.
-Jak się tu dostałeś. Nie jesteś Aniołem, a demonom tu wstęp wzbroniono.
-Uwolnij moje ręce to ci pokażę.
Wzięłam w gotowości miecze i odwiązałam mu ręce.
Wyciągnął ręce i jedną wskazał na branzoletkę.
-Widzisz? To kamień Magnusa chowa on twoje prawdziwe ja, a daje to, którego potrzebujesz teraz. Nie poleruje się go ponieważ straci swoją moc.
Byłam w szoku.
-Jakie są jego kolory?- Zapytałam.
-Białe, czarne, czasem czerwone ale rzadko ponieważ są mocniejsze od innych i fioletowy.
-Dobra dla mnie to tyle.
Wyszłam wyjmując mu jeszcze wszystkie igły z ciała co spotkało się z okropnym rykiem.
Poszłam do mojego ulubionego pracownika i poszłam powierzyć mu zadanie.
-Cześć Nickolas.- Przywitałam się. Był on prawą ręką taty więc znaliśmy się jak nigdy.
-Cześć młoda co tam.- Przywitał się posyłając ten swój uśmiech, który powali dziewczyny na kolana.
-Mam dla ciebie zadanie. Weź posprawdzaj nadgarstki ochrony itd. w Zamku i jak znajdziesz branzoletkę niewypolerowaną o kolorze białym, czerwonym fioletowym i czarnym skuj go.
-Dobrze, a jeśli mogę wiedzieć czemu? Czy coś się stało?
-Te branzoletki mogą przynieść niebezpieczeństwo.
-Dobrze tylko powiadomię twojego ojca by był czujny.
-Dobrze. Ja muszę iść to papa.- Pomachałam mu wychodząc z zamku.
Skierowałam się w stronę szpitala.
Weszłam jak nigdy. Miałam uniesioną głowę gdy spotkałam tą recepcjionistkę z rana. Szłam wyprostowana i z poważną twarzą.
CZYTASZ
Ukryty Świat Aniołów
FantasySzesnastoletnia Annabeth musiała zejść na ziemię z przyjaciółkami aby uczęszczać do popularnego liceum w Oksfordzie. W nowej szkole poznaje Maksymiliana, którego wręcz nie da się nie zauważyć.