💉 Rodzina 💉

181 3 0
                                    

Gdy byłem w domu Zadzwonił mój telefon to była mama.

- Halo . - Zapytałem.

- Cześć, jak się czujesz?  -  Zapytała.

-  Dobrze, A co? - Skłamałem.

- Nic po prosto dawno u nas nie byłeś. - Powiedziała.

- Jak chcesz to mogę wpaść w niedziele. - Powiedziałem bo w sumie co mi szkoli.

- Dobrze.

- Pa 

- Pa Gabryś.

Rozłączyłem się postanowiłem zrobić sobie coś do jedzenia i odpocząć. Około 17 Zadzwonił Piotrek.

- Hej Gabryś mógłbyś się dziś zająć się Lidzią. - Zapytał.

- Okej w sumie czemu nie. - Odpowiedziałem.

- Dzięki to mógłbyś przyjechać o18.30. Poprosił.

- Dobra to będę. - Powiedziałem i się rozłączyłem. 

- To sobie nie po śpię. - Powiedziałem do siebie.

    Byłem pod mieszkaniem Piotrka i Martyny około 18.20 Zapukałem do drzwi. 

- Hej już jesteś. - Powiedziała Martyna otwierając drzwi.

- Tak. - Odpowiedziałem uśmiechając się.

- Dobra wchodź. - Zaprosiła mnie do środka.

- Już wchodzę. - Powiedziałem.

- Dobra. Piotrek choć bo się spóźnimy. -  krzyknęła w głąb domu. - A nowy jak Lidzia będzie głodna to zamów pizzę.

- Dobra.- Odpowiedziałem.    

.......

Hej ludzie sorry że tak długo nie było rozdziału po prostu nie miałam weny.

Pozdrawiam Jodę.   

" Tak i co dalej"// Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz