Okeeejjjj
Jak może niektórzy zauważyli, nie było rozdziału w marcu.
Napisałxm już o tym na mojej tablicy. Postanowilxm trochę zluzować i nie trzymać się aż tak mocno reguł.
Więc teraz nie wiem jak będą pojawiać się rozdziały, ale postaram się nie tracić motywacji.Także
Dzisiejszym tematem będzie to, co robię kiedy czuję się jakąś płcią bardziej, jak to się objawia i czym różni.
Pomysl od osoby z komentarzy, więc bardzo dziękuję za pomoc w wymyśleniu tematu ❤️Okej
Niestety moja genderfluidowość składa się ze stereotypów płciowych (i mam nadzieję że kiedyś to się zmieni).
To znaczy, że nie mieszam i nie zcalam wszystkich moich cech, tylko je oddzielam. Czyli kiedy czuję, że jestem dziewczyną- zachowuję się jak dziewczyna, kiedy chłopakiem- jak chłopak. Ale co do chłopaka to też jeszcze inna sprawa przez toksyczną męskość, o której już dużo wspominałxm.Rzadko jest tak, że czuję się (można powiedzieć) wszystkimi płciami, które są ze sobą pogodzone i objawiają się razem w tym samym stopniu.
Ale ostatnio coraz lepiej sobie radzę :>.Więc jeśli czuję się tylko jedną płcią, to tylko ją eksponuję i staram się zachowywać tak, jak jest to w społeczeństwie ustalone, co według mnie nie jest zbytnio zdrowe.
Tzn., mówię o większości czasu, bo czasami oczywiście może tak się zdarzać i nie jest w tym nic złego.
Ja po prostu chcę się uwolnić od tego, że tak jest ciągle.
Chciałxbym dążyć do tego, żeby być mieszanką wszystkiego i przestać w końcu faworyzować jedną płeć i wyrażać ją przez stereotypy.
Chcę zachowywać się naturalnie, nie bać się tego i nie myśleć o każdym moim kroku.Te stereotypy serio są złe. Np, gdy mam pomalowane paznokcie i czuję się chłopakiem, już czuję się źle.
I to jest okropne.
Bo normalnie nie mam takich przekonań co do innych osób.
Nie chcę żeby ubrania, gesty, akcesoria, itd. miały płeć. Wkurza mnie to jak inni tak myślą.
"Mężczyźni nie mogą malować paznoci"
Jakby, wtf???? Czemu?
Ale taki jest kurde świat. On mnie tego nauczył.Ale dobra, czas napisać w końcu jak to jest u mnie.
Może zacznijmy od dziewczyny.
Rzadko się nią czuję, bo sobie na to nie pozwalam, więc trochę ciężko mi będzie to opisać przez ten fakt.
Ale ostatnio jest lepiej!!
Więccc
To co tutaj napiszę mnie boli, bo jest strasznie stereotypowe, ale dobra.
Normalnie ubieram się luźno, w ubrania z działu męskiego, ale gdy czuję się dziewczyną, mam ochotę ubrać się bardziej w przyległe ubrania, no wiadomo, bardziej dziewczęce eh.
Mam ochotę się pomalować lekko, czego zwykle nie robię, no i ubrać więcej akcesorii, takich jak kolczyki, bransoletki, pierścionki.
Pozwalam sobie na jakieś akty mocnej ekscytacji, podskakiwanie w miejscu, bardziej piskliwy głos.
Zmienia mi się mimika, inaczej przechylam głowę, mam inny rodzaj spojrzenia, uśmiechu. Siadam w bardziej kobiecy sposób, inaczej chodzę.
Akurat z chodem to mocna zmiana, bo kiedyś całe wakacje ćwiczyłxm męski chód.
Ja ogólnie na codzień mocno siebie kontroluję, więc wiem jak działam i jak to wygląda, proszę się nie zdziwić teraz skąd ja mogę wiedzieć, że np. inaczej przechylam głowę.
To jest zaawansowany poziom samokontroli xd.
Ale najbardziej zauważam w sobie to, że moje oczy się powiększają.
Jak czuję się chłopakiem to mam taki wzrok bardziej eeee... Nie wiem jak to nazwać. Tak czy inaczej mam mniejsze oczy (to też kiedyś ćwiczyłxm), a jak czuję się dziewczyną, to powiększam sobie oczy. Tzn. po prostu otwieram je mocniej.A teraz chłopak. Coś czuję, że tu będzie więcej do pisania.
Więc, jak już była mowa, ubieram się w dziale męskim.
(Mogę tak tylko jeszcze wspomnieć, że tydzień temu kupiłxm sobie pierwsze buty na męskim dziale hsgshjaiu.) Bardzo dobrze się czuję tak się ubierając, w damskich już od dawna nie czuję się komfortowo. Chociaż ostatnio miałxm fazę na damskie ubrania i ogólnie damskie rzeczy, więc trochę mi się poprawia to.
Jak już wspomniałxm, staram się chodzić jak chłopak (patrzyłxm na mężczyzn i w taki sposób starałxm się robić tak samo) i siedzieć. Staram się każdym gestem przypominać chłopaka. Staram się ich naśladować.
Aż samx się teraz wstydzę siebie, że tak robię eh.
Ale tak. Ciągle patrzę na każdy mój gest, na każdy mój ruch. Staram się jak najbardziej robić wszystko "po męsku". Nawet tak mówić i mieć podobne przekonania. I teraz najgorsza część. Przez to się trochę pogubiłxm. Zaczxłxm mieć seksistowskie myślenie. Glupix ja kiedyś pomyślałxm, że jeśli niektórzy mężczyźni gardzą kobietami i np. uważają że są od nich lepsi i silniejsi, to ja też muszę tak robić.
Stąd też moja dziewczęca strona została odsunięta. Nazwałxm ją żałosną i głupią. Nie chciałxm mieć tej cząstki siebie, ale ona ciągle wracała. Nie mogę uciekać przed tym kim jestem. Teraz to wiem. I staram się znowu myśleć tak jak kiedyś. Nie tak głupio i zero jedynkowo jak teraz. I staram się też nie nienawidzić kobiet i kobiecych zachowań, bo to serio czasami jest przesadą.Okej trochę mi to chyba źle wyszło, bo się rozwinxłxm mocno z tematem i wxxxxłxm (-weszłam/wszedłem) w tryb rozpisania się o głębszych sprawach. Ale już raczej tego nie usunę. To też jest ważne tutaj.
Jeśli chodzi o momenty, kiedy czuję się wszystkim albo niczym, to wtedy jest troszkę gorzej. Tzn. może nie gorzej, ale inaczej.
Kiedy nie czuję się żadną płcią albo nie umiem się zidentyfikować, czuję często pustkę. Nie wiem wtedy co ze sobą zrobić. Nie lubię tych momentów, bo wtedy czuję się dosłownie niczym. Wszystko wtedy nie ma kolorów, czuję się jakby moja cała osobowość i to kim jestem zniknęło. To jest w najgorszym wypadku, zazwyczaj wtedy, kiedy nie jestem niczym zajętx i moje overthinki przejmują wtedy kontrolę.
Ale kiedy coś robię i nie mam czasu zbytnio na myślenie, po prostu nie myślę xdd. Trochę śmiesznie zabrzmiało.
Ale tak, wtedy po prostu to mnie nie obchodzi i nawet cieszy mnie to, że żadna płeć mnie nie określa i mogę po prostu sobie istnieć.Jeśli chodzi o wtedy, kiedy czuję się wszystkim lub połączeniem męskiej i żeńskiej płci to... To jest po prostu świetne. Wtedy czuję się połączonx ze sobą w całości. Czuję jakby wszystkie moje przeciwieństwa się ze sobą pogodziły, jakby wszystko się łączyło i tworzyło coś wspaniałego. I to jest serio cudowne uczucie. Ale niestety rzadko tak jest.
A co do negatywów tego, wtedy mam problemy z np. ubraniem się.
I damskie i męskie ubrania sprawiają, że czuję się niekomfortowo. Ogólnie całx czuję się niekomfortowo jeśli chodzi o ciało. Bo wszystko się miesza. Oczywiście czasami jest super, bo widzę w sobie połączenie cech i jestem szczęśliwx, ale i tak to jest mocno skomplikowane.
Ogólnie genderfluid jest skomplikowane xdddNo i to chyba wszystko.
Mocno się rozpisałxm. Mam problem z chaotycznym pisaniem bardziej niż zwykle ostatnio, więc wyszło takie coś. Oby było to czytelne.
Dziękuję jeszcze raz za ten pomysł, bardzo mi pomógł.
I dziękuję tym, którzy to czytają i czasem zostawiają komentarz!
Cieszę się, że jest tutaj taka fajna atmosfera i komfortowe miejsce do dzielenia się swoimi opiniami.
I że nie muszę się czuć zobowiązanx do regularnego pisania i martwienia się czy kogoś tym zawiodę.
Naprawdę bardzo się cieszę.
Do następnego!!!
CZYTASZ
Pamiętnik osoby genderfluid
RandomTo będzie taki jakby pamiętnik mnie jako osoby genderfluid. Będę tutaj opisywać swoje myśli, odczucia, itp. Jeśli jesteś osobą genderfluid lub ciekawi cię ten temat, to serdecznie zapraszam ^^.