16#

713 42 2
                                    

Stałam właśnie w kuchni i robiłam sobie obiad:risotto.Zalewałam właśnie ryż wodą,kiedy ktoś wszedł.
-Mamo,tato to wy? Zapytałam.Nie usłyszałam odpowiedzi.
-To ja- w rogu stał Luke.Podeszłam i przytuliłam go,odwzajemnił uścisk-hej,mała.
-Hej,co tu robisz? Popatrzyłam na niego.Jego mina nic nie zdradzała.
-Musimy pogadać- usiadł na krześle,pokazując mi miejsce obok.Zajęłam wskazane miejsce i czekałam aż powie coś więcej-Chodzi o Ethana- zaczął..,,Chwila,chwila,chwila" pomyślałam,,Skąd o nim wie?" zamierzałam się tego dowiedzieć.
-Skąd o nim wiesz? Na jego twarzy pojawił się grymas.Coś tu nie gra.
-Nie możesz się z nim spotykać- urwał zdawkowo.Byłam zaskoczona.
-Nie możesz mi tego zabronić- uniosłam brew.
-Czy możesz mnie kurwa raz posłuchać? Przewrócił oczami.
-To wyjaśnij mi- zażądałam.
-On jest niebezpieczny- powiedział po chwili wahania.
-Coś więcej? Minęło sporo czasu,kiedy w końcu zdecydował się mi odpowiedzieć.
-On jest inkubem- podrapał się po głowie.Nie rozumiałam ani słowa z tego co powiedział-Zostawię Cię z tym-pocałował mnie w czoło i już go nie było.Musiałam to wszystko na spokojnie przemyśleć.Zaczęłam od zrobienia sobie herbaty.Poszłam na górę i odpaliłam laptopa.Czekałam chwillę aż się naładuje i włączyłam internet.Pociagnęłam łyk napoju i wpisałam w wyszukiwarce hasło ,,INKUB".Wyświetliło się mnóstwo materiałów,weszłam w pierwszy lepszy i zaczęłam czytać.
,, W demonologii inkubami nazywa się demony przybierające postać uwodzicielskich mężczyzn nawiedzające kobiety we śnie i kuszące je współżyciem seksualnym" Serce stanęło mi na chwilę,nie byłam pewna czy chcę wiedzieć więcej.Rozbolała mnie głowa od nadmiaru informacji.Musiałam się czymś zająć,żeby się od tego oderwać.
,,Co mam teraz zrobić z Ethanem?"
*POV Ethan.
Rada zjawiła się godzinę po wezwaniu.Jej przywódca :Eric stanął obok Mirandy.
-A więc to jesteś Ty- obszedł ją dookoła.Dziewczyna nie odpowiedziała,siedziała skulona-Odpowiadaj kurwa- uderzył ją w twarz.Jeśli chodzi o mnie to nie,nie ruszało mnie to.Chociaż sam nigdy nie podniosłem na kobiete ręki,nie ruszało mnie,kiedy ktoś inny to robił.Ta tylko delikatnie skinęła głową,wręcz niezauważalnie.Eric delikatnie się uspokoił.Uniósł jej podbródek do góry.
-Sprawdzimy to- chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą.Wszedł do sypialnii.Nie minęło 10 minut, usłyszeliśmy.
-Kurwaaaaa,pierdolona mać! Ryknął.
Wszedł między nas rozwalając przy tym drzwi od pokoju-To nie ona-oczy wszystkich były przestraszone.Tylko nie moje-Kto ją przyprowadził? Usłyszałem.Wzrok wszystkich wylądował na mnie.Zaczął się do mnie zbliżać.Myślał,że się go wystraszę.
-Jak kurwa? Jak mogłeś się tak pomylić-poczułem jego śmierdzący oddech.Był wściekły.
-Zdarza się- odpowiedziałem.Jego pięść już miała wylądować na mojej twarzy,ale chwyciłem ją i zacząłem łamać mu kości.Mimo,że udawał i tak wiedziałem,że boli.
-Od tej pory zostajesz odsunięty od tego zadania,nie masz prawa o nic pytać ani dowiadywać się o postępach,nikt nie ma prawa podawać mu żadnych informacji czy to jasne? Warknął przez zęby.Długa cisza wyrażała zgodę wszystkich.Musiałem ochłonąć.Była jedna wstrętna mała istotka,która pozwalała mi się wyluzować,,Alice" uśmiechnąłem się do siebie.Właśnie miałem do niej wchodzić,kiedy mnie ubiegła otwierając drzwi.Wyglądała pięknie.Dresy na jej długich nogach podkreślały jej pośladki i t-shirt obciskający jej cycki ,,Kurwa" Mój fiut chciał się w niej znaleźć.Nic nie mówiąc odsunęła się,robiąc mi miejsce.
-Jesteś inkubem-powiedziała na dzień dobry.Stanąłem jak wryty i mocno się spiąłem.
-Mi też miło Cię widzieć- parsknąłem-Kto Ci tak powiedział? Ścinała mnie wzrokiem,wiedziała.
-Nieważne,po prostu powiedz czy to prawda? Nie odpuszczała.
-Tak-nie potrafiłem,nie chciałem jej okłamać.
-Kurwa-odetchnęła-jesteś pierdolonym demonem seksoholikiem? Nie sądziłem,że w jej ustach zabrzmi to tak zabawnie.Nie mogłem okazać,że mnie to bawi,bo by się wściekła.
-Mała,nie wiesz o czym mówisz- uśmiechnąłem się uroczo.
-Nie jesteś seksoholikiem? Skrzywiła drwiąco wargę.
-Owszem lubię seks,ale nie rucham wszystkiego co się nawinie-tłumaczyłem.Nie wierzyła mi,zresztą skąd miała mieć pewność,że mówię prawdę-Nie przybieram postaci uwodzącego mężczyzny,jak zapewne przeczytałaś w wikipedii,jestem po prostu taki seksowny,dostałem to w genach gdy się urodziłem- w jej oczach coś się czaiło.Coś czego nie mogłem rozgryść.Rozluźniła się lekko.
-Czyli urodziłeś się demonem? Zaczęła zadawac pytania.
-Tak-odpowiedziałem.
-O co chodzi z tym seksem? Zarumienila się lekko,zadając to pytanie.
-Oj kochanie,czerpiemy energie z seksu z kobietami,dajemy im ogromną rozkosz,jest tylko jeden problem kiedy ta będzie chciała się kochać z kimś znowu,umrze-wytrzeszczyła oczy,słysząc to-Nigdy nie czujemy pożądania ,robimy to dla własnej chodź słabej,ale jednak satysfakcji-ciągnąłem dalej.
-Czyli nigdy nikogo nie pożądałeś? Zmarszczyła czoło.
-Kiedyś nie,teraz jednak jest taka osoba- popatrzyłem na nią znacząco,dostrzegłem w jej oczach ten sam ogień.Miałem ochotę,wziąć ją na podłodze,gdziekolwiek...,,Co się ze mną dzieje?" zastanawiałem się.Miałem ochotę ją pocałować.Oblizałem usta.
*POV Ali
,,Kurwa" oblizał te swoje diabelsko seksowne usta.Jeszcze tak patrzy na mnie,to mnie zawstydza.Nie mogę zerwać kontaktu wzrokowego,będzie to oznaczało,że przegrałam.Dowiedziałam się dzisiaj rzeczy,o których nigdy wcześniej nie słyszałam.Nadal jednak nie mogłam powstrzymać pożądania,które mnie do niego ciągnęło.Uparczywie pragnęłam pieprzyć się z nim.Moja kobiecość pulsowała niemiłosiernie,pot sunął po mojej skórze,nabrzmiałe sutki wbijały się w materiał stanika.Ugryzłam się w policzek.Stał,nic nie robiąc,podniecał mnie sam jego widok.Nie mogłam na to pozwolić.Nawinęło mi się kolejne pytanie.
-Czy kobieta pragnie Cię,bo jesteś tym,kim jesteś? Musiałam to wiedzieć.Zastanawiał się jakiś czas.
-Nie,większość pragnie mnie ze względu na wygląd,druga bo jestem cholernie gorący-mrugnął do mnie-A jedna,jedyna dziewczyna usilnie stara się ukryć,jak bardzo mnie chcę co oznacza,że nie chcę mnie ani ze względu na to albo na tamto,bo takie dziewczyny same rozkładają dla mnie nogi-jego pewność siebie była porażająca,poczułam jednak niesamowitą ulgę.
-A Ty? Co czujesz w tej chwilii? Podchodził do mnie.
-Traktuje Cię jak kumpla-odparłam.Dotknął mojego policzka,a moje zdradliwe ciało zadrżało.Wiedziałam jednak,że nie ulegne.

Pozdrawiam :) zostawcie jakies głosy :) albo komentarze. Mam nadzieję,że wam się spodoba.

So perfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz