Obudziłam się z bólem głowy w nie swoim pokoju, nie swoich ubraniach i ogólnie w nie swoim mieszkaniu. Totalnie nie mogłam sobie przypomnieć co się wczoraj musiało stać, że wylądowałam tutaj.
- Ooo obudziłaś się. - Powiedział głos w drzwiach, automatycznie się podniosłam do pozycji siedzącej i zobaczyłam Wiktora.
- Gdzie jestem? - Zapytałam przecierając zaspane oczy.
- U mnie jesteś. - Uśmiechnął się i usiał obok mnie. - Zrobiłem ci śniadanie, chodź.
- Dobra, a powiedz mi jeszcze jedno. Dlaczego jestem w nie swoich ubraniach? - Zapytałam, musiał mnie przebrać..
- To moja koszulka i przebrałem cię, żebyś się lepiej czuła. - Powiedział czule. Wstałam, ale po chwili usiadłam na łóżko z powrotem.
- Kurwa. - Szepnęłam do siebie.
- Co się dzieje? - Przytulił mnie.
- Zawsze jak wstaje to tak mam. Pojawiają mi się mroczki przed oczami i tego w chuj nienawidzę. - Wstałam ponownie już bez mroczków.
***
Po zjedzeniu śniadania Wiktor posprzątał, a mi kazał mu nie pomagać, chociaż bardzo chciałam. Gdy już wszystko ogarnął zdecydowaliśmy, że włączymy jakiś film na netflixie.
- Co oglądamy? - Zapytałam.
- Możesz wybrać jak chcesz. - Podał mi pilota od telewizora, zaczęłam przeglądać różne filmy. Natknęłam się na ciekawy tytuł, kliknęłam przycisk ,,ok'' i przeczytałam opis filmu.
- Może to? Wydaje się być ciekawy. - Spojrzałam pytająco na bruneta.
- Włączaj i kładź się tu. - Uśmiechnął się słodko i wskazał miejsce na kanapie.
- Dobra. - Włączyłam i położyłam się wygodnie. Głowę położyłam na nogach Wiktora, zaczął bawić się kosmykami moich włosów, nie przeszkadzało mi to, wręcz uwielbiam jak ktoś to robi.
Film trwał, a ja oglądałam go z zaciekawieniem, mega mi się spodobał i pomyślałam sobie w głowie, że muszę obejrzeć to drugi raz, tylko że z Werą.
Gdy film się skończył była 18:00, a trwał on nie całe 3 godziny, czyli musiałam się obudzić jakoś o 15. Ja pierdole. Mogłam wczoraj w ogóle nie pić. Z Wikusiem spędziłam jeszcze jakieś 2 godzinki i o 20:00 powiedziałam, że będę się zbierać, było zimno.
- Zawiozę cię mała, ale ubierz to, bo piździ. - Podał mi swoje dresy, były za duże.
- Dziękuję Wikuś. - Odebrałam od niego te dresy i poszłam do łazienki je założyć, zawiązałam je w pasie, były za luźne, ale wyglądały na mnie zajebiście. Już ich nie odzyska, tak samo jak tej siwej koszulki.
- Dobra, możemy już jechać.- Powiedziałam wychodząc z łazienki.
- Na pewno nie chcesz zostać? - Zapytał i zrobił minę zbitego pieska.
- Wikuś.. Nie mogę, Weronika się pewnie martwi.
- Dzwoniła do ciebie? - Zapytał, a ja uświadomiłam sobie, że dzisiaj nie dotknęłam telefonu ani razu, a miałam wyciszony. Sprawdziłam czy ktoś dzwonił. Przyłożyłam dłoń do ust w szoku.
- Co jest? Dzwoniła?
- Kurwa 67 nieodebranych od niej, 14 od Matczaka, 17 od Karola i na instagramie od Tadka i Janka.. Mam w chuj przejebane. - Powiedziałam załamując się. Wiktoś mnie czule przytulił mówiąc, że wszystko będzie dobrze, że tylko muszę jej wszystko wytłumaczyć jak było.
***
- Dziękuję ponownie i do kiedyś. - Przytuliłam bruneta na pożegnanie i pognałam do mieszkania.
Otworzyłam drzwi i usłyszałam darcie się w moją stronę, w mieszkaniu byli wszyscy ci co do mnie dzwonili plus jeszcze Lanek.
- KURWA LASKA GDZIE TY SIĘ PODZIEWAŁAŚ, JA KURWA PŁAKAŁAM, BO TAK SIĘ O CIEBIE BAŁAM. BOŻE TY.. - Przerwałam jej.
- Nic mi nie jest, byłam na imprezie urwał mi się film i Wiktor wziął mnie do siebie. - Wytłumaczyłam im jak było.
- Ale czemu nie odbierałaś, jak do ciebie dzwoniliśmy? - Zapytał Tadziu.
- Bo miałam wyciszony telefon.
- Ej, ej, ej gdzie ty idziesz? - Złapał mnie Matczak.
- Głowa mnie boli.. Dajcie mi spokój noo.. - Rzuciłam.
- Dam ci tabletki na ból głowy, ale spędź z nami trochę czasu słonko, prosimy.. - Powiedziała Weronisia kierując się do kuchni, otworzyła szafkę z lekami i wyjęła jakieś tabletki na głowę.
- Kurwa ile wy tego macie? - Zdziwił się Kamil.
- Jak widać.. Dużo. - Odparła Werka podając mi tabletki i wodę. Popiłam tabletkę wodą.
- Czekaj. Skąd te ubrania? - Zapytał się mnie Karol.
- Jak to skąd? Wiktorek jej dał przecież. - Zaśmiał się Janek.
- Weźcie skończcie już. - Zaśmiałam się razem z nimi i usiadłam obok Tadka i Michała. Poczułam się dziwnie, gdy Tadek się do mnie przybliżył i mnie objął.
- Wszystko w porządku? - Zapytał mnie cicho.
- Tak, czemu pytasz? - Powiedziałam patrząc w jego brązowe oczka.
- Wyglądasz jakbyś się źle czuła.. - Powiedział czule i bardziej mnie przytulił. Szczerze? Kocham się przytulać, tym bardziej do chłopaków, których znam, więc nie odepchnęłam bruneta od siebie, a oparłam głowę o jego ramię.
- Wyglądacie jak para zakochańców. - Powiedział Janek,
- Może są zakochani? - Rzuciła Werka i zaśmiała się.
- Co ty, ona jest Wiktora, po prostu chciałem, żeby się lepiej poczuła.. - Tadeo spuścił głowę w dół, a ja go przytuliłam bardziej.
- My się tylko przyjaźnimy, dobra? - Powiedziałam w stronę Janka i Wery.
- Dobra, dobra. Co robimy? - Janek zmienił temat na moją korzyść.
===
Od razu przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału, ale totalnie nie miałam siły ani czasu aby cokolwiek napisać nawet na szybko, wybaczcie.
Mam nadzieję, że wam się podoba ten rozdział. Dajcie znać co myślicie o Tadeo, czy podoba mu się Ola? Czy może po prostu chciał aby serio się lepiej poczuła?
Vote.
CZYTASZ
MAŁA - Kinny Zimmer
FanficTeż kiedyś myśleliście, że nic Wam w życiu nie wyjdzie? Ja tak. Ale się myliłam - i to bardzo. Poznałam wielu zajebistych ludzi w tym Pałacu. Nie wiem jak to by bez nich wszystkich było. I bez niego.. Uwielbiam Was za tyle wyświetleń! Uśmiech z auto...