Obudziło mnie w nocy natarczywe pukanie.Nie miałam zbytnio ochoty się ruszać.Wyczołgałam się z łóżka i zaczęłam nasłuchiwać skąd dobiegają te odgłosy.Ktoś pukał w okno.Uchyliłam szybę.Nikogo jednak nie dostrzegłam.
-Buu-usłyszałam nagle.Myślałam,że dostanę zawału.
-Kurwa-wrzasnęłam.Od razu zatkałam usta,nie chciałam nikogo obudzić.
Nic sobie z tego nie robiąc wisiał za oknem i się na mnie gapił.
-Nie bój się babo-pokręcił głową z niezadowolenia-Masz ochotę zrobić coś szalonego? poruszył znacząco brwiami.
-To zależy co masz na myśli? przybliżył się,a ja wstrzymałam oddech.
-Nie to o czym myślisz seksiaku-puścił mi oczko. ,,Co za cham"pomyślałam.Fuknęłam na niego.
-Wychodź ,zbieramy się-powiedział.
-Gdzie niby? Myślisz,że gdzieś z Tobą pójdę? Dobre sobie- zirytowałam się.
Odsunęłam się od okna.. Nie będę przez niego marznąć.
-Haha,myślisz,że masz coś do gadania? Albo pójdziesz po dobremu,albo Cię wyniosę- otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.Westchnęłam i poszłam się ubrać.Na nogach miałam jeansy a na sobie,białą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Przyjrzał mi się i posłał satysfakcjonujący uśmiech.Nachyliłam się nad nim i powiedziałam
-Nie jestem jedną z tych ,która wejdzie Ci do łóżka,więc lepiej się nie napalaj- poklepałam go po głowie.
-Spooko,każda tak mówi- spojrzał na mnie spod rzęs,rozbawiło mnie to.
Wyszłam za okno,trzymając się gzymsu i zsunęłam się po rurze.On zrobił to samo.Zimnie powietrze uderzyło mnie orzeźwiająco.Dostrzegłam jego motor na podjeździe,chyba się łudzi,że pozwole mu go prowadzić ze mną w tyle.Wiedziałam że za mną stał,moje ciało odbierało silne impulsy.Ostatnio zachowywałam się dziwnie.
-Mogę usiąść w przodzie i się polansować? Popatrzyłam na niego błagalnie.Zastanawiał się przez chwilę po czym skinął twierdząco głową.
-No idź,idź-kiedy to mówił ja już przełożyłam nogę nad motocyklem i rozsiadłam się wygodnie.
-Chodź-poklepałam miejsce za sobą.Usiadł i objął mnie w pasie.Łudziłam się,kiedy myślałam,że jego dotyk nie zrobi na mnie wrażenia.Tłumaczył mi co i jak.
Nic sobie z tego nie robiłam.Odpaliłam maszynę i ruszyliśmy,jak z bicza strzelił.
-Zwolnij,Alice- mówił.Udawałam,że nie słyszę.Potrafiłam prowadzić motor,tata mnie nauczył.Tylko,dlaczego nie mogłam go postresować? Niech się chłopak trochę podenerwuje.
Skręciłam gwałtownie w prawo,przechyliliśmy się tak,że ramieniem prawie dotykaliśmy ziemii.Bawiło mnie,kiedy czułam jego mocniejszy uścisk.
-Mówiłam Ci już,że potrafię świetnie jeździć? Przekrzykiwałam wiatr i ryk silnika.Stanęłam.
-Co,kurwa? Zamrugał oczami z niedowierzenia.
-Upss,sorki- podszedł do mnie,podnióśł i przerzucił sobie przez ramię.
-Wiesz,że to nie ładnie sobie ze mnie żartować? Uśmiechnął się cwaniacko.To nie wróżyło nic,co mogłoby mi się spodobać.Poczułam silny wiatr.Znałam ten zapach,bylismy nad jeziorem.
-Co Ci tak zrzedła mina? Nie zorientowałam się,że mi się przyglądał.Coś zimnego dotknęło mojej rozgrzanej skóry.,,WODA!" Wtedy do mnie dotarło.
-1,2,3-zaczął odliczać-4....i 5- rzucił mną jak piórkiem.Wynurzyłam się wściekła.
-Skoczyłam na niego i zaczęłam okładać pięściami.Chwycił mnie za ręcę.
-Nie rób! Powidział ostrzegawczo.Otarł się o mnie niechcący a ja jęknęłam,kiedy poczułam jego erekcję.Nie uszło to jego uwadze.Przyśpieszył mi oddech.Dostrzegł to.Przyciągnął mnie i przycisnął do swojego ciała.
-Oooh! Wydałam z siebie.
Poczułam pieczenie na skórze.Przyglądał mi się pożądliwie.
-Jesteś taka seksowna- ugryzł mnie w ucho.Po moim ciele przeszedł dreszcze.Pojawiła mi się gęsia skórka na skórze.Jego wargi zjechały na moją szyję.Poczułam,że się uśmiecha.Jego wzrok skupiony był na mojej malince.Dlaczego był taki zadowolony z siebie?Wyrwałam mu się oniemiała.
-To TY!- krzyknęłam wściekła sama nie poznając swojego głosu.
-Co? Udawał,że nie wie o co chodzi.Wskazałam mu palcem czerwoną plamkę.Oblizał usta.
-To nie był żaden kurwa,pierdolony sen,nie ubzdurałam sobie tego- wrzeszczałam przez cały ten czas.
-Cudownie smakujesz-zaczął do mnie podchodzić.
-Odwal się- zaciskałam zęby z nerwów.
-Jesteś kurewską pokusą-wyciągnął rękę,żeby dotknąć mojej twarzy,ale ja się uchyliłam
-Kim jesteś do cholery?! Zapytałam.
*POV Ethan
Stała tam seksowna,spragniona mnie,ale nieustępliwa i,kiedy chciałem jej dotknąć zadała to pytanie.
-Kim jesteś do cholery?! Patrzyła na mnie z furią w oczach.
-Oj mała istotko,Twoim największym pragnieniem-zagryzłem wargę.
-Jesteś pierdolonym napaleńcem- nie mogła się uspokoić.
-Ty tak mówisz,ale Twoje ciało Cię zdradza,pocisz się,oddychasz niemiarowo,zaciskasz nogi,masz rozszerzone źrenicie,bicie Twojego serca jest przyśpieszone-pot skapywał z jej szyi,jej uchylone usta pokazywały jej podniecenie.
-Odwieź mnie do domu- powiedziała tylko,nieco bardziej spokojna.Pokazałem jej,że ma iść w stronę motoru.Odpaliłem go,lecz ona nie trzymała się mnie ,tylko pierdolonego siedzenia.Sam już byłem wkurwiony na maksa.Usłyszałem nagle.
-Zatrzymaj się,muszę siku-walnęła mnie w ramię.Zatrzymałem się przy lasku.Sam wstałem,żeby rozprostować nogi i odetchnąć.Nagle do moich uszu dobiegł ryk odpalanego silnika.Ta mała pizda właśnie spierdalała z moim motocyklem.Nosz kurwa mać! Przeklnąłem w myślach,jak mogłem być takim idiotom.
-Dlaczego ta dziewczyna musi doprowadzać mnie do szału? Westchnąłem
*POV Ali
Wzięłam jego cacko,był mi to winien.W domu sprawdziłam,która godzina.5 rano ,ja pierdole.Jutro nie wstane,nie ma opcji.Nadal buzowały we mnie sprzeczne emocje.Z jednej strony miałam ochotę się z nim pieprzyć do nieprzytomności z drugiej zaś strony odpychał mnie swoim chujostwem.
-Jebać go-powiedziałam i zaczęłam szperać w internecie.Pozdrawiam Was :)
CZYTASZ
So perfect
ParanormalDziewczyna z charakterem,ma własne zdanie.Zawsze szczera.Do tej pory byłam zwyczajna. No właśnie była..