Weszliśmy do jakiegoś pokoju nic tam nie było nawet okna stało tam pięciu ludzi mieli kominiarkę i jakieś dziwne płaszcze po środku leżał Mark.. co oni tu wszyscy robią skąd się wzięli.Chciałam do niego podejść ,ale trzymał mnie ten facet
-To on?- spytał uśmiechając się
-Tak..co mu zrobiliście - zaczęłam płakać
-chyba nie chcesz wiedzieć. Trzeba było być uważnym i nie wchodzić do różnych pokoi trzeba było w ogóle tu nie przychodzić gdzie są wasi rodzice - każdy się zaśmiał
Gdy facet mnie puścił podbiegłam do mark'usa Boże oddycha jak dobrze
Tak bardzo się bałam
-Hej..marcus słyszysz mnie? Proszę powiedz że tak -
Był nieprzytomny
-prosze uratujcie go! - podeszłam do jakiegoś pana
-Nie ? Fajne było by z niego mięso- zaczęli się psychicznie śmiać
Jejku.. jakie to straszne
Mark się obudził usiadł i złapał się za głowę
Podeszłam do niego i wtuliłam się a on lekko wziął mnie w swoje ramiona nie mając sił
Ludzie wyszli i zamknęli drzwi dostawili jakieś deski by napewno się nie otworzyły
-Markus.. jak się czujesz?-
- mogło by być lepiej..ale nie martw się a ty?- zaczął kaszleć
-jest dobrze..-
- musimy z tąd uciec -
Wstałam i zaczęłam się rozglądać
Nic .. pustka
-co my teraz zrobimy? -
- nie bój się wymyślimy coś -
- kiedy wrócimy do domu..- powiedziałam załamana jakbym wiedziała, że to moje ostatnie dni życia
- niedługo - uspokajał mnie
Próbował wstać ale za bardzo bolała go noga . Oparł się o ścianę i zasnął
A ja chodziłam po pokoju i myślałam co zrobić czy to mój koniec? Czy ja umrę tu ? Nie..nie.. Merry nawet tak nie mów !
Ehh to na nic usiadłam i zamknęłam oczy by zabrać te myśli z głowy

CZYTASZ
Innocent Merry
Action**"Merry zawsze miała problem z granicami. Jej ciekawość sprawiała, że wtrącała się w życie innych, nie zważając na konsekwencje. Kiedy jednak trafia na coś, co może zniszczyć wszystkich, czy uda jej się powstrzymać swoją niepohamowaną ciekawość, cz...