Następnego dnia czułam się koszmarnie.Nie tylko psychicznie,fizycznie również.Cholernie bolała mnie głowa i brzuch.Nie mogłam nic na to poradzić,wzięłam proszki ogarnęłam się i zaczęłam zbierać do szkoły.Będać już wewnątrz budynku ,dostrzegłam go szeroko uśmiechniętego rozmawiającego z jakąś dziewczyną.Sama nie wiem co poczułam w tej chwili.Z jednej stony smutek z drugiej zaś cieszyłam się widząc jego cudowny uśmiech.Podeszłam do nich z dziwnym uciskiem w brzuchu.Czułam się,jakbym miała zaraz zwymiotować.To chyba przez oglądanie jak jakaś pusta lala,klei się do mojego kumpla.Niby przypadkowo jej sztuczne cycki ocierały się o niego.On nic z tym nie robił ,,co za idiota" pomyślałam.
Odwrócili się oboje w moją stronę.Ona ze złośliwym uśmiechem,on z miną bez wyrazu.
-Cześć-przywitałam się.Na twarzy dziewczyny pojawił się grymas.
-Czego tu chcesz?popatrzyła na mnie z pogardą.Uniosłam brwi ze zdziwienia.
-To moja najlepsza przyjaciółka,ma prawo tu być-przygarnął mnie lekko do siebie.Moje serce urosło,kiedy to usłyszałam.Spojrzałam w górę prosto w jego wgapione we mnie oczy.
-Pff...nie ta liga-chrząknęła dziunia.
-Skoro tak uważasz,to co tu jeszcze robisz?zaskoczyła ją moja bezpośredniość.
-Umówiłam się z Lukiem-położyła mu rękę na ramieniu-nie zaprzeczył- do zobaczenia wieczorem,skarbie- pocałowała go mocno w policzek i zostawiła nas samych.
-Ty z nią? Naprawdę? Nie ukrywałan wzburzenia.
-Moja sprawa-powiedział zdawkowo.
-Stać Cię na coś lepszego- rzuciłam i kiedy chciałam już odejść krzyknął :
-To co dla mnie najlepsze,jakos mnie nie chciało-widziałam jak z nerwów chodzą mu szczęki.
-Co Ty pierdolisz? Ciśnienie między nami zaczęło wzrastać.
-Jesteś pierdoloną egoistką,boisz się zaryzykować,boisz się odrzucenia-tego było już za wiele,jak dla mnie.
-A Ty? To Ty od razu to skreśliłeś,nawet nie dałeś szansy-drżały mi ręce z podenerwowania.Przez moment się nie odzywał,miałam wrażenie,że się zawstydził.
-Wiesz co? Pierdol się-odwrócił się i mnie zostawił.
-Idiota!- wrzasnęłam za nim.
Gdy byłam już po lekcjach postanowiłam się jeszcze przejść.Spacerowałam plażą,mocząc stopy w wodzie.Jeszcze niedawno byłam tu z NIM.Usiadłam na piasku,patrząc na horyzont.Słońce już zachodziło,widok zapierał dech w piersi.Poczułam się samotna.Kłóciliśmy się o pierdoły.Położyłam się i oglądałam gwiazdy.Morska bryza powodowała przyjemny dreszcz na mojej skórze.Wiatr rozwiewał mi włosy.W tym momencie czułam się wolna,problemy wydawały się być odległe.Nie wiem ile czasu minęło mi leżąc tam i nie myśląc o niczym.W końcu zmęczona już całym dniem,postanowiłam wrócić do domu.Weszłam na paluszkach po schodach do pokoju,żeby nikogo nie obudzić.Nie fatygując się rozbieraniem po prostu weszłam pod kołdrę i ani się obejrzałam,zasnęłam.
CZYTASZ
So perfect
ParanormalDziewczyna z charakterem,ma własne zdanie.Zawsze szczera.Do tej pory byłam zwyczajna. No właśnie była..