kwiatki

62 3 0
                                    

Westchnęłam i nie chciałam już z nim rozmawiać. Tylko siedziałam i patrzyłam na to samo okno w którym widać jego odbicie. Około Trzech godzin później w końcu przyszedł mój brat i pozwolił wyjść chłopakowi,  widać było że się ucieszył z tego i z zadowoleniem wyszedł,ale przed tym spojrzał na mnie jakbym była gdzieś brudna.
Kryspin usiadł obok mnie , był zadychany może uciekał przed policją
Albo ganiał się za jakimiś bandytami by wypić ich krew

- Jesteś głodna? -

Spytał po dłuższej chwili jakby musiał złapać oddech

- nie , przecież jadłam śniadanie -

- jadłaś,ale było to kilka godzin temu
Jeśli jesteś nie wstydź się za godzinę mamy obiad więc jeśli chcesz powiem Blais'owi , że ma się zaprowadzić

- wiesz..to Miłe, ale on nie przepada za mną wolę sama iść -

Spojrzał głębiej mi w oczy co zmusiło moje ciało się całe spiąć

- On cię obroni a ty narazie nie jesteś w stanie tego zrobić, gdy opanujesz swoją siłę będziesz mogła chodzić sama a natazie Blais się tobą zajmie.
Nie mów że nie przepada za tobą bo za nikim nie przepada taki typ człowieka jest dla wszystkich taki sam-

- okej..pójdę z nim -

Nie powiedziałam tego by dał mi spokój powiedziałam to bo faktycznie widziałam, że zabardzo sobie nie poradzę i wcale nie przeszkadzało mi obecność Blais'a tylko to jaki był w stosunku do mnie , ale można się przyzwyczaić. No i naprawdę czułam lekki głód po tym głupich ćwiczeniach

- posiedzimy godzinkę a potem zaprowadzi cię , opowiedz mi jak było na zajęciach -

Czy ja Napewno chciałam mu o tym mówić?
Nie zabardzo do moich myśli znów dochodziły różne wymyślone historyjki jak by to się skończyło gdy mu opowiem.
Spojrzy na mnie martwym wzrokiem i przyzna radzie prawdę , że jestem niebezpieczna i każe mnie zabić, albo przed tym mnie torturować

- długo mam czekać na odpowiedź? -

Kryspin był bardzo bardzo niecierpliwy minęło kilka sekund a on już chce całą odpowiedź. Więc mu zaczęłam opowiadać wszystko od momentu gdy mnie tam zostawił, gdy to opowiadałam nie rozumiałam jednej rzeczy tamci nie rzucili by się na moje by wypić krew a już inni tak ? Głupie to było.
Gdy skończyłam mu opowiadać zauważyłam ma jego twarzy rozbawienie z takim zadowoleniem nie był wcale zły , ale dlaczego ..
Nie chciałam się go o to pytać raczej.. bałam więc w milczeniu patrzyłam na niego.

- ciekawe -

Ciekawe? I tyle ? Ja mu tyle rzeczy opowiedziałam a on tylko jakieś głupie słowo ,  chciałam żeby powiedział co o tym myśli  może wiedział że nie będę z tej odpowiedzi zadowolona i wolał przemilczeć. Szczerze też bym tak zrobiła.
Po godzinie rozmowy z moim cudownym bratem przyszedł jak zawsze niezadowolony Blais

- Oczywiście z tysięcy innych wampirów padło na mnie jakże cudownie być tym wybrankiem -

Założył ręce na piersi

- cicho już , zaprowadź ją czekaj aż zje lub też sobie coś zjedź i pilnuj by zasnęła-

Odpowiedział mu Kryspin w tym samym momencie poprawiając sobie koszulę i kierując się do wyjścia.

- jasne jasne -

Podszedł do mnie i czekał aż się podniosę by iść na obiad , gdy to już zrobiłam zaczęłam iść w milczeniu za nim, ale gdy szliśmy zobaczyłam na stole piękne kwiaty i odrazu do nich podeszłam by ich powąchać. Pachniały przepięknie i same w sobie były piękne
Niestety nie widziałam co to za kwiaty były takie dziwne...jakby mieszanka róż i tulipanów.
Gdy podziwiałam kwiaty nie zauważyłam że podszedł tu jakiś mężczyzna i odsunął mnie od stołu z kwiatami

- co ty dziecko robisz , te kwiaty nie są z twojego świata , to jak narkotyki będziesz to wdychać a zaraz będziesz się dziwnie zachowywać -

Odrzekł stanowczo a ja się bardzo przestraszyłam, że znów coś narobiłam i zaczęłam szukać Blais'a który nie zauważył że nie idę za nim.
Boże nie wiedziałam gdzie on jest a tu było tylu wampirów
Zaczęłam iść prosto udając że jestem jedną z nich ale każdy się patrzył na mnie i słyszałam tylko okropne komentarze

- mmmm jej krew chętnie bym się napił -

- ta , ale z ciałem też bym się pobawił -

Zaczęłam biec i kręciło mi się w głowie od tych kwiatów czułam się bardziej pobudzona i nie wiem dlaczego zaczęłam biec aż w końcu wpadłam na Blais'a

- cześć.. przepraszam że odeszłam -

Trzęsła mi się ręka ale nie zwrócił na to uwagi i poszliśmy dalej.
Weszliśmy w ten sam hol gdzie jedliśmy śniadanie i usiadłam na tym samym miejscu gdzie wcześniej.

Innocent MerryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz