31. Wyścig z czasem

249 12 1
                                    

Madeleine

Mówi się, że należy żyć chwilą, ale czy jest to możliwe? Człowiek ma w swojej naturze tendencję do myślenia o przyszłości i planowania jej. Zastanawia się nad swoimi wyborami i czy w przyszłości dobrze na nich wyjdzie. Zawsze na coś czekamy, oczekujemy czegoś i do czegoś dążymy. Dla niektórych życiowym celem może być znalezienie prawdziwej miłości i założenie szczęśliwej rodziny, a dla innych odniesienie sukcesu i zdobycie wielkiej fortuny. Ludzie są inni. Każdy ma swoje własne marzenia, których nie powinien się wstydzić i zrobić wszystko, żeby je zrealizować. Chwilami bywa ciężko, ale to właśnie w takich momentach robimy największy postęp. Za każdym razem, kiedy się przewracamy, wstajemy znacznie silniejsi i bardziej zmotywowani.

Z podekscytowaniem, którego zapewne nie powinnam czuć, przyglądam się swoim rodzicom, którzy wyglądają, jakby lada moment między nimi miało dojść do rękoczynów.

— Trzymałem ją od tego z daleka i nie powiedziałem jej prawdy pod warunkiem, że znikniesz z naszego życia — odzywa się ojciec. — W tym momencie masz opuścić to mieszkanie, Boston i Stany Zjednoczone albo w przeciwnym razie za to zapłacisz.

— Czy to groźba? — pyta i unosi z kpiną jedną brew.

— Owszem. — Nieznacznie kiwa twierdząco głową. — I przysięgam, że tym razem jej dotrzymam.

Podchodzę do nich i staję tak, że oboje mają na mnie dobry punkt widzenia. Krzyżuje ręce na klatce piersiowej i posyłam im znaczące spojrzenie. Mam już dość tej niepewności i czekania.

— Jestem już dorosła i mam prawo znać prawdę. Całą prawdę — mówię, patrząc to na jedno, to na drugie.

— Wyjdź stąd! — odzywa się ojciec, całkowicie ignorując moje słowa.

— Jeśli myślisz, że... — zaczyna Juliette.

— Halo?! — przerywam jej podniesionym głosem. — Macie w tym momencie wszystko mi wyjaśnić albo oboje możecie wyjść z mojego mieszkania i z życia. Nie potrzebuję ludzi, którzy mnie okłamują i przez całe moje życie ukrywają przede mną prawdę.

Sama jestem pod wrażeniem tego, że zdobyłam się na podobne żądania. Mam już jednak tego dość. Na wiele aspektów swojego życia nie mam większego wpływu, ale w tej sprawie mam coś do powiedzenia. Jeśli rozmowa nie wystarcza, to postawię im ultimatum. Teraz muszą wybrać między mną a swoimi tajemnicami.

Decyzja należy wyłącznie do nich.

— Masz rację — zaczyna ojciec. — Jak tylko ta kobieta opuści twoje mieszkanie, to wszystko ci wyjaśnię.

— Bardzo zabawne — odpowiada matka i prycha śmiechem. — To ja jej o wszystkim opowiem!

— Dlaczego nie możecie opowiedzieć mi o tym razem? — pytam i kręcę z niedowierzaniem głową.

Mam wrażenie, że stoją przed parą nastolatków, którzy pokłócili się o jakąś głupotę, a nie przed dorosłymi i odpowiedzialnymi ludźmi, moimi biologicznymi rodzicami.

— Nie mam zamiaru przebywać w jednym pomieszczeniu z osobą... — zaczyna mężczyzna.

— Przestań! — Juliette wchodzi mu w słowo i łapie go za ramię. Ojciec odpycha ją od siebie zupełnie niewzruszony jej wybuchem.

— Nie mam zamiaru przebywać z osobą, która chciała mnie okraść ze wszystkich oszczędności i uciec, a w razie czego się mnie pozbyć — kontynuuje monotonnym, pozbawionym emocji głosem.

Jak to „okraść ze wszystkich pieniędzy i uciec"? Czy moja matka naprawdę byłaby do tego zdolna?

Spoglądam na brunetkę, z której ust nie schodzi uśmiech, co w tej sytuacji wydaje mi się dość upiorne. Wygląda, jakby słowa ojca w żaden sposób jej nie poruszyły. Co więcej, w żaden sposób nie stara się zaprzeczać. Na myśl o tym po moich plecach przebiega zimny, nieprzyjemny dreszcz.

Clue /II/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz