2#

1.1K 48 2
                                    

Jakieś pół godziny później byliśmy już na miejscu.Nie pukając weszliśmy do środka.
-Czujesz to? zapytał- wszędzie zapach potu,alkoholu i seksu, no to jest zapach prawdziwej imprezy.
-Oj kochany i co ja mam z Tobą zrobić- nie mogłam powstrzymać uśmiechu kiedy widziałam jak uroczo wyglądał z uśmiechem od ucha do ucha, i tymi swoimi dołeczkami w policzkach.
- i tak mnie kochasz- pociągnął mnie w głąb domu.
Usiedliśmy na kanapie w rogu i sączyliśmy poncz.Jakaś laska wyraźnie obczajała mojego przyjaciela.
-Idź do niej przystojniaku,patrz jak Cię pożera wzrokiem- popatrzył w jej stronę i puścił jej oczko.
- Jesteś pewna, że mogę Cię zostawić samą? spojrzał na mnie troskliwie.
- Idź,jestem dużą dziewczynką- popchnęłam go w jej stronę.
Podszedł do niej pewny siebie i zaczął zagadywać.Chwilę potem tańczył z nią już bardzo intymnie.Poczułam lekkie ukłucie nie rozumiałam tylko czemu.
-Mogę prosić? usłyszałam. Starałam się dojrzeć kogoś,ale było zbyt ciemno. Chwyciłam tylko wyciągniętą w moim kierunku rękę i poszłam z nieznajomym na środek sali. Tam już było wystarczająco jasno,ale kiedy chciałam się obrócić ktoś chwycił mnie mocniej
-Mam ochotę Cię przelecieć- poczułam odór alkoholu przy szyi.Ścisnął moje uda i,kiedy próbował dotknąć mojego tyłka odwinęłam nogę do tyłu i trafiłam w krocze.
- Co jest kurwa?- jęknął
Muzyka ucichła,spojrzenia wszystkich powędrowały na nas
- Co Ty sobie kurwa myślisz? Osobnik zbliżył się i wtedy go poznałam to Jayson największy kobieciarz w naszej szkole.
- Nie moja wina że wijesz się jak jakaś suka- przywaliłam mu pięścią w twarz
- Pierdol się, a spróbuj czegoś znowu to Ci fiuta oderwe jasne? wyszłam z tłumu i usiadłam gdzieś w ciemnym rogu.
Potrzebowałam chwili na uspokojenie się.Zrobiłam parę wdechów,ale nie mogłam pozbyć się drżenia rąk.
-Słońce wszystko w porządku? dopiero teraz zauważyłam,że Luke już tu jest
- Jak długo tu jesteś? pociągnęłam nosem
-Wystarczająco-przygarnął mnie do siebie.
- Przepraszam,pewnie spieprzyłam Ci imprezę.Westchnął tylko i nic nie powiedział.
-Ty mi? Nigdy w życiu maleństwo- pocałował mnie w czoło- Chcesz już iść? przytaknęłam.
Pochodziliśmy trochę po plaży, tak mieszkam nad morzem.Byłam już totalnie zrelaksowana.
- Lepiej? objął mnie ramieniem
- Przy Tobie zawsze głuptasie- połaskotałam go. Wpadłam nagle na dziecinny pomysł-Masz go! krzyknęłam i zaczęłam uciekać.
Czułam się w tym momencie szczęśliwa , cholernie szczęśliwa.
Ani się obejrzałam a poczułam ręce na biodrach,pod nogami nie miałam już piasku,wisiałam w powietrzu w ramionach mojego kochanego przyjaciela
-To co Ali już po dobranocce to trzeba iść do wyrka mam Cię utulić i zaśpiewać kołysankę? oberwał za to
- Chyba ja powinnam Ciebie- roześmialiśmy się. Zmierzaliśmy powoli w kierunku mojego domu.
Gdy staliśmy już pod furtką poczułam smutek ,że musimy się rozstać,byliśmy nierozłączni od małego.
-No to trzeba się pożegnać,widzimy się jutro słońce- w kąciku jego ust czaił się uśmiech,ale wydawał się być jakiś smutny.
- No to do jutra - wtuliłam się w niego , wdychając jego zapach : cynamonu i jabłek.
Pocałował mnie standardowo w czoło i poszedł.

So perfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz