Rozdział 22+ niespodzianka

1K 27 33
                                    

Na wstępie chciała bym wam bardzo podziękować za ponad 4 tysiące wyświetleń pod tą książką, naprawdę się sądziłam że to się tak rozwinie i że spodoba się wam ta książka.
Tak jak mówiłam, jest to ostatni rozdział Be head over heels in love ale ale... Spokojnie, to nie koniec, na końcu rozdziału dam wam info co dalej!

A teraz, miłego czytania💋

Była połowa czerwca więc w Chicago było strasznie ciepło, trochę się nie wyspałam bo temperatura w nocy była strasznie wysoka i nawet wiatrak nic nie pomógł.
Noah powiedział że po szkole chce mnie gdzieś zabrać na co oczywiście się zgodziłam.

Aktualnie siedziałam na lekcji biologii i robiłam notatki potrzebne na kartkówkę którą zapowiedziała Pani Pattinson.

Tak, zaraz koniec roku a ta wciska jeszcze kartkówki.

Wyjęłam z piórnika jasnoróżowy podkreślacz którym po chwili starannie podkreśliłam najważniejsze rzeczy w notatce, nie wiem co ja robiłam na biol-chemie ale cóż.
Muszę przeboleć do końca ten rok szkolny i następny  oraz ukończyć tą szkołę z dobrymi wynikami.
Nie miałam nigdy problemów z nauką i uczyłam się systematycznie, chce dostać się na dobre studia dla siebie ale wiem też że mama i tata byli by ze mnie dumni.
Nie mogłam też zaprzepaścić nauki ponieważ utrzymywała mnie moja ciocia- siostra taty.
Nie chciałam trafić do domu dziecka po stracie rodziców ale nie chciałam też opuszczać Chicago,szkoły i znajomych.
Ciocia Florence została moją opiekunką prawną, przysyłała mi co jakiś czas pieniądze na życie i starała się zadzwonić co jakiś czas aby zobaczyć jak sobie radzę, obiecała że w wakacje do mnie wpadnie.
Mieszkała w Miami a przez swoją ciężką pracę nie mogła pozwolić sobie na częste przyjazdy do Chicago.
Warunkiem tego że będę mogła mieszkać sama, dalej w rodzinnym domu ale na utrzymaniu cioci było to że będę się dobrze uczyć i nie będę zadzierała z prawem.

Wyszłam z klasy równo z dzwonkiem, odłożyłam niepotrzebne książki do szafki i wyszłam z budynku.
Noah opierał się o maskę swojego czarnego samochodu i palił szluga.
Jego włosy jak zwykle były ułożone w artystyczny nieład a na nosie spoczywały okulary przeciwsłoneczne. Na jego ciele znajdowała się czarna koszulka z czerwonym napisem Nike Jordan oraz czarne krótkie spodenki.

Podobał mi się w takim wydaniu.

Chwila.
Co?
Nie.
Rose, nie pomyślałaś tak.
Nie...

Podeszłam do bruneta i posłałam w jego stronę lekki uśmiech, niemalże od razu zgasił używkę którą wcześniej trzymał w dłoni po czym otworzył mi drzwi do samochodu, obszedł samochód i wsiadł na miejsce kierowcy przekręcając kluczyki.

-Ładnie wyglądasz.

-Dziękuje.- odpowiedziałam i odwróciłam na chwile głowę w celu ukrycia swoich zarumienionych policzków.

Chłopak położył swoją dłoń na zagłówku mojego siedzenia, wychylił się przez ramię i wyjechał z szkolnego parkingu.

-Gdzie tak właściwie jedziemy?

-Do naszego miejsca.

Uśmiechnęłam się gdy usłyszałam to zdanie, dawno tam nie byłam a to miejsce było naprawdę czymś pięknym.
Podczas tej niedługiej podróży towarzyszyły nam piosenki Chase Atlantic, The Weeknd, Lany Del Rey czy też The Neighbourhood. Idealnie się składało bo ja i Noah mieliśmy praktycznie taki sam gust muzyczny.

Be head over heels in loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz