Rozdział 14

671 26 15
                                    

Ostatnio dużo czasu spędzałam z przyjaciółmi i Noah'em, nie byłam już tą cichą dziewczyną która tylko siedzi i czyta książki albo ogląda jakieś nudne filmy. Teraz, czas ze znajomymi stawał się dla mnie przyjemnością i gdy tylko nadarzyła się okazja żeby gdzieś wyjść go chętnie z niej korzystałam.

Więc z racji tego że dziś był piątek, najpierw po lekcjach, wraz z Lauren poszłyśmy na trening Chrisa i Noah'a podczas którego siedziałyśmy na trybunach i im się przyglądałyśmy. W tym momencie, całą czwórką jechaliśmy do mojego domu, nie chciało nam się nigdzie zbytnio wychodzić więc stwierdziliśmy że zrobimy zwykłą posiadówkę.

Weszliśmy do mojego, dość dużych wymiarów, szaro-białego, domu.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie, Chris- nasz ekipowy DJ, puścił jakąś muzykę z głośnika, ja i Lauren zajęłyśmy się zamawianiem sushi, natomiast Noah zszedł do piwnicy na poszukiwania procentowych trunków.

-Czy ktoś zamawiał 3 litry czystej?-zawołał uradowany Noah który właśnie wszedł do salonu.

-O chłopie, widzę że łowy udane.-oczy Chrisa zabłyszczały na widok trzech,litrowych, przezroczystych butelek.

Brunet postawił ciężkie butelki na stoliku, Chris po chwili doniósł kieliszki, a ja skierowałam się do drzwi wejściowych aby zapłacić dostawcy za jedzenie i je odebrać.

-Podała byś może swój numer?- powiedział młody dostawca gdy przykładałam kartę płatniczą do czytnika.

-Nie.- usłyszałam ostry ton głosu za swoimi plecami.

Zazdrośnik.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

-Smacznego. Do widzenia- powiedział nieco zawiedziony i speszony dostawca.

Noah parsknął śmiechem, ja odwróciłam się w jego stronę przez co nasze klatki piersiowe lekko się ze sobą stykały.

-Chyba nie zamierzałaś mu dać swojego numeru, co kwiatuszku?

-A jakbym dała to co?

-To wymienił bym ci numer telefonu.

-Zazdrośnik.

-Nie.

-Czyżby ?

-Ani trochę.

Uśmiechnęłam się sarkastycznie i wyminęłam go trzymając w ręku siatkę z zamówieniem.
Rozłożyłam opakowania z sushi na stoliku, rozdałam każdemu patyczki do jedzenia i zaczęliśmy spożywać posiłek.

-Noah, polej!-powiedział Chris który właśnie skończył swoją porcje jedzenia.

-Kurwa ja jem, sam se nalej leniwcu.- wybełkotał Noah z pełną buzią.

-Koło chuja mi to lata że jesz. Ja chce pić

-Bozia rączki dała? Dała. No to kurwa rusz dupsko.

Chris wywrócił oczami i sięgnął po jedną z butelek po czym napił się z gwinta.

-No nie ma w tym domu szklanek przecież..-powiedziałam dokańczając swoją porcje jedzenia.

Gdy wszyscy skończyliśmy jeść, wyrzuciłam puste pojemniki do kosza na śmieci i wróciłam do znajomych, z głośnika Chrisa leciała aktualnie jakaś piosenka Pitbulla a Noah rozlewał do kieliszków przezroczystą ciecz zwaną wódką.

-Ej! Mam zajebisty pomysł. Zagrajmy w butelkę.-powiedziała Lauren gdy wypiliśmy po jednym shocie.

-No niech będzie. Ale najpierw trzeba opróżnić jedną z butelek żeby było czym kręcić.- Odpowiedziałam jej, każdy z nas wypił jeszcze po około 5 shotów a butelka była już pusta.

Położyłam szklany przedmiot na stoliku i zakręciłam jako pierwsza. Wypadło na Lauren.

-Prawda czy wyzwanie?

-Prawda.

-Czy to prawda że chodzisz z Coltonem Williamsem?-widziałam jak przyjaciółka mierzy mnie morderczym wzrokiem na co ja posłałam jej całusa w powietrzu.

-tak.

-Mamy do pogadania później, siło nieczysta.- odezwał się Chris. Tak naprawdę to tylko on nie wiedział że jego siostra ma chłopaka.

-Twoja kolej.- skinęłam głową na butelkę. Blondynka delikatnie nią zakręciła. Wypadło na kogo? Oczywiście że kurwa na mnie.

-Wyzwanie.- powiedziałam od razu, byłam już trochę wstawiona więc co ja tam będę się pierdolić z jakimiś prawdami.

Przyjaciółka uśmiechnęła się złośliwie po czym się odezwała.
-Zapal na studenta z osobą po twojej lewej stronie.

Jebne kiedyś tą dziewczynę patelnią. Przysięgam.

Po mojej lewej stronie siedział nie kto inny jak Noah Wilson...
Jego kącik ust lekko powędrował do góry, brunet przez chwile na mnie spoglądał po czym z kieszeni swoich czarnych spodni, wyjął bordową zapalniczkę i jednego szluga.

Wzięłam do ręki używkę i przyłożyłam ogień do końcówki papierosa. Zaciągnęłam się kilka razy a po chwili zetknęłam swoje wargi z ustami bruneta, przekazując mu dym ze swoich ust.

Chris w tle zagwizdał jednak ja wystawiłam mu tylko środkowego palca na co obaj z Lauren cicho się zaśmieli.
Odsunęłam się od bruneta i oddałam resztkę szluga Lauren, która chciała też sobie zapalić.

-Kurde, a myślałem że palenie nie może być przyjemniejsze. A jednak.-spojrzał na mnie Noah i szeroko się uśmiechnął.

Nasza gra w butelkę trwała jeszcze chwile czasu, później włączyliśmy jakiś film, a ostatecznie około godziny 2:30 zasnęliśmy wszyscy na kanapie, ja leżałam oparta głową o klatkę piersiową bruneta a Lauren z Chrisem lekko przytuleni do siebie.

~~~~~~~~
Jak wam się podoba książka?❤️

Be head over heels in loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz