W czwartkowe popołudnie Regulus, Pandora, Barty i Evan udali się na Wieżę Astronomiczną, by odrobić zadanie z Astronomii. Ślizgoni targali ze sobą teleskopy, a także wykresy gwiazd, zwoje pergaminu i pióra, pochowane w szkolnych torbach. Wspięli się po kolejnych schodach, w końcu docierając na sam szczyt.
Reg stanął na kamiennych płytkach, opuszczając ramię, w którym trzymał swój złożony teleskop, tak, że sprzęt otarł się o podłogę. Odchylił głowę i odetchnął ciężko.
— Mam dość — przetarł czoło wolną dłonią.
— Co za kretyn wymyślił schody? — Przyłączył się do niego Evan, marudząc z niezadowoleniem pod nosem. — To szkoła dla czarodziei, nie mogli tu stworzyć jakiegoś magicznego ułatwienia w przemieszczaniu się?
— W mojej teorii ktoś próbował, ale otrzymał odwrotny efekt — odparł Barty. — Tutaj te cholerne schody tylko utrudniają życie, kiedy ciągle zmieniają ułożenie.
— Trochę ruchu wam nie zaszkodzi, chłopcy — wzruszyła ramionami Pandora, zbliżając się do barierki.
Cała trójka natychmiast zgromiła ją wzrokiem, na co tylko się uśmiechnęła. Poprawiła swoje jasne włosy zaplecione w dwa warkocze i zaczęła rozkładać swój teleskop.
— Dwie godziny treningu z Lestrangem w zupełności wystarczyły mi na dziś, dzięki, Dora — prychnął Rosier, po czym ruszył w jej stronę, by zająć miejsce w pobliżu.
Pandora spojrzała na niego przez ramię i obrzuciła badawczym spojrzeniem od dołu do góry jego sylwetkę, by zaraz skrzywić się lekko.
— No nie wiem, przydałoby ci się więcej ćwiczeń — oceniła, z błyskiem rozbawienia w swoich błękitnych oczach.
Szczęka blondyna opadła wskutek jego zszokowania, ale natychmiast z oburzeniem się wyprostował i zatrzymał w miejscu. Poniósł materiał swojej bluzy do góry, ruchem drugiej ręki pokazując jej swój wytrenowany, umięśniony brzuch, na co dziewczyna parsknęła i przewróciła oczami.
— Mi?! — Spytał z pewnością siebie, opuszczając koszulkę i stając obok niej. — Kiedy ostatni raz byłaś u okulisty, Pandy?
— Zapewniam cię, mam świetną widoczność — prychnęła z rozbawieniem.
Evan podniósł brwi z powątpiewaniem.
— Jasne, jasne — przytaknął. — Może wolisz dotknąć?
Pandora roześmiała się w głos, zupełnie go ignorując i wyciągając ze swojej torby swój wykres gwiazd wraz z podręcznikiem.
— Podziękuję.
— Moja sylwetka jest doskonała — uparł się. — Po prostu nie masz gustu. Nie potrafisz docenić prawdziwej sztuki, Lovegood.
— Nie wiem o czym mówisz, Rosier — spojrzała na niego z rozbawieniem w oczach. — Najpierw musiałabym sztukę zobaczyć, dopiero później mogę rozmawiać o jej docenianiu.
Blondyn zmarszczył brwi obrażony i pociągnął lekko za jeden z jej warkoczy w odwecie.
— Jesteś wredna — skrzyżował ramiona na piersi.
— Bo co, bo jestem Ślizgonką?! — Oburzyła się żartobliwie. — Nie wstyd ci być tak stereotypowym?!
Evan przewrócił oczami, a ta stłumiła śmiech, kręcąc głową. Regulus zaczął rozstawiać swój teleskop niedaleko ich dwójki, a Barty dołączył do niego, z rozbawieniem śledząc wzrokiem droczącą się dwójkę.
CZYTASZ
LION'S HEART | Jegulus
ФанфикWszyscy w Hogwarcie dobrze wiedzą, że James Potter, uczeń szóstego roku, jest od lat boleśnie zakochany w rudowłosej piękności o imieniu Lily Evans. I choć większość szkoły śledzi postępy w ich relacji z ogromną ciekawością i ekscytacją, to piętnas...