Rozdział 17 - A jednak możliwe..

276 4 1
                                    

Od tego wszystkiego co się stało minął rok. Tak nadal jestem z Wiktorem, zauważyłam to, że bardzo rzadko się kłóciliśmy, ale jak już się kłóciliśmy to porządnie i źle to skutkowało, ostatnio też poczułam, że dziwnie się czuję. Jakby brzuch mnie dziwnie boli, ale to jednak nie jest wcale taki ból. 


- Nie no mordo nie mogę być w ciąży. - Powiedziałam w stronę Weroniki, po tym jak ona powiedziała, że mam zrobić testy lub iść do ginekologa.

- Kurwa Ola, masz wszystkie objawy ciąży, ty jesteś tępa czy tępa? Ile razy już z nim to robiłaś bez zabezpieczenia? - Zapytała wkurwiona wstając agresywnie z kanapy. 

- Ohoho i jeszcze trochę. - Powiedziałam prześmiewczo po czym mój wyraz twarzy zmienił się drastycznie.

- O kurwa.. - Zaniemówiłam zdając sobie sprawę, że muszę zrobić ten jebany test lub najlepiej nawet dwa czy trzy

- No właśnie, o kurwa. Zaraz przyjdę. - Powiedziała blondynka wychodząc z mieszkania.

***

- JESTEM, CHODŹ. - Krzyknęła Wera wchodząc do już jej mieszkania.

- Kurwa no idę. - Podeszłam do dziewczyny, a ta wyjęła z torebki dwa testy ciążowe.

- Zgłupiałaś? - Zapytałam raz patrząc na nią, a raz na testy.

- Nie. Idź i rób oba. - Powiedziała pchając mnie, abym ruszyła do łazienki. Tak też zrobiłam.


Siedziałam na podłodze czekając na wynik testu pisząc na telefonie z Wikusiem. Był w tej chwili w studio, miał zaraz wychodzić i zabrać mnie na kolację do jakiejś fajnej restauracji.

Minęło jakieś 15 minut, a na teście pojawiły się dwie kreski, podniosłam się i popatrzałam na jeden test, po czym szybko wzięłam do ręki drugi. Załamałam się, kurwa jestem za młoda na bycie mamą. Ja pierdole nie. Kurwa nie. Boże co ja powiem rodzicom i ogólnie całej rodzinie. 

- I co wyszło? Ej co jest? Ola? Hej spójrz na mnie. - Weronika wzięła ode mnie testy i zakryła ręką usta w szoku.

- Czekaj co? Kurwa nie możliwe.. - Powiedziała z nutą załamania w głosie.

- A jednak możliwe.. - Powiedziałam totalnie zapłakana.

- Dzwoń po Wiktora, nie mam zamiaru tego ukrywać, bo i tak się nie da. - Powiedziałam w stronę Weroniki, która stała jak słup. 

- Wera mówię do ciebie! 

- Co mówiłaś? - Zapytała z łzami w oczach, doskonale wiedziała, że to co się w tej chwili dzieje to nie jest żaden zły sen, a prawdziwe życie. W jej oczach widziałam troskę.

- Zadzwoń po Wiktora, a potem po resztę.. Proszę.. - Wybłagałam dziewczynę, od razu chwyciła za mój telefon i zadzwoniła z niego, poinformowała Wiktora, że to w chuj ważna sprawa i musi przyjechać, bo chodzi o jego i moją przyszłość. 

***

- JESTEŚMY. - Usłyszałyśmy jak duża grupa osób wchodzi do niegdyś też mojego mieszkania.

- Kurwa Wiktor miałeś być sam.. - Powiedziała załamana blondynka.

- Co się dzieje? Czemu ty płaczesz? Gdzie Olcia? - Zapytał Wiktor, a Wera gestem ręki wskazała łazienkę, w której w tej chwili się znajdowałam.

- Myszko, co się dzieje? - Zapytał brunet klękając przy mnie i tuląc mnie. Podałam mu do ręki dwa testy ciążowe..

===

To już praktycznie koniec tego opowiadania..

Vote

MAŁA - Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz