💉Chciałem powiedzieć 💉

145 7 2
                                    

                                                                               Gabryś

    Siedziałem na kanapie Julka już pojechała. A ja pierwszy raz od jakiegoś czasu miałem odwagę powiedzieć rodzicom o mojej chorobie. Wiem że nie powinienem bo puki co rodzice zachwycają się moim bratem bo nie dawno wziął ślub. Ale nie jestem pewien czy później nadal będę miał odwagę to zrobić. Wsiadłem więc w auto i pojechałem do domu rodziców. 

    Na miejscu zobaczyłem i słyszałem że w domu odbywa się jakaś impreza. Postanowiłem wejść .

- Co tu się dzieje? - Zapytałem Zuzanny.

- Projekt Lili będzie wydany i zaanimowany przez Disney 'a. 

- To świetnie. - Odpowiedziałem z udawanym entuzjazmem i zacząłem szukać mojej siostrzenicy. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć za to znalazłem moją matkę i ojczyma.

- Hej wiecie gdzie jest Lili? - Zapytałem

- Na górze. - Odpowiedziała moja mama.

- Dzięki. - Powiedziałem i skierowałem się w wskazane miejsce. Sprawdziłem wszystkie poza jednym a mianowicie był to dawny pokój mojej siostry. Wszedłem i zobaczyłem że na łóżku leży Liliana z książką w ręce.

- Hej. Słyszałem że twój projekt zostanie zrealizowany.

- Taa.

- Nie cieszysz się?

- Cieszę ale nie marzyłam o wielkiej imprezie.

- A o czym?

- O tym że rodzice się ucieszą przytulą mnie i powiedzą że są ze mnie dumni. - Powiedział smutnym głosem.

- Acha. Nie wiem czy to to samo ale jak chcesz to ja mogę to zrobić.

- To jeszcze lepsze bo zapytałeś czego oczekuję. - Powiedziała i rozłożyła ramiona . A ja ją przytuliłem i powiedziałem że jestem z niej dumny.

- Tak w sumie to nie przyjechałem tu do ciebie tylko chciałem o czymś powiedzieć rodzicom.

- O czym?

- Później się dowiesz. -Powiedziałem i zszedłem na dół. Czas mijał szybko głównie z kimś rozmawiałem i tak dalej. Impreza zakończyła się około 22. pojechali wszyscy poza mną i moją siostrą z rodziną.

    Siedzieliśmy wszyscy przy stole pijąc herbatę wtedy poczułem że jestem gotowy im o tym powiedzieć.

- Mamo, tato mam wam coś do powiedzenia. - powiedziałem bawiąc się szczurkiem od herbaty.

- Tak skarbie? - Zapytała mama.

- No więc mam  - Zacząłem bawić się palcami i spuściłem głowę. - Białaczkę.- Dokończyłem.

- Coo? - Zapytała moja siostrzenica prawie krztusząc się wodą.

- Ale jak to? - Zdziwił się mąż mojej siostry.

- Normalnie. - odpowiedziałem.

- Dobra przykro mi. Oto ci chodziło? co? - Zapytał wściekle Ojczym.

- Franek uspokój się. - Mama starała przywołać się go do pionu.

- Wiesz co jesteś po prostu rozpuszczonym gnojkiem który pragnie naszej uwagi. - Wykrzyczał - A teraz wynoś się z mojego domu.- Powiedział i wskazał palcem na drzwi. Jak kazał tak zrobiłem założyłem buty i kurtkę po czym wyszedłem wsiadłem do auta i pojechałem do domu.

    Gdy dotarłem do domu byłem wściekły nie dość że zebrałem się na odwagę to jeszcze zostałem wyzwany od atensjuszy. Świetne wsparcie rodziny pomyślałem i poszedłem się przebrać by położyć się spać.



" Tak i co dalej"// Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz