kto to?

88 6 0
                                    

Obudziłam się już w szpitalu, przez kilka dobrych minut nie mogłam dojść do siebie i nie rozumiałam co się dzieje i gdzie jestem ,ale gdy usłyszałam głos Marcusa który siedział obok mnie i coś do mnie gadał zrozumiałam co się dzieje.
-Merry jak dobrze, że się obudziłaś -
Spojrzałam na niego i się automatycznie uśmiechnęłam
-marcus- chwilę przemilczałam zastanawiając się co powiedzieć - Zabierzesz mnie do domu?-
Marcus milczał i patrzył w okno więc powtórzyłam swoje pytanie głośniej i wyraźniej
-Merry oni chcą cię zabrać gdzieś-
-mnie..? Ale..ale gdzie .. dlaczego -
W mojej głowie pojawiały się setki pytań na które niestety nie znałam odpowiedzi
- nie wiem.. ale nie mogę nic zrobić grozili mi. Ale obiecali że nic ci nie zrobią -
Nagle wszedł lekarz i wyprosił Marcusa.
Zaczął pytać co u mnie i jak się czuje ale totalnie go ignorowałam nie miałam ochoty z nikim gadać.

Minęły dwa tygodnie i dziś w końcu wyjdę ze szpitala normalnie bym się cieszyła, ale.. miałam wrócić do swoich porywaczy dlaczego to tak okropnie brzmi dlaczego nie mogę uciec to szpital mogę przecież komuś powiedzieć ,że mnie porwano 
Przecież to logiczne ale , dlaczego tak nie zrobiłam?
Jaki cudem nie poinformowali moich rodziców co tamci debile zrobili lub powiedzieli szłam aż w końcu usłyszałam.
-Merry chodź - Zawołał jeden z ludzi
Gdy go zobaczyłam przeszły mnie ciarki był wysoki i dobrze zbudowany miał ciemne włosy i dużo tatuaży Bardzo dużo
Jeden to z  nich to był z moim imieniem "Merry"
Dziwnie.. ale nie zwracałam na to uwagi.
Jak potem się okazało że to był szef mafii.
Siedziałam przykuta do jakiegoś słupa wygłodzona i zmęczona dręczyli mnie przychodząc z jedzeniem i nie dając mi.
Po paru dniach nie miałam już sił nawet otworzyć oczu a co dopiero się poruszyć gdy już myślałam że to koniec wszedł ten sam facet co był w tedy w szpitalu podszedł do mnie i mnie rozwiązał,
wziął na ręce i Zaprowadził gdzieś.Byłam tak wymęczona ,że nawet nie potrafiłam się spróbować uwolnić. Położył mnie na wygodnym łóżko gdy poczułam się w końcu wolna wtuliłam się w poduszkę i nie zauważyłam jak zasnęłam. Obudziłam się już następnego dnia po południu
W pokoju nikogo nie było a ja byłam rozwiana, podejrzane to aż za bardzo. Zaczęłam się rozglądać pokój jak pokój nic specjalnego podeszłam do drzwi ale były zamknięte westchnęłam dlaczego nie mogę wrócić do domu zadawałam to sobie pytanie w kółko.  Po paru godzinach wszedł jakiś pan
- chodź idziemy do Kryspina-
- kto to? - spytałam przerażona
- Zobaczysz - złapał mnie mocno za nadgarstek i zaczął gdzieś prowadzić

Innocent MerryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz