prośba

78 1 2
                                    

Leżałam na tym łóżku tak długo,że miałam wrażenie jakbym przeleżała tam cały rok
Patrząc w ścianę nikt nie raczył wejść i spytać mnie jak się czujesz lub czy jestem głodna nie mogłam tego wymagać od nich, Racja ,ale marzyłam by ktoś się mną zainteresował
Gdy mieszkałam jeszcze z moimi ludzkimi rodzicami oni non stop się pytali mnie jak u mnie co robię jak się czuje czy może nie jestem głodna albo może pojedziemy na zakupy w tamtym momencie miałam ich dość i zazwyczaj zamykałam się w pokoju by chociaż na chwilę ich nie słyszeć a teraz ? Oddała bym wszystko by znów się spytali jak się czuje.
Gdy miałam już dość leżenia wstałam po czym zaczęłam się kierować w stronę drzwi nie zastawiając się już nad niczym
Chodziłam po domu szukając wzrokiem swego brata,ale nigdzie go nie znalazłam stop...nie byłam w jeszcze jednym miejscu jego gabinet
Widziałam,że nie mam tam wstępu bo zazwyczaj miał tam spotkania z ludźmi z Mafii lub po prostu coś pisał
Albo... znęcał się nad kimś osobiście to dlatego nie chciałam tam iść by nie słyszeć tych krzyków, próśb o wolność Próśb o to by nie bolało
Nie wiem jak to się stało kiedyś nie bałam się niczego poważnie prawie niczego a w tym momencie bałam się by pójść do jakiegoś Głupiego gabinetu który jest na skrzydle domu
Na szczęście wzięłam się garść i zebrałam siły by iść lecz już na schodach ta cała siła spłynęła zemnie jak pot z czoła gdy z daleka ujrzałam te drzwi..jedyne drzwi w domu które były inne dlaczego?
Te drzwi jako jedyne były całe czarne jak ciemność..i miały dwie połowy i dwie klamki jakby tu trzeba było słonia sprowadzić
Stałam przed nimi i uniosłam rękę by zapukać jak z drugiej strony ktoś otworzył lewa część drzwi gdzie akurat stałam i oberwałam tymi pierdolonymi drzwiami upadając a człowiek który wychodził też się wyjebał na mnie
Co się okazało był to jakiś człowiek Brata który dla niego pracuje a po czym to poznałam?
Miał tatuaż na ręku żmii każdy go miał gdy pracował dla niego.
Odrazu próbowałam się uwolnić ale jego ciało przygniatało mnie i to dosłownie nie mogłam dyszeć więc rękoma zaczęłam walić go w plecy a gdy chłopak już się ogarnąć odrazu  wstał i podał mi rękę bym wstała.
Skorzystałam bo sama to bym się chyba nie podniosła miałam wrażenie,że pianino na mnie spadło
Zmierzyłam chłopaka wzorkiem przyglądając się dokładnie
Czarne włosy garnitur i kolczyk na lewym uchu w kształcie krzyża albo jest wierzący albo ma ładny styl bo do jego okrągłej twarzy to naprawdę pasowało
Miał dużo mięśni które było widać przez koszulkę.
On odszedł bez słowa.
Rozumiecie to?! Bez słowa! A może jakieś
" Nic ci się nie stało?"
Albo chociaż
"Wszystko okej?"
Ale nie ten cham poszedł na dół bez słowa

- gdy już zakończysz gadać sama do siebie to wejdź do mojego gabinetu bo sugeruje, że po to właśnie tu przyszłaś -
Oznajmił Kryspin patrząc na mnie jak na totalną wariatkę..
Weszłam do jego gabinetu i rozejrzałam się szukając miejsce by sobie wygodnie usiąść a gdy już się kierowałam na kanape zatrzymał mnie

- usiądź proszę na krześle na przeciwko mnie  -
Rzucił oschle co było dla niego chyba normą ponieważ zawsze tak rozmawiał z klientami, ale ja nim nie byłam.
Ale  posłusznie usiadłam i już chciałam otworzyć buzię by coś powiedzieć on wstał i zaczął kierować się w stronę Szafki wziął jakiś segregator i znów usiadł na swoim krześle
Zaczął coś przeglądać i nie odrywając wzorku mruknął

- mów po co przyszłaś Merry -

Usiadłam wygodniej na krześle bo czułam jak pocą mi się ręce
- chciałam cię o coś poprosić-
Spięłam się widząc jak powoli unosi na mnie wzrok
- jeśli chcesz wyjść to tylko z kimś z moich ludzi.
Napić się alkoholu Nie
Palić nie
imprezy nie
Chłopaki nie
Znajomi nie
Nowy telefon nie
Szkoła tylko na domowym.
Wszystko jasne ?-
Znów zaczął coś przeglądać w papierach

- nie...ja chciałam tylko prosić.. żebyś dowiedział się jak jest u moich ludzkich rodziców tęsknię za nimi i nie chciała bym żeby oni tęsknili za mną i żeby cierpieli przezemnie boje się,a jeśli myślą, że nie żyje? To musi być dla nich ból.. dlatego proszę cię Kryspin dowiedz się jak się trzymają -

Po woli zaczął unosić na mnie swój ciężki wzork jakbym go spytała o coś okropnego..

- rozumiem, że są dla ciebie ważni,ale nie rozumiem dlaczego? Masz prawdziwych rodziców nie tych ludzkich co cię obchodzi ich los ?-
Prychnął i wziął komórkę
I właśnie zdałam sobie sprawę..jak bardzo jesteśmy inny
Ja i mój brat
On jest sadystą a ja..ja jestem barankiem który sie trzyma swego pana
Może i byłam przewrażliwiona,ale wychowali mnie.
To oni byli obok gdy dorastałam
To oni byli obok gdy miałam pierwsze upadki i pierwsze wzloty
To oni podarowali mi piękne dzieciństwo a nie moi prawdziwi rodzice których nie było w moim życiu
Chciałam mu to powiedzieć
Lecz nie starczyło mi tyle odwagi.. dlatego patrzyłam na niego czekając na jego kolejny ruch lub jego kolejne słowo.

- u nich wszystko w porządku.
Żyją i mają się świetnie -
Odpowiedział po drugiej przerwie i schował telefon

- możesz iść Merry lecz pamiętaj, życie to  nie bajka i nie przyjdzie książę na białym koniu by zmienić twoje życie na 180° i je naprawić tak jest i już będzie a ty poprostu to zaakceptuj -
Mówił to z powagą w jego słowach dostrzegłam.. ostrzeżenie
Ale to nie był czas bym marnowała na to swój czas..i zaprzątała tym głowę

- naprawdę ci dziękuję bracie ,że uspokoiłeś mnie i wiem , że rodzi..- zatrzymałam oddech w piersi i po cichu je wypuściłam by znów nie powiedzieć tego słowa

- że.. Oni mają się świetnie, Dziękuję-

Wstałam i poszłam do drzwi ale gdy złapałam za klamkę odwróciłam się by znów spojrzeć na brata nadal coś robił w papierach

-  nie ma za co siostro-

Rzucił szybko gdy już zamykałam drzwi

Innocent MerryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz