4. Możesz spać ze mną nawet codziennie

437 17 2
                                    

Blake

Budzenie się ze Scott w ramionach to coś, o czym przez bardzo długi czas mogłem tylko marzyć. Kiedy po raz pierwszy otwieram oczy, mój wzrok pada na jej spokojną, pogrążoną we śnie twarz. Jest tak piękna, że nie mogę mieć pewności, czy aby na pewno już się obudziłem.

Sięgam dłonią do jej policzka, z którego zgarniam zabłąkane pasmo kasztanowych i niezwykle miękkich włosów. Jej powieki lekko drgają, kiedy przelotnie jej dotykam. Wydaje się taka beztroska i niewinna. Moja słodka Madeleine, taka dzielna i wytrwała.

Krew mnie zalewa na myśl, że jakiś skurwiel po raz kolejny ją niepokoił. Przyjechała do mnie wczoraj późnym wieczorem roztrzęsiona i zapłakana. Łzy to coś, co niezwykle rzadko u niej widuję. Opowiedziała mi o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia i poprosiła mnie, żebym coś z tym zrobił. Kiedy tylko udało mi się ją uspokoić, zadzwoniłem do Devona i poprosiłem go, żeby nieco bardziej zaangażował się w tę sprawę. Jest mi to winien, a poza tym sam także jest w to zamieszany.

Udało mi się wynająć prywatnego detektywa, z którym mam się dzisiaj spotkać. Chciałbym, żeby ustalił choć to, kim jest ten mężczyzna, którego Madeleine widziała na stacji kolejowej. Jeśli wierzyć jej słowom, to właśnie on zostawił jej wczoraj kolejną wiadomość.

Biegnij, jak szybko zdołasz, ale prawda i tak w końcu Cię dopadnie. Prawdą jestem ja. Wymierzę sprawiedliwość, choć nie chcę przy tym krzywdzić tak dobrej i niewinnej osoby, jaką jesteś Ty". Słowa te musiała napisać osoba, która nie jest w pełni władz umysłowych. Zgodnie z Devonem doszliśmy do wniosku, że nie mógłby być to Trevor. On nigdy nie bawi się w podobne podchody. Jest porywczy i rzadko dwa razy zastanawia się nad tym, co zamierza zrobić. Był taki już wtedy, kiedy oboje byliśmy dzieciakami i wspólnie chodziliśmy do szkoły podstawowej.

— Nie śpisz? — odzywa się Maddie, kiedy otwiera lekko oczy i przeciera twarz dłońmi.

Przeciąga się na moim łóżku, wyginając przy tym swoje zgrabne ciało, które okryte jest tylko moimi bokserkami i białą koszulką na krótki rękaw. Muszę przyznać, że wygląda niesamowicie pociągająco, kiedy ma na sobie moje ubrania.

— Niedawno się obudziłem — odpowiadam na zadane przez nią pytanie, po czym ponownie sięgam dłonią do jej twarzy i zgarniam z niej ten sam niesforny kosmyk włosów. — Wyspałaś się?

Kręci przecząco głową, zamyka oczy i wtula się w mój tors. Odpowiedź ta niespecjalnie mnie zaskoczyła. Tak jak już wspomniałem, przyjechała do mnie późno w nocy, potem rozmawialiśmy, a na końcu przez długi czas nie mogła zasnąć. W końcu przyszła do mnie z pokoju gościnnego i poinformowała mnie, że chce ze mną spać. Nie miałem nic przeciwko temu i, co więcej, sam jej to proponowałem, ale upierała się, że woli spać sama. Najwyraźniej się pomyliła. Nie wiem dokładnie, skąd bierze się w niej ta niepewność. Już kiedyś sypialiśmy razem w jednym łóżku i nie było w tym nic niezwykłego. Może wydarzyło się coś, o czym nie wiem, jeśli chodzi o jej kontakty z mężczyznami. Jak do tej pory nie poruszaliśmy zbyt wiele razy tematów łóżkowych. Nie mam zamiaru na nią naciskać, choć ciężko mi się oprzeć, kiedy mam ją na wyciągnięcie ręki.

— Chyba jestem jeszcze bardziej zmęczona, niż wczoraj — przyznaje, po czym spogląda na mnie swoimi dużymi, bursztynowymi oczami. — Będziesz próbował coś ustalić?

— Cały czas próbuję.

— Chyba dość nieskutecznie — stwierdza z zawodem w głosie.

Ma rację. Nie mogę nawet ochronić jej przed jakimś zjebem, który podpalił mi dom. Jak mogę oczekiwać od Scott tego, żeby mi zaufała, jeśli nie jestem w stanie przed niczym jej ustrzec. Staram się, żeby była bezpieczna, ale nic mi nie wychodzi.

Clue /II/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz