James siedział na jednej z ostatnich lekcji tego dnia. Ledwo potrafił się skupić, rozproszony bólem głowy. Czuł się okropnie niewyspany.
Regulus miał rację, naprawdę umierał. Od soboty każdą noc przesiedział przy nim, co zaczęło się coraz mocniej odbijać na stanie jego kręgosłupa. Siedzenie, stanie, czy leżenie na ławce, żadna z tych opcji nie łagodziła jego cierpienia.
Napisał test z Zaklęć, ale szczerze wątpił, aby miał dostać z niego dobrą ocenę. Nie przy takim samopoczuciu. Od kompletnie zrujnowanego humoru oraz dnia ratował go dzisiejszy poranek. Wspomnienie miękkiej faktury czarnych loków przeczesywanych przez jego palce, spojrzenia srebrnych oczu, łagodnego dotyku na jego twarzy, słodkich pocałunków i przyjemnego głosu młodszego, podnosiło go na duchu.
Łapa ciągle na niego zerkał, zaniepokojony jego stanem. Wreszcie szturchnął go łokciem i podsunął mu pod nos karteczkę. James podniósł się z ławki na łokciu, by odczytać jej treść.
„Stary, wszystko dobrze? Wyglądasz tragicznie"
Potter rzucił mu urażone spojrzenie, łapiąc za swoje pióro.
„Dzięki. Nic mi nie jest"
Odsunął ją do niego z powrotem, ale tylko po to, by prędko znowu ją otrzymać.
„Jasne, a ja ̶k̶o̶c̶h̶a̶m̶ ̶W̶y̶c̶i̶e̶r̶u̶s̶ Nawet tego nie napiszę. Co się stało?"
„Źle spałem. Musiałem się jakoś wykrzywić, bo strasznie bolą mnie plecy. Może jeszcze mi zostało po upadku"
James oddał mu papierek, a po odczytaniu wiadomości Syriusz spojrzał na niego nieprzekonany. Napisał kolejną odpowiedź.
„Nadal? Powinieneś iść do Skrzydła Szpitalnego"
James pokręcił głową, znowu odpisując.
„Dam sobie radę. Jeszcze tylko godzina"
Łapa zmierzył go wzrokiem, poddając się. Przynajmniej na razie.
Czas mijał Jamesowi męcząco powoli. Oczy same mu się zamykały. Nie miał siły pojawiać się na kolejnej lekcji. Może nie pójdzie i wróci do dormitorium? Albo rzeczywiście wpadnie do Skrzydła Szpitalnego, bo ból naprawdę mu doskwierał, a mógłby przy okazji znowu zobaczyć Regulusa.
Przez otwarte okno w sali wleciała sowa, która przysiadła na biurku nauczyciela. Profesor umilkł i zbliżył się do ptaka, by odebrać wiadomość. Przeprosił uczniów, odczytując list po cichu, po czym podniósł głowę, poszukując kogoś konkretnego wśród ławek. Wreszcie go odnalazł.
— Panie Black, wiadomość od pana dyrektora — wyciągnął rękę przed siebie, czekając aż podejdzie.
Łapa podniósł głowę zdezorientowany, odrywając wzrok od ławki, po której z brakiem zaangażowania bazgrał. Wyprostował się, gdy wszystkie spojrzenia spoczęły na nim. Odruchowo rozglądnął się po przyjaciołach, a w oczach widać było jego próby przypomnienia sobie, co ostatnio przeskrobał. Remus nakłonił go ruchem głowy, by w końcu się ruszył. James śledził go wzrokiem zainteresowany, a Peter właściwie miał to wszystko zupełnie gdzieś.
Syriusz wreszcie podniósł się z krzesła, by przejąć kartkę od nauczyciela. Przemknął przez klasę, zręcznie wymijając ławki i złapał w palce liścik. Odczytał treść po cichu, a na jego twarz wpłynęło zrozumienie, radość i ulga.
— Masz pozwolenie, aby opuścić lekcję — powiedział do niego profesor.
— Dziękuję — Black wyszczerzył się, po czym odwrócił głowę i ruchem warg przekazał nowo nabytą informację do swoich przyjaciół.
CZYTASZ
LION'S HEART | Jegulus
ФанфикWszyscy w Hogwarcie dobrze wiedzą, że James Potter, uczeń szóstego roku, jest od lat boleśnie zakochany w rudowłosej piękności o imieniu Lily Evans. I choć większość szkoły śledzi postępy w ich relacji z ogromną ciekawością i ekscytacją, to piętnas...