💉Pobicie💉

158 9 1
                                    

                                                                                          Gabryś

    Po dyżurze poszedłem zapisać się na leczenie wiedziałem że  im wcześnie zacznę tym będę miał większe szanse.  Gdy to zrobiłem pojechałem do domu i odpoczywałem jedząc obiad z cateringu. Nagle zadzwonił mój telefon na wyświetlaczu mi się numer brata odrzuciłem i włączyłem coś na telewizorze. Około 22 Poszedłem przygotować się do pójścia spać.

    Następnego dnia miałem dyżur o 12 więc postanowiłem  pójść do parku się przejść pamiętałem że Julka też miała dziś dyżur na 12 chyba nawet mieliśmy go razem stwierdziłem że czemu by do niej nie zadzwonić i nie zapytać o to czy nie poszła by z nim. 

- Halo? - Zapytała zaspanym głosem. 

- Julka nie chciała byś może pójść przed dyżurem na spacer? - Zapytałem.

- Czemu nie pod twoim blokiem za 20 min? -Zapytała z nadzieją.

- Niech będzie. - Powiedziałem i się rozłączyłem.

     20 Minut później staliśmy już razem pod blokiem i ruszaliśmy powolnym truchtem w stronę parku gadając o weselu na które byliśmy zaproszeni głównie o tym w co się ubierzemy i kto pije a kto prowadzi czy składamy się razem na prezent. Nagle zobaczyliśmy chłopaka leżącego na ziemi a nad nim stało jeszcze kilku którzy bili go i kopali lekko za nimi stał jeszcze jeden i coś krzyczał z tej odległości udało mi się tylko wyłapać kilka słów a były to oddać, pieniądze, narkotyki. Gdy te szczeniaki nas zobaczyły od razu uciekły a ja z Britney podbiegliśmy do chłopaka który leżał. Sam nie wierzyłem własnym oczom że tym chłopakiem był...

    - Czarek?- Zdziwiłem się rozpoznając w poszkodowanym syna Anny i Wiktora.

- Tak? - Powiedział chłopak pytającym tonę.

- Co się stało? - Zapytała Britney. - Kim byli ci chłopcy którzy cię pobili ?

- To były mięśnie takiego jednego któremu wiszę kasę. - Powiedział kaszląc.

- Nowy dzwoń po karetkę. - Rozkazała Julka.

- Jasne. - Odpowiedziałem i wyjąłem telefon. - Halo z tej strony Gabriel Nowak. Chciałbym zamówić karetkę do parku jesteśmy z poszkodowanym w alej z drzewami przy placu Broniowego.

- Dobrze karetka będzie za 20 min. - Odpowiedział dyspozytor.

- Britney będą za 20 min wytrzyma tyle? - Zapytałem zwracając się do Mojej przyjaciółki.

- Powinien a teraz choć i przytrzymaj głowę.

- Już

- Ja zrobię urazówkę. - Powiedziała zakładając rękawiczki.- Głowa cała Ale nos złamany dalej, Czarek mów jak będzie bolało ok? -Powiedziała do chłopaka który wyglądał jak by ledwo kontaktował.

- Mhm. - Mruknął. Britney zaczęła schodzić niżej.

- Ałła!!!!!!!!!! - Krzyknął chłopak gdy dotknęła jego lewej ręki.

- Złamana? - Zapytałem.

- Na pewno wdziałeś przecież z jaką siłą go kopali, przynieś proszę jakiś patyk albo ze dwa. 

- Już idę powiedziałem podnosząc się i idąc szukać kijka. Znalazłem i przyniosłem go Julce.

- Mam powiedziałem podając jej fanty.

- Daj jeszcze sweter. - Powiedziała wskazując na moje odzienie wieszanie bo mimo że był kwiecień ciągle było tka sobie.

- Masz.

- Dzięki. - Powiedziała odrywając rękaw by usztywnić rękę.

- Nie ma żadnych więcej urazów?- Zapytałem podejrzliwie.

- Nie wiem ty sprawdź. 

- Dobra to przytrzymaj głowę. - Wyrzekłem wstając by się z nią zamienić.

- Zacząłem powoli dotykać brzucha chłopaka. był lekko twardy. Powiedziałem o tym Koleżance.

- Gabryś i  tak nic z tym nie zrobimy, Sprawdzaj dalej. - Powiedziała lekko zmartwiona. Tak jak powiedziała tak zrobiłem zszedłem niżej i wyczułem że ma coś w bocznej kieszeni spodni włożyłem tam rękę i wyjąłem wraz z jej zawartością był to woreczek strunowy z małym zielonym misiem.

- Czarek co to jest? - Zapytałem raczej ostrym tonę.

- Jak to co magia. - Powiedział tonę który wskazywał na to że jest pod wpływem jakieś substancji odurzającej.

- Czemu to bierzesz? - Zapytałem.

- Jak to po co żeby zapomnieć. - Tym razem jego ton był pełen jadu.

- Ale wiesz że to ci...- Nie dokończyłem bo przerwała mi Julka.

- Gabryś on się zatrzymał.

- Dobra zaczynam masować. - Powiedziałem i zrobiłem tak jak powiedziałem. Na szczęście przyjechała karetka.

- Dobra Nowy na trzy przejmuję. - Powiedział Góra. - Baśka Piotrek Parametry i tlen już już.


....

Hejka, ciekawi co będzie dalej?        



" Tak i co dalej"// Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz