inni

63 3 6
                                    

"Dlaczego nie moge żyć jak inni"

To pytanie powinno być wyryte na moim czole ponieważ te myśli nie odchodziły nawet na chwilę, czułam się nie tylko inna. Czułam się jakbym była odrzutkiem i bezbronnym mieszańcem który w ogóle nie powinien tu być
Jeszcze jakiś czas temu gdy nie widziałam o swoim prawdziwym życiu, kochałam się ,kochałam to jak wyglądam ,kochałam mój chumor..to wszystko.
A teraz ?
Mam wrażenie,że to wszystko było tylko kłamstwem
Teraz jestem inna i okropna przede wszystkim jestem
brudna
Nie umiałam sobie z tym poradzić i nie umiałam uwierzyć, że to naprawdę się stało

Leżałam bez ruchu naprawdę ogrom czasu zastawiając się jakie miała bym piękne życie a to jak mój brat mnie znajdzie
Pozytywne Myślenie w takich sytuacjach nie wychodzi mi zabardzo...ale próbuję i mam nadzieję,że mi się do uda.

Kilka dni później już nie byłam w tamtym pokoju i już na całe szczęście nie byłam naga.
Leżałam w dość ładnym pokoju ponieważ miał on różowe ściany i cała półkę z zabawkami dla dzieci
Czy ten jebany gwałciciel i porywacz ma dzieci?
Czy ten potwór potrafi kochać małą istotę?
Na miejscu tej matki nigdy bym nie pozwoliła mu mieć opiekę nad bąbelkiem
Wolała bym żeby dziecko nie miało ojca niż miało,ale takiego Sadysty
Nagle wszedł tam Blaise
Stop..Blaise ?
Czy to napewno on?
Nie zauważyłam jak na mojej twarzy pojawił się szeroki i szczery uśmiech
Usiadł obok mnie i złożył lekki pocałunek na moim czole
- Dobrze ,że już się obudziłaś -
Parzył mi głęboko w oczy ,ale nie uśmiechał się a w jego oczach dostrzegłam pustke jakby nie chciał tu być lub..nie chciał być tu zemną
Nie zdążyłam zauważył jak wziął mnie na ręce i zaczął wyprowadzać
Widziałam po drodze tylko krew na ścianach i trupy nie było na nich ran po postrzale lub po dźgnięciach
Pewnie musieli...wypić im całą krew,
Ale nie obchodziło mnie to
Miałam w tym momencie gdzieś tych podłych ludzi miałam nadzieję,że po drodze zobaczę trup tego samego
Gwałciciela.
Jak leży i nie żyje
Niestety moje oczekiwania musiały być za wielkie bo tak się nie stało nie było go.. może powinnam mu powiedzieć,że jest jeszcze jeden facet?
Może..
Nagle posadził mnie w aucie gdzie obok siedział Kryspin odrazu wsunęłam się bliżej do niego i wtuliłam się a on objął mnie w swoich ramionach.
Jechaliśmy gdzieś a ja nie miałam pojęcia gdzie ważne,że z nimi.. ważne, że z osobami których się nie bałam
Nie wiem dlaczego,ale zachciało mi sie płakać
Nie chciałam pokazywać im to jak słaba jestem,ale tym razem emocję wygrały i rozpłakałam się jak małe dziecko a Kryspin tylko mnie tulił mocniej
Byłam mu tak cholernie wdzięczna za to jak ostrożnie,ale mocno mnie tuli bym nie czuła się sama.

Innocent MerryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz