Dziś był wtorek, w naszej szkole miał być organizowany festyn a jedną z atrakcji ma być mecz koszykówki który zacznie się na trzeciej godzinie lekcyjnej.
Dziś do szkoły jechałam z Lauren autobusem ponieważ z powodu meczu, Chris i Noah musieli pojechać wcześniej do szkoły aby się przygotować.Co jakiś czas moją głowę zaprzątała myśl o tamtym pocałunku na balkonie. Na samo wspomnienie o tym w moim podbrzuszu czuje dziwne, aczkolwiek przyjemne uczucie.
Nie żałowałam tego w żadnym stopniu, zauważyłam też że odkąd Noah się przede mną otworzył i opowiedział mi o tym co go męczy, zrobił się trochę bardziej ożywiony i częściej się uśmiechał, zdawało się jakby było mu trochę lżej.
Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu na szkolnych przerwach lub na Lunchu.Dziś było naprawdę ciepło, sprawdzałam przed chwilą aplikacje z pogodą która ukazywała 22 stopnie Celsjusza.
Ubrałam więc krótkie czarne spodenki i luźną fioletową koszulkę z Nike'a. Nie malowałam się bo nie chciałam aby po całym dniu ten makijaż ze mnie spływał także pomalowałam tylko usta pomadką nawilżającą i podkręciłam rzęsy zalotką.Wysiadłyśmy właśnie na przystanku pod szkołą i udałyśmy się na lekcje Francuskiego.
- Puisqu'aujourd'hui c'est la fête de l'école, je vous invite à répondre à la personne qui nous parlera de cet événement.( Ponieważ dzisiaj jest szkolny festyn, zapraszam do odpowiedzi osobę, która opowie nam o tej imprezie.)- powiedział profesor podczas gdy zapisywaliśmy temat lekcji w zeszytach.
- J'invite Rose Miller à répondre.( Do odpowiedzi zapraszam Rose Miller)- spojrzał na mnie profesor.
Nie miałam problemu z porozumiewaniem się w tym języku, wręcz bardzo to lubiłam więc bez zawahania podjęłam się odpowiedzi i opowiedziałam trochę o festynie i atrakcjach. Za moją odpowiedź uzyskałam ocenę celującą na co lekko się uśmiechnęłam.
Po 45 minutach języka francuskiego do moich uszu dobiegł głośny dźwięk dzwonka, właśnie na lekcji która miała odbyć się po przerwie miał zacząć się mecz. Wraz z Lauren poszłyśmy już na ogromną sale sportową bo chciałyśmy jeszcze szybko spotkać się z Chrisem i Noah'em.
Stali przy trybunach i o czymś rozmawiali, Noah śledził wzrokiem po boisku więc zapewne jak na kapitana drużyny przystało, dopinał plan meczu na ostatni guzik.
Podeszłyśmy do nich od tylu na co lekko się wzdrygnęli.- Jak tam nastawienie dwóch najlepszych koszykarzy w całym stanie Chicago przed meczem?- zapytała Lauren z uśmiechem na twarzy.
- Wygrana w kieszeni drogie panie- odpowiedział Noah patrząc na nas, swój wzrok zatrzymał trochę dłużej na mnie.
- Już za chwile, na boisku zobaczymy naszą wspaniałą drużynę koszykarską która zmierzy się z drużyną Gold Tigers z Collegu Lake Forest- wydobył się głos speakera z głośników.
- Powodzenia- wyszeptałam do bruneta i poklepałam go po ramieniu po czym poszłam z Lauren zająć nasze miejsca na trybunach.
***
Mecz zakończył się z wynikiem 12:5 dla naszej szkoły.
Właśnie schodziłyśmy z Lauren z trybun aby spotkać się z chłopakami.
Lauren podeszła do Chrisa i delikatnie się do niego przytuliła na co ten lekko zmierzwił jej włosy.
Spojrzałam na nich po czym na Noah'a który po chwili kiwnął w moją stronę głową i rozłożył ręce.- Brawo- uśmiechnęłam się i wtuliłam się w jego miękkie ciało. Średnio obchodziło mnie co sobie pomyślą zakochane w Noah'u szkolne laleczki i co będą o mnie mówić jak zobaczą że się z nim przytulam.
Postanowiliśmy nie wracać już dziś na lekcje więc poszliśmy kupić jakieś rzeczy do jedzenia i picie w sklepie po czym udaliśmy się na plażę.
Siedzieliśmy na piasku i rozmawialiśmy tak naprawdę o wszystkim i o niczym.
W pewnym momencie Chris stwierdził że zajebistym pomysłem będzie pójście się wykąpać.- Utopię cię pasożycie- szepnął Chris do siostry na co ta parsknęła śmiechem.
I w ten o to sposób wraz z Lauren zostałyśmy w samej bieliźnie i koszulkach a chłopacy w samych bokserkach.
Czułam na sobie wzrok Noah'a ale nie przejmowałam się tym jakoś specjalnie.
Chris zaczął się przepychać z Lauren na pomoście aż w końcu obydwoje wylądowali w błękitnej cieczy.
Noah niespodziewanie podbiegł do mnie od tylu, podniósł mnie i pobiegł w stronę wody do której po chwili mnie wrzucił.- Nienormalny jesteś!- krzyknęłam gdy wynurzyłam się z wody.
- Ale mnie lubisz - uśmiechnął się głupio.
- A kto tak powiedział?- parsknęłam.
- Ja to wiem- mrugnął okiem.
Miał racje, lubię go. Ale to słowo lubić ma chyba lekko mocniejsze znaczenie...
Wykorzystałam moment w którym brunet odwrócił się do mnie plecami i wskoczyłam mu na ramiona dzięki czemu zniknął pod taflą wody.
- 1:1 rycerzyku- uśmiechnęłam się gdy wynurzył się z wody.
- Grabisz sobie dziewczynko- powiedział ściszonym głosem lekko się do mnie zbliżając.
Po kilku minutach wyszliśmy z wody i ponownie usiedliśmy na piasku, Lauren co jakiś czas się do mnie uśmiechała mierząc wzrokiem mnie i Noah'a.
Zrobiło mi się trochę chłodno bo zaczął powiewać wiatr a ja siedziałam w przemoczonej koszulce, brunet chyba to zauważył bo na moich kolanach położył swoją suchą szarą bluzę.
Posłałam w jego stronę uśmiech i sprawnym ruchem zdjęłam mokrą koszulkę aby założyć bluzę.- Gapisz się.- powiedziałam zakładając szary materiał.
-Nie.
- Wiercisz we mnie dziurę swoimi ciemnymi tęczówkami, więc tak. Gapisz się.
Nic więcej już się nie odezwał a ja ciasno opatuliłam się materiałem jego bluzy. Była przesiąknięta zapachem jego cytrusowych perfum i papierosów.
***
- Możesz ją sobie zatrzymać. - Odezwał się brunet gdy byliśmy już pod moim domem i spojrzał na bluzę którą miałam na sobie.
- Dziękuje.
Pożegnałam się ze znajomymi i zniknęłam za ścianami domu. Poszłam wziąć szybki prysznic po czym poszłam do swojego pokoju, bluzę bruneta powiesiłam na krześle przy biurku i wzięłam do ręki telefon który właśnie zawibrował.
Od: Lampucera z Chicago
Rose, czekam na spowiedź z twojej strony dotyczącą tego co między wami jest 🫣Zareagowałam na jej wiadomość serduszkiem i odłożyłam telefon kładąc się na łóżku.
Sama nie wiem co pomiędzy nami jest, niby to tylko zwykła znajomość. Jednak dla mnie jest wyjątkowa, moje ciało i umysł nie reaguje na niego tak jak na zwykłych znajomych, aczkolwiek nie wiem jak nazwać to co do niego czuje. Nigdy nie czułam do kogoś czegoś więcej niż przyjaźń, nigdy się nie zakochałam.
A on, Noah Wilson, totalnie namieszał w mojej głowie przez ostatnie dwa miesiące.
~~~~~~~~~
Jak myślicie, czy Noah też cos czuje do Rose?Do następnego!❤️
CZYTASZ
Be head over heels in love
Teen Fiction,, Pokaż mi jak kochać, Rose.'' Co jeśli dwójkę nastolatków z tajemniczą przeszłością połączy jakieś uczucie? Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone! Miłego czytania❤️