13. Nigdzie się nie wybieram, Scott

344 12 0
                                    

Madeleine

Łatwo jest powiedzieć, że komuś się ufa. Często wierzymy w to, że możemy komuś zaufać, ale w większości wypadków na owej wierze się kończy. Czym właściwie jest zaufanie, skoro ludzie na każdym kroku nas okłamują i umieją się z tym naprawdę dobrze kryć? Można mieć nadzieję, że osoba cię nie oszuka, że cię nie zdradzi, nie zostawi i nawet w najtrudniejszych chwilach będzie z tobą, ale często po czasie okazuje się, że nadzieja ta jest jednak złudna.

Prawda jest taka, że czyjeś zaufanie można zdobyć tylko raz. Człowiek jest zdolny wybaczyć naprawdę wiele, ale zapomnieć o wszystkim nie potrafi... Jeśli zdobędzie się czyjeś zaufanie, a później je straci, już nigdy nie będzie tak samo.

Wiele razy w moim życiu obdarowałam zaufaniem ludzi, których nie powinnam. Wiele razy podjęłam pochopne decyzje, których potem mocno żałowałam. Z czasem nauczyłam się czytać z ludzi i rozpoznawać, którym mogę zaufać, a którym nie. Wiedzę tą powinnam wynieść już z rodzinnego domu, ale byłoby to trudne, zważywszy na to, że dźwięk przekręconego klucza w drzwiach mojego rodzinnego domu prawie zawsze oznaczał dla mnie nieprzyjemności. Ojciec był osobą, której od zawsze bałam się najbardziej na świecie, choć powinien być osobą, która obdarowuje mnie poczuciem bezpieczeństwa i miłością. Cóż, takie zasady nie panowały ani nie panują w rodzinie Scottów.

Moje „wszystko" ograniczało się do pani Rose, Blake'a, Xandra i w późniejszym czasie Liz. Tylko im ufałam i tylko ich chciałam mieć zawsze przy sobie. Niestety życie miało co do mnie inne plany i szybko odwróciło moje życie do góry nogami. W pewnym momencie zostałam sama, choć nie byłam na to gotowa. Jak wiadomo, w ekstremalnych warunkach łapiemy się wszystkiego, żeby tylko nie upaść. Moje próby były naprawdę nieudane i przyniosły mi wiele bólu.

Ze wszystkich bolesnych rozstań, to moje rozstanie z Blakiem było tym najbardziej bolesnym. Nawet w najgorszych koszmarach nie wyobrażałam sobie, że aż tak mnie to zaboli.

Po tym, jak wyznałam mu, że go nienawidzę i nie chcę go w swoim życiu, coś we mnie pękło. W tamtym momencie potrzebowałam kogoś, u kogo mogłabym dostać choć odrobinę ukojenia. Niestety nikogo takiego nie było. Xander był na wymianie w Londynie, a Liz zajmowała się swoim chorym ojcem, który jeździła od szpitala do szpitala po całych Stanach.

Zaczęłam włóczyć się wtedy po ulicach nocnego Chelsea i starałam się wymazać z głowy obraz martwej zakrwawionej dziewczyny leżącej na podłodze w brudnej klubowej toalecie. Nie mogłam pozbyć się z głowy także obrazu twarzy Blake'a, na której malował się strach, smutek, obrzydzenie samym sobą, wyrzuty sumienia i wiele, wiele innych. W przypływie desperacji zaczęłam gorączkowo szukać osoby, która miała wypełnić pustkę, którą zostawił we mnie starszy z braci Harrison. Na moje nieszczęście na mojej drodze pojawił się Matheo Davis, który jeszcze bardziej wszystko skomplikował.

— Mam się martwić? — Z głębokiego zamyślenia wyrywa mnie przyjemny dla ucha męski głos. Spoglądam na szatyna, obok którego siedzę. Znajdujemy się obecnie w jego apartamencie i staramy się wybrać jakiś film do obejrzenia. — Wyglądasz trochę, jak... opętana.

Potrząsam głową i przybieram na twarz delikatny uśmiech, który wpływa na moje usta niemal samodzielnie. Z czasem odruchowe uśmiechanie się weszło mi w krew, jak jazda na rowerze. Mogę zrobić to o każdej porze, w każdej sytuacji.

— Zamyśliłam się — tłumaczę i wtulam się w ciepły tors szatyna.

— Zauważyłem, Scott — odpowiada Blake i skupia na mnie badawczy wzrok. — Coś cię martwi?

Tak.

Rozsądek podpowiada mi, że pchanie się po raz drugi do tej samej rzeki nie jest dobrym rozwiązaniem, ale jak wiadomo — serce nie sługa. Jak mam myśleć rozsądnie, jeśli całkowicie dla niego przepadłam? Wszystkie lata, w których uparcie wmawiałam sobie, że „Blake Harrison jest złą osobą i nie mogę pozwolić, żeby ponownie mnie skrzywdził", poszły się... jebać. Wszystko na nic. Młodsza wersja mnie byłaby mną zawiedziona, gdyby widziała, że Blake po raz kolejny jest osobą, której ufam bardziej, niż sobie.

Clue /II/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz